Strona 1 z 4

Głupota na ul. Proszę o zamknięcie wątku.

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 15:05
przez meggi 2
Dzisiaj pojechalam do apteki na ul. Szlenkierów, na przeciw apteki jest stara kamienica przeznazcona do remonu ludzie juz nie mieszkaja.
W piwnicach tej kamienicy od kilku lat sa koty. Dokarmiane sa przez pania ktora ma sklep z jedzeniem dla kotów , oraz innych dobrych ludzi.
Dołaczyło się do dokarmiania malzenstwo lekarzy około 50 - letnie, są przeciwnikami sterylek. Na wiosne kocice urodził 11 kociaków, wszystkie kociaki poumierały, oczy powypadały.

Byly osoby a Fundacji i chcialy zrobic sterylki , była straszna awantura, ze oni sobie nie zycza ,mają koty odchodzic w sposob naturalny,.
Egoisci nie maja zadnego kota w domu. Pan złapal 2 kotki bardzo chore i zawiosl do lecznicy na ul. Zytnia i oplacal leczenie, jednemu kotkowi sie udało drugi umarł na koci tyfus.
Twierdza jak beda chore to beda leczyc, bo to sa niby ich koty bo oni im daja super jedzenie. Czemu nie wezma do domu?
W tej chwili znowu 2 kocie okociły sie . Najgorsze ze nie ma dostepu do tej piwnicy. Trzeba czekac jak kocice wyprowadza swoje dzieci. Wszystkiego dowiedzialam sie dzisiaj od pani pracujacej w sklepie.

Ta pani jest lekarzem neurologiem , jak trafić do rozumu takim osobom.

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 15:30
przez galla
Ja nie wiem, czy w ogóle trzeba trafiać...
To są koty wolno żyjące, nie należą do nich. Jeśli chcą w pełni decydować o ich losie, to niech je wezmą do domu. Ale nawet wtedy, w skrajnych sytuacjach, policja z TOZem mogą wejść i zwierzęta odebrać.

Ja bym chyba dowiedziała siew Straży dla Zwierząt jak taka sprawa wygląda - żeby nie załatwiać tego samemu, tylko żeby przyjechali ludzie, którzy się tym zajmują i nie pytają o zgodę, tylko wyłapią, wykastrują i wypuszczą z powrotem...

Wszystko to pod warunkiem, że nie da się im przetłumaczyć sensu kastracji.
Czy oni są głównymi karmicielami?

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 17:49
przez meggi 2
Galla, tak za bardzo to sie nie orientuje, ale wiem ze przychodzi kilka osób . Teraz ta kamiennica jest ogrodzona płotem i zamkniete jest na łancuch i kłodki i oni tylko maja klucz i nikt wiecej - nie chcieli nikomu dac drugiego . Są prawdopodobnie bardzo agresywni, rzucaj forsą, ze ich stac na utrzymanie i dokarmianie kotów. Tylko dlaczego nie wezma do domu?

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 17:58
przez Prakseda
Myślę, że Straż dla Zwierząŧ jest kompetentna by to zrobic. Nie musza nikogo pytac.
Jak kamienica będzie wyburzana, to dorosłe uciekna, a maluszki zginą.

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 19:04
przez Satoru
bezpańskie koty są zdaje sie 'wlasnoscia' gminy?

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 19:06
przez elcia.borsuk
A ja nie wierze w pomoc ani TOZu ani zadnej innej instytucji szukam pomocyod trzech tygodni dladzikich kociat na mojej ulicy Ile ja i nie tylko ja wykonalam telefonow i nic zero reakcji a kocieta zasmarkane oczka metne zakrwawione , matka wychudzona jak nie wiem coA TOZ w Krakowie ma to w nosie Ja ledwosie zalogowalam i nie bardzopotrafie sie tu poruszac.Adres Krakow Kazimierz kocieta mieszkaja w ogrodku pomiedzy nr.10 a 12. Ja nosze karme i wode.

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 19:08
przez elcia.borsuk
A ja nie wierze w pomoc ani TOZu ani zadnej innej instytucji szukam pomocyod trzech tygodni dladzikich kociat na mojej ulicy Ile ja i nie tylko ja wykonalam telefonow i nic zero reakcji a kocieta zasmarkane oczka metne zakrwawione , matka wychudzona jak nie wiem coA TOZ w Krakowie ma to w nosie Ja ledwosie zalogowalam i nie bardzopotrafie sie tu poruszac.Adres Krakow Kazimierz kocieta mieszkaja w ogrodku pomiedzy nr.10 a 12. Ja nosze karme i wode.Ulica Dajwor.

koty

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 20:09
przez wydra
Jak Wam się zdaje - dokąd Straż Miejska (Patrol Ekologiczny) zabierze koty po odłowieniu, kiedy zgłosicie to do nich???????????????????????????

Re: koty

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 20:19
przez MartaWawa
wydra pisze:Jak Wam się zdaje - dokąd Straż Miejska (Patrol Ekologiczny) zabierze koty po odłowieniu, kiedy zgłosicie to do nich???????????????????????????


straz dla zwierzat, to nie jest straz miejska. http://www.strazdlazwierzat.com.pl/inde ... nterwencje

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 20:44
przez Henia
Mi Straż dla zwierząt pomagała na Płockiej ,wprawdzie bez sukcesu bo karmiciel pozamykał wszystkie klatki patykiem,ale oni są chętni do pomocy.Co się stanie jak zaczną kamienicę rozwalać,cześć kotów gdzieś pojdzie ale częśc na pewno zginie.

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 20:44
przez Femka
meggi, skoro Ci ludzie jako jedyni mają klucz do tej posesji, to chyba muszą mieć do niej jakieś prawa. W takiej sytuacji koty chyba nie są bezdomne i nie należą do gminy. Nie jestem pewna, czy w takiej sytuacji straż dla zwierząt ma coś do powiedzenia. Z tego, co się orientuję (a orientuję się nie za dobrze), straż dla zwierząt wiele nie może :(

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 21:37
przez meggi 2
Kamiennica jest opuszczona przez lokatorów na czas generalnego remontu. Jest ogrodzona parkanem i jest furtka i na niej jest zalozony łancuch .
Ci ludzie nie maja zadnych praw do tej kamienicy ani do kotów. Ta kamiennica to taka speluna.
Ci ludzie uważaja jak im przynosza mieso wolowe, wątrobke i smietanke to koty sa ich wlasnoscią. Nic nie wiem wiecej to jest 8 przystankow od mojego domu, rozmawialam z ta pania ze sklepu ze może jak dowie sie oni pojada na urlop to wtedy zrobimy łapanke. Bardzo chetnie pomoze. Klucz miala tez pani ze sklepu ale byla wynmiana kłodki i juz od nich nie dostala drugiego klucza.

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 21:40
przez Femka
tak po prostu założyli sobie kłódkę na nieswoją posesję? 8O 8O to faktycznie duża arogancja :roll:

Re: koty

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 21:49
przez aamms
wydra pisze:Jak Wam się zdaje - dokąd Straż Miejska (Patrol Ekologiczny) zabierze koty po odłowieniu, kiedy zgłosicie to do nich???????????????????????????


Patrol Ekologiczny wozi na Paluch..
Nie raz widziałam tam ich samochód..

Na Paluchu jest pp.. :evil:

PostNapisane: Pt lip 11, 2008 22:03
przez VeganGirl85
jeżeli jeszcze kto inny dokarmia te koty- jako rozwiązanie tymczasowe można podawać proverę, ale to nie załatwia problemu.

moim zdaniem TOZ czy SDZ są najlepszym pomysłem- może im przemówią do rozumu od strony prawnej, że się tak wyrażę. Zawsze to instytucja.
Ogólnie zgadzam się z tym, co napisała galla.

A tym Państwu przydałaby się szeptana antyreklama... w Warszawie jest trochę więcej lekarzy, wydaje mi się :twisted: