Strona 1 z 54

Zuzia-Tyle zmian w jej życiu--Szczęśliwy koniec:)

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 10:52
przez iwona_35
No dobra, to już jest chyba z piaty raz kiedy próbuje ,to napisać .
Nic mi nie wychodzi, emocje , po prostu osiągnęły zenitu-koniec..blokada.


Najchętniej bym zakopała się w ciemną dziurę i udawała,że nie dostrzegam zła tego świata -a co..w końcu tak jest wygodniej.

Ale do rzeczy:
Starszy człowiek, kochający swoją kotkę Zuzie, chce oddać ją w dobre ręce, aby móc odwiedzić rodzinę i zając sie sobą.
Odnajduje nas, my pomagamy w adopcji.


Niestety nie udaje się , nagle coś się stało , kotka stała się agresywna, dziwne , bo wczesnej była ''kochana''
kotka ma wracać.

Dzwonimy do Pana, po wielu tłumaczeniach,''pozwala''nam przywieźć kotkę do swojego domku...do domku w którym żyła dobrych parę lat

Niestety ,nagle zmienia zdanie, mówi :nie..,mówi uśpijcie ją, róbcie co chcecie...ale słyszę również ...jak użala się nad sobą, że mysl o koteczce nie daje mu spać...itddddd

Krótko mówiąc kotka trafia do schronu.

Nie radzi sobie, nie je schroniskowego żarcia, Mała sobie przypomniała,ze sam mówił jak w domu musi oddzielać jakieś tam chrupki...bo wymiotuje...alergia?

No i skończyło się tym,że kicia, wymiotuje, jest agresywna, źle się czuje, nie radzi sobie w ogóle.....jak skończy.????

Tak jak inne, umrze w męczarniach....a Pan mam nadzieję,że cieszy się życiem.

Po co to pisze? może żeby mieć czyste sumienie, że zrobiłam wszystko ,następne pytanie..czy na pewno wszystko? a może dlatego,żeby nie umarła w zapomnieniu...
czy to będzie następna kicia , którą będe mieć na sumieniu, bo w końcu gdybym tam nie pojechała, to kotka może dalej by mieszkała u tego faceta.

A jak będzie za późno? jak ....bo czy znajdzie się osoba , która zaopiekuje sie taką kicią?

tutaj wszyscy jesteśmy zakoceni...

co robic???jak znaleźć domek agresywnej kotce..a pomyśleć,,,że była taka kochana

tutaj zdjęcia z jej domku...jeszcze szczęśliwa -sama jej robiłam zdjęcie :(
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


tutaj, w schronie:
Obrazek


Obrazek Obrazek

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 10:56
przez CoToMa
:placz: :placz: :placz:

Zabrakło mi już słów...

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:00
przez milenap
:cry: iwona_35 przecież los tej kici to nie jest Twoja wina....ten pan powinien mieć wyrzuty sumienia. Tylko on. Bo to jego wina.

Niech zdarzy sie cud dla smutnej kici!!!!!!!!

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:04
przez milenap
Zosiu na góre!! a czy można prosić o banerek dla Zosi?

wierze, bardzo chce wierzyc, ze ktoś pokocha Zosie i da jej szanse!!!!

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:05
przez iwona_35
tutaj, dziewczyny zrobiły jej allegro, gdy była zdrowa..teraz nie może iść do domku bezpośrednio ze schroniska i do tego jest dość agresywna.... :(
http://allegro.pl/item392537983_i_znow_ ... ansa_.html


milenap pisze::cry: iwona_35 przecież los tej kici to nie jest Twoja wina....ten pan powinien mieć wyrzuty sumienia. Tylko on. Bo to jego wina.

Niech zdarzy sie cud dla smutnej kici!!!!!!!!


wiesz dlaczego tak napisałam...bo tak mi powiedziała Pani, która dała mój telefon ...tylko,że ona winiła siebie......


==========

zmieniłam jej imie ..ja ją od początku nazywałam Zosia....nie wiem dlaczego

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:13
przez milenap
wiem. i rozumiem Cie iwona_35. Poprostu ktoś chciał Ci przekazać odpowiedzialnosć za los kotki.. Dlatego tek mnie to wk...... :evil: nigdy nie zrozumiem takich ludzi, nie jestem w stanie zyczyć im nic dobrego. poprostu nie umiem. Wszystkie koty, które mam ja, moja mama, rodzice tz-ta to dorosłe koty, które musiały być kiedyś domowe. I zawsze życze byłym właścicielom takiego losu, jaki zgotowali kotom.

co mnie pociesza: nic w przyrodzie nie ginie. ci ludzie mają dzieci, ktore nauczyli takiego podejścia: stary,chory=niepotrzebny. To wróci.

a kotka to Zosia, czy Zuzia? bo pisałam na wątku banerkowym Zosia (tak było chyba w tytule?)

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:14
przez milenap
ok pisze, ze to jednak Zuzia

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:17
przez Kociareczka
Czy ktoś zrobi baner? Biedna Zuzia.. :cry:

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:21
przez milenap
jest juz prośba na wątku banerkowym

hop koteczko!!!!

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:22
przez iwona_35
milenap pisze:
a kotka to Zosia, czy Zuzia? bo pisałam na wątku banerkowym Zosia (tak było chyba w tytule?)


cały czas nazywałam ją Zosia..ale Tangerine przypomniała mi ,że z domu ma imię :Zuzia

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:23
przez Mereth
Serce boli... :(

biedna kocinka

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:24
przez milenap
iwona_35 pisze:
milenap pisze:
a kotka to Zosia, czy Zuzia? bo pisałam na wątku banerkowym Zosia (tak było chyba w tytule?)


cały czas nazywałam ją Zosia..ale Tangerine przypomniała mi ,że z domu ma imię :Zuzia


poprawiłam na Zuzie, tylko...co to za "dom"? :evil:

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:51
przez Lola_
Zuzia nie była agresywna na początku. Jej poprzedni dom mówił, że jest rozpieszczona ale nie agresywna.
Zresztą wiozłyśmy ją ze sterylki, była normalna, po prostu wystraszona.

Cała ta sytuacja ją tak wykończyła, zmiana domu z którego teraz wróciła do schroniska
myślę, że ona jest po prostu wykończona nerwowo, jako kilkuletnia kotka od urodzenia mieszkająca u swojego pana nie znająca innych kotów, ludzi i zwierząt to dla niej szok

Trzeba dać jej szansę, w spokojnym domu na pewno by się odnalazła
a jest taka piękna.. może jej się uda :(

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:55
przez Anna Rylska
kto da jej szanse? :(

PostNapisane: Czw lip 10, 2008 11:59
przez Lidka
Wyjezdzam na tydzien. Ale w sobote jade pod Wroclaw i stamtad do siebie. Nie bede niestety wracac do Katowic. Bede sama z malym polamancem. Tylko, ze to jest 120 km od Katowic:(( Bede niezmotoryzowana:(( No i polamaniec nie do konca zdrowy.
I jeszcze bede odcieta od netu. Mala ma moj numer.

Tylko, ze to tylko tydzien:(