Strona 1 z 4

Otruta kotka z kociętami

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 9:47
przez Grzesio z OOPZ
dzisiaj w godzinnach rannych otrzymałem telefon od naszej wolontariuszki która opiekuje się kotkami, że jej kotka wraz z małymi zostały otrute. Wiecie może gdzie w warszawie wykonuje się badania toksykologiczne kotków??

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 10:55
przez Iwona
jak to, jej domowa kotka z kocietami została otruta?
nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. moje koty siedza w domu i z osiatkowanego balkonu patrza na swiat. jakos sobie nie moge wyobrazic sytuacji w ktorek moje koty moglyby zostac otrute.
adres mozna dostac jak sadze w kazdej duzej lecznicy.
mozna zadzwonic na SGGW nr centrali 843 90 41 poprosic o polaczenie z Wydz. weterynarii i spytac o badania toksykologiczne. Wzglednie do Powiatowego Lekarza Weterynarii ul. Koszykowa 4 (zaraz przy pl. Na Rozdrożu) i spytać. Sądze,ze twoja organizacja zna zreszta wszystkie potrzebne adresy i telefony i nie mosisz pytac na forum.

a jak twoje koty domowe? zawsze najlepiej pomaga sie zwierzetom przygarniajac je do domu.
czy znalazles juz dom dla kota z dzialek, do czego sie zobowiazales sam z wlasnej woli rok temu. nie odpowiiadales na zadne posty, wiec nie wiem czy sie wogole do tego zabrales.
kot juz ma dom, wiec nie szukaj. sama mu znalazlam.

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 11:18
przez Agni
No właśnie Grzesiu, też mnie to zaskoczyło!
Jej własne domowe koty zostały otrute?. Jak to się mogło stać :strach: :( :evil:

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 11:19
przez kinus
Dlaczego myslicie ze domowe ? Ja nie lapie tego

Re: Otruta kotka z kociętami

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 11:20
przez Agni
Grzesio z OOPZ pisze:(...) że jej kotka wraz z małymi zostały otrute. (...)

:?

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 11:29
przez kinus
Ja to odebralam tak, ze kotka, ktora ona sie opiekuje. Czyli chodzi i dokarmia itd. Ale moze zle zinterpretowalam.

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 11:38
przez Oberhexe
Ja tez odebrałam to tak, jak Kinus :roll:

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 11:50
przez LimLim
Też myślę, że chodzi o kotkę, którą się dziewczyna opiekowała :roll:

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 12:49
przez kasiap&smok_telesfor
tyz tak pomyslałam :)))

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 13:40
przez kociamatka
Hmm... Pewnie kotka podwórkowa czy piwniczna została otruta.

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 13:45
przez Witch
Grzesiu wykazujesz zadziwiająco malo samodzielności, jak na wolontariusza...

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 13:55
przez Macda
Witch pisze:Grzesiu wykazujesz zadziwiająco malo samodzielności, jak na wolontariusza...


Wolontariusz wolontariuszem, ale założyciel i prezes... :roll:

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 13:57
przez Witch
Macda pisze:
Witch pisze:Grzesiu wykazujesz zadziwiająco malo samodzielności, jak na wolontariusza...


Wolontariusz wolontariuszem, ale założyciel i prezes... :roll:


:roll:

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 15:02
przez Kazia
Macda pisze:
Witch pisze:Grzesiu wykazujesz zadziwiająco malo samodzielności, jak na wolontariusza...


Wolontariusz wolontariuszem, ale założyciel i prezes... :roll:


Założyciel z zawodu...

PostNapisane: Sob lip 19, 2003 15:08
przez ryśka
:strach: :strach: