Ja wogole bylabym bardzo ostrozna jesli chodzi o ewentualne awantury robione osobom jedynie PODEJRZANYM o zatrucie kotow - gdy nawet nie wiadomo czy sam fakt specjalnego zatrucia kociakow zaistnial. Bo jesli te osoby sa niewinne - to po takiej akcji - z grozeniem wlacznie, moga zrobic sie zlosliwe.
Nie zrobiles sekcji tym kociakom - wiec nawet nie wiesz co bylo przyczyna smierci. To mogla byc panleokopenia - ta choroba jest w stanie zabic kociaki w dzien - dwa, a nawet krocej. Jesli kocieta maja mniej niz 4 miesiace i np. sa oslabione pasozytami choroba moze je zabic w 10 - 12 godzin od wystapienia pierwszych objawow. Skoro ich bylo duzo, teraz jest goraco, matka byla oslabiona wychowywaniem takiej czeredki - ja choroba tez mogla zalatwic bardzo szybko. Slady krwi na pyszczkach (skaza krwotoczna, krwawe wymioty), wzdecie (choc moglo pochodzic rowniez od rozkladu zawartosci jelit w tym goracu) - to calkiem pasuje do panleukopenii. U kociakow ktore czlowiek probuje ratowac choroba objawia sie gwaltownymi krwawymi biegunkami, wymiotami ktore momentalnie moga kocie odwodnic, wykrwawic i zabic. U kociakow pozostawionych samym sobie, gdy matka dba jeszcze przez jakis czas o czystosc w legowisku (zjadajac jednoczesnie ogromna ilosc wirusow) - mozna po prostu znalezc martwe kociaki i kotke.
Najpopularniejsza trucizna ktora powoduje u kotow objaw w postaci krwotokow - jest zwyczajna trutka na myszy w sklad ktorej wchodzi kumaryna. Owszem - ktos mogl kociaki specjalnie nia zatruc. Ale rownie dobrze kotka mogla upolowac szczura ktory sie nia objadl (takie gryzonie traca instynkt samozachowawczy i sa latwa zdobycza, bo ta trucizna nie zabija od razu) lub sama sie wybrudzic trutka i taka wrocic do gniazda. To by zupelnie wystarczylo do wytrucia gromadki. A przeciez trutki na szczury sa w kazdej piwnicy, porozkladane w wielu miejscach.
Dlatego mysle ze nie ma co robic awantur ludziom co do ktorych nie masz pewnosci ze specjalnie przyczynili sie do smierci kotow. Tym bardziej ze nawet nie wiesz co tak naprawde bylo przyczyna tychze smierci.
Nie bardzo potrafie wyjasnic fakt podcietego gardla jednego z kociakow - ale moze dobral sie do niego juz jakis szczur po prostu?
Ludzie czesto widzac martwego kota w piwnicy - podnosza larum ze to ktos specjalnie kota zatrul. Nie zastanawiajac sie nad inna przyczyna smierci oraz faktem ze kot piwniczny z trutkami styka sie stale, je myszy ktore moga byc juz zatrute, moze sie w trutce wybrudzic. I sadze ze robienie awantury ludziom ktorzy wcale nie musza miec cokolwiek z tym faktem wspolnego - moze zrobic wiecej zlego niz dobrego