oj, koty narozrabiały...

Wczoraj rano nieźle się kotom oberwało
- bardziej 'słownie' niż 'cieleśnie', bo do tego drugiego bym nie dopuściła
.
A ranek zapowiadał się baaaardzo spokojnie... Oba stworki nakarmione, brzuszki okrągłe, dupki ciężkie
- gotowe do odespania szaleńczej nocy
ale trafiła się nagle okazja niekontrolowanego szaleństwa w sypialni, bo zakręcona dwunożna zostawiła otwarte drzwi
- a tam stoi taaaaaki piękny, duży statek i ma tyle sznurków do "mlemlania" i w ogóle cały jest po prostu super (i oczywiście normalnie nie można się nim bawić - bez sensu
) .
A teraz wystarczy się tylko wdrapać na komodę!... ale po śniadanku nie tak łatwo...
Skakać nie skakać
??? SKAKAĆ!!!
I wskoczyły... zrzucając statek z komody
! Statek połamany
Wszelkie funkcje życiowe we mnie zamarły - i tylko jedna myśl "TZ je zabije, TZ je zabije..."
BYŁ WŚCIEKŁY. Tak NAPRAWDĘ wściekły. Powtarzał ciągle - już ja was nauczę, ja wam pokażę!!!
w ciągu dnia na moje pytanie - jak tam nasze koty? odpowiedział - są w wojsku!!!
poprosiłam tylko, żeby je nakarmił, w końcu w wojsku są posiłki !!!
z duszą na ramieniu wracałam do domu...
ale wieczorem była już pełna sielanka - koty spały z TZtem na kanapie
a on powtarzał, że jest koszmarnie na nie zły jednocześnie drapiąc je za uszami 


A ranek zapowiadał się baaaardzo spokojnie... Oba stworki nakarmione, brzuszki okrągłe, dupki ciężkie




A teraz wystarczy się tylko wdrapać na komodę!... ale po śniadanku nie tak łatwo...
Skakać nie skakać


I wskoczyły... zrzucając statek z komody


Wszelkie funkcje życiowe we mnie zamarły - i tylko jedna myśl "TZ je zabije, TZ je zabije..."
BYŁ WŚCIEKŁY. Tak NAPRAWDĘ wściekły. Powtarzał ciągle - już ja was nauczę, ja wam pokażę!!!
w ciągu dnia na moje pytanie - jak tam nasze koty? odpowiedział - są w wojsku!!!
poprosiłam tylko, żeby je nakarmił, w końcu w wojsku są posiłki !!!

z duszą na ramieniu wracałam do domu...

ale wieczorem była już pełna sielanka - koty spały z TZtem na kanapie

