Witam serdecznie,
Mam pytanie: Biszkopcik ma 9 miesięcy i jest fantastycznym kocurkiem. Od maja nauczył się wspaniale miauczyć i ćwiczy sztukę codziennie od godziny 5 rano do wieczora. My się powoli przyzwyczajamy , ale mamy kłopot z sąsiadmi, którzy zaczeli się skarżyć na kocurkowy hałas...
Weterynarz (zna Biszkopcika od niemowlaka) stwierdził, że jest to miauczenie promiłosne i po kastracji kocio powinien ucichnąć. Kocio jest dokładnie tydzień po operacji i jak narazie nic się nie zmieniło...
W związku z powyższym mam pytanie do bardziej doświadczonych: czy rzeczywiście jest tak, że w jakiś czas po zabiegu jest szansa na zamilknięie kocurka?
Jeśli nie, czy jest jakiś sposób by choć (na troszkę) go uciszyć?
Pozdrawiam ciepło,
Jagoda