Lucek jedzie do weta!!!

Prawdopodobnie jutro jedziemy z Luckiem do weta. Nie wiem jak kocio to zniesie, bo ostatnio jechalismy samochodem - i w drodze "tam" było wszystko ok, a już w drodze powrotnej Lucek strasznie się slinił... (wtedy była kastrowany)
Teraz, niestety, zmuszeni jesteśmy jechac autobusem - 1 h, potem przesiadka i około 15 minut na Brynów tez autobusem. Nie wiem czy Lucek to wytrzyma, wprawdzie pojedzie w swoim transporterku (który pomieściłby nawet dwa koty) w którym lubi spać czasem (jak fotele są zajęte)...
Nie wiem co radzicie? Jechać z nim czy nie? Chcę go zaszczepić, bo nie był na nic tylko na wściekliznę, jak jeszcze był wychodzący... No iwet musi go pooglądać od czasu wykastrowania i wyczyszczenia ząbków...
Poradźcie mi ...
Teraz, niestety, zmuszeni jesteśmy jechac autobusem - 1 h, potem przesiadka i około 15 minut na Brynów tez autobusem. Nie wiem czy Lucek to wytrzyma, wprawdzie pojedzie w swoim transporterku (który pomieściłby nawet dwa koty) w którym lubi spać czasem (jak fotele są zajęte)...
Nie wiem co radzicie? Jechać z nim czy nie? Chcę go zaszczepić, bo nie był na nic tylko na wściekliznę, jak jeszcze był wychodzący... No iwet musi go pooglądać od czasu wykastrowania i wyczyszczenia ząbków...
Poradźcie mi ...