Strona 1 z 1

Policja tropi, kto zastawia pułapki na koty (link)

PostNapisane: Pt cze 13, 2008 7:27
przez Dorota
http://miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,35189 ... 6-13-02-06

Zwierzęta na Dajtkach wciąż giną, ale mieszkańcy osiedla mają już podejrzenia, który z sąsiadów może mieć w tej sprawie nieczyste sumienie.

Trzy tygodnie temu czytelnik zaalarmował nas, że na jego osiedlu nieznany sprawca zastawia potrzaski na koty. W jedną z takich pułapek złapał się kot Stanisława Zamaro. Być może by zginął, gdyby jakimś cudem nie wyrwał potrzasku z ziemi i z łapą uwięzioną w pułapce zaczął się czołgać w stronę domu. Znalazła go jedna z mieszkanek Dajtek i zawiozła do kliniki weterynaryjnej w Kortowie. Zabieg trwał prawie dwie godziny. Kot przeżył, ale łapa źle się goiła i trzeba było ją amputować. - Ktoś, kto stawia takie pułapki na osiedlu musi być chyba szalony. Trzeba coś zrobić, aby więcej tego nie robił, bo może wyrządzić krzywdę także ludziom - mówił "Gazecie" Michał, student weterynarii, który miał tego dnia w klinice zajęcia.

Tego samego dnia, gdy zbieraliśmy informacje o rannym kocie Stanisława Zamaro, do "Gazety" zadzwonili inni mieszkańcy Dajtek. Skarżyli się, że udomowione koty giną na Dajtkach od kilku miesięcy. - Nie chcę, aby w taki sam sposób jak mój kot cierpiały inne zwierzęta z osiedla, dlatego o całym zdarzeniu opowiedziałem już policji - mówi Zamaro.

Iwona Przybylińska z miejskiej komendy policji poinformowała nas wczoraj, że policjanci dwa dni temu wszczęli postępowanie, które ma ustalić, kto zastawia kłusownicze pułapki na Dajtkach. - Zostało popełnione przestępstwo. Dlatego musimy ustalić sprawcę - tłumaczy. - Policjanci zabezpieczyli już potrzask [w który złapał się kot Stanisława Zamaro - red.].

Zamaro: - Od tamtego zdarzenia dostałem kilka kolejnych telefonów od sąsiadów o przypadkach zaginięć kotów. Wniosek jest jeden: ktoś nadal musi je zabijać.

Mieszkańcy mają już podejrzenia, który z sąsiadów może być w sprawę zamieszany. Mają o tym powiedzieć policji.

Za zabicie kota grozi kara do roku więzienia. Dwa lata w więzieniu może spędzić zaś osoba, która zabiła zwierzę ze szczególnym okrucieństwem.


Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn



:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76761