Kocie obróżki-adresatki. Jakie polecacie?

Moje koty (wychodzące) do tej pory nie miały takowych. Wiem że warto, że wręcz powinno się, ale mam obsesję na punkcie, że kot się zawiesi gdzieś na płocie na tej obróżce i udusi - i nic na to nie poradzę...
Wczoraj byłam świadkiem, jak błąkająca się kicia odnalazła domek dzięki swojej obróżce. I zaczęłam się poważnie zastanawiać - jednak.
Dzisiaj byłam w kocim sklepie żeby pooglądać takie obróżki i przy mojej obsesji zorientować się jakie mają zabezpieczenia. Wzięłam pod uwagę jedynie: 1. albo taką z samoczynnie otwierającym się, gdyby co, zaczepem (chociaż jak pan z kociego sklepu mi to demonstrował to wcale aż tak "samoczynnie" nie chciała się otworzyć...
), one mają adresatkę w środku, 2. albo całą z gumy, która ponoć się w razie czego na tyle rozciągnie, że kot wysunie z niej głowę. A do niej trzeba doczepić adresatkę a'la dyndający u szyi breloczek, co nie wiem czy nie będzie denerwować kota.
Napiszcie, proszę, wasze opinie, sugestie, doświadczenia. Jeśli już zdecydowałam się na ten krok, to nie darowałabym sobie, gdyby kotu przez obróżkę coś się stało.
A przy okazji - kicia znaleziona wczoraj miała nie tylko obróżkę, ale i dzwoneczek przy niej. Co sądzicie o dzwoneczkach ???
Wczoraj byłam świadkiem, jak błąkająca się kicia odnalazła domek dzięki swojej obróżce. I zaczęłam się poważnie zastanawiać - jednak.
Dzisiaj byłam w kocim sklepie żeby pooglądać takie obróżki i przy mojej obsesji zorientować się jakie mają zabezpieczenia. Wzięłam pod uwagę jedynie: 1. albo taką z samoczynnie otwierającym się, gdyby co, zaczepem (chociaż jak pan z kociego sklepu mi to demonstrował to wcale aż tak "samoczynnie" nie chciała się otworzyć...

Napiszcie, proszę, wasze opinie, sugestie, doświadczenia. Jeśli już zdecydowałam się na ten krok, to nie darowałabym sobie, gdyby kotu przez obróżkę coś się stało.
A przy okazji - kicia znaleziona wczoraj miała nie tylko obróżkę, ale i dzwoneczek przy niej. Co sądzicie o dzwoneczkach ???