Strona 1 z 3

[Toruń Rubinkowo ul.Buszczyńskich]BasiaSięZnalazła,JubaNie..

PostNapisane: Sob cze 07, 2008 16:22
przez reddie
Iwo i Nikola (wybawcy naszego fundacyjnego Benka) mają dwie kotki: Basię i Jubę.

W poniedziałek, 2 czerwca, Basia, która miała właśnie być sterylizowana, wymknęła się z mieszkania (parter) i do dziś nie wróciła. Basia jest raczej płochliwa, nie podchodzi do obcych. Jest też niestety ładna, trzykolorowa, o nieco puchatym futrze...

Tak wygląda:

Obrazek

Jeśli ktokolwiek ją widział/zobaczy, proszę o kontakt. Mój numer telefonu 695 586 192, gg 1012600.

Na PW mogę podać numery do Iwa i Nikoli.

Oczywiście standardowe porady dotyczące poszukiwań przekazałam. Ogłoszenia zostaną porozwieszane gdzie się da, karmicielki są zawiadomione, Nikola i Iwo oczywiście też kotki szukają.

Dziękuję z góry za pomoc!

Magda

PostNapisane: Sob cze 07, 2008 18:55
przez Igulec
biedna Basienka :(

PostNapisane: Sob cze 07, 2008 22:14
przez zywym_trudniej
Mieszkam na rubinkowie, na buszczyńskich, będę się rozglądać, mam nadzieję że kota się znajdzie.

PostNapisane: Sob cze 07, 2008 22:39
przez reddie
zywym_trudniej, dzięki!

Poproszę Iwa o jakieś fotki jeszcze. Może będzie lepiej widać jak Basia wygląda cała.

PostNapisane: Pon cze 09, 2008 10:51
przez reddie
Podrzucę Basię. Na razie nie miałam wieści, że się odnalazła...

PostNapisane: Pon cze 09, 2008 11:03
przez agatka84
Szkoda, że to ode mnie daleko, bo bym się rozglądała :(

PostNapisane: Pon cze 09, 2008 11:29
przez reddie
Agatka, jak byś miała jakichś znajomych w tamtej okolicy, to może im daj znać? Ja swoich powiadomiłam już. Kurcze, biedna Basia. Była niewychodząca z tego, co wiem.

PostNapisane: Pon cze 09, 2008 11:41
przez agatka84
Rubinkowo to w sumie największe osiedle w Toruniu. Mogła pójść gdziekolwiek :(

PostNapisane: Wto cze 10, 2008 11:22
przez Nicky
Basieńka niestety jeszcze nie wróciła :( ale my się nie poddajemy i szukamy dzień -noc, noc-dzień . Dzisiaj zrobiliśmy plakaty o zaginięciu...trzeba mieć nadzieje. Trzymajcie za nas kciuki kochani!!

PostNapisane: Wto cze 10, 2008 11:41
przez reddie
Nikola, z całej siły kciuki :ok: Musi się odnaleźć. Domyślam się co musicie z Iwem przeżywać...

PostNapisane: Wto cze 10, 2008 18:16
przez Igulec
Na pierwszą, wracaj Basieńko

PostNapisane: Śro cze 11, 2008 11:24
przez lidiya
Moj kot kiedys zlecial z okna- bardzo dawno temu.
Kot przymilny i kochany zamienil sie na dworzu w dzicz bojaca sie wszsytkiego co zywe.
Wypatrzylam go o 2 w nocy przypadkiem jak siedzial pod krzakiem. Kilka dni byl caly czas kolo bloku! Zanim go zlapalam bal sie panicznie i gonilam go chyba ze 3 godziny...

Tak wiec Wasza mala moze byc gdzies tuz tuz.

Trzeba posprawdzac piwnice w Waszym bloku i okolicznych!
Bardzo czesto obserwowalam takie domowe koty jak przyklejone wrecz do sciany wskakiwaly szybko w pierwsze uchylone okno.
Kolezanki kot siedzial w piwnicy cicho jak trusia 4 dni!

Bede miala oczy otwarte- mieszkam na Łyskowskiego.
Dotarliscie do karmicielek?

PostNapisane: Śro cze 11, 2008 20:15
przez reddie
Ja się dziś dowiedziałam, że jednej znajomej z pracy wczoraj kot wypadł z okna (8 piętro! :strach: ). Nie znalazła kota pod blokiem. I w pracy mnie spytała co się mogło stać. Więc mówię, że albo ktoś sprzątnął ciało, albo kot w szoku wskoczył w najbliższą kryjówkę. Dziś dowiedziałam się, że zgodnie z moją sugestią, znajoma poszła do piwnicy i kot się znalazł (wet stwierdził lekkie obicie łapki) siedział w okienku piwnicznym tuż obok miejsca upadku. Więc takie domowe koty rzeczywiście czmyhają w najbliższą dziurę.

Może Basiula jest blisko? Może w piwnicy? Niech się znajdzie...

Lidka, z tego, co mówiła Nikola, dali znać paniom, które w okolicy karmią koty.

PostNapisane: Śro cze 11, 2008 21:51
przez espana
Mojej znajomej kot wypadł 2 razy z 9 piętra :strach:
Za pierwszym razem znalzła go właśnie w okolicach piwnicy, za drugim krązył po osiedlu, widziała go, ale nie dawał się złapac. Dopiero po miesiącu się udało.

Znajoma niestety niereformowalna. "Jak wypadł 2 razy to po raz 3 na pewno nie wypadnie, już uważa (kot), nie zbliża się do barierki" :?

PostNapisane: Czw cze 12, 2008 11:11
przez Nicky
Moi kochani ja z Iwem codziennie krążymy po krzakach na osiedlu zagladamy do piwnic do śmietników wszędzie gdzie jest to możliwe...na osiedlu rozkleiliśmy plakaty o zaginięciu Basi i nic . Nie mam już pojęcia gdzie ona może być. obawiam się najgorszego...mogła stać jej się krzywda! w zeszłym roku masowo na osiedlu zdychały koty a okazało się że były faszerowane substancją dodawana do trutek na szczury(moja kotka z zeszłego roku też padła ofiarą zrobiliśmy badania krwi które wykazały zawartość tej substancji). dlatego nie chciałam wypuszczać Basi i poddać ją sterylizacji niestety ona była sprytniejsza - chwila nie uwagi i Baśka zniknęła :cry: