Strona 1 z 5

Domek poszukuje kota-przytulaka! Pilnie.

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 13:40
przez MajeczQa
Szukam kota dla pewnej pani.
Domek bardzo dobry i kochający zwierzaki.
Mieszka w nim juz jedna kotka i malutka suczka z azylu.
Pani chce się dokocić młodą kociczką. Warunek - musi być miziasta. i to bardzo. Kociczka ( ta co jest) jest bardzo wredna i nie potrzebuje niczego innego jak jedzenia, zje i ucieka, o głaskaniu nie ma mowy.
Pani miała tez kocura miziastego ale zdechł niedawno.
Dlatego poprosiła mnie o znalezienie bardzo miziastej kici. W młodym wieku ( nie musi byc kociak ale nie za stara), kolor obojętny, jakby była już po sterylce to by było super.
Domek jest wychodzący , ale na spokojnej wsi tuż pod lasem. Pani wypuszcza koty ale własnie tego by chciała mieć domowego nakolankowca.

To co? Mamy jakieś ogromne miziaki?

Pani liczy że jej cos przywiozę już w następny weekend i jest to jej zupełnie obojętne co - pokocha co będzie, byle by było przytulne.

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 13:45
przez Wojkor
Może Kluski z mojego podpisu :?: tak długo czekają..

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 13:48
przez MajeczQa
aha dodam, że najlepiej mi by było kota na terenie Krakowa... ewentualnie mozna się umawiać na trasę Kraków - Bielsko i miasta po drodze.

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 13:53
przez magicmada
Może którys kot z Cichego Kąta?

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 14:01
przez M'arta
A MOŻE SYNUŚ??

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 14:02
przez MajeczQa
linkami mi rzucić musicie, bo ja jakoś ostatnio taka zgoniona jestem że czasu nie mam szukać nawet...

osobiście mam pieknego miziastego kocura po kastracji...ale kot zdyskfalifikowany bo ma jakiegoś grzyba na uszach albo inne paskudztwo... jest w schronisku i szanse na wyleczenie, a co dopiero na znalezienie domu ma bardzo małe..
ale miziasty to on jest potwornie...

ale pani chce kociczkę...choć i tak jej spróbuję zaproponowac kocurka. ;) jak juz ratuje coś to im biedniejszy tym chwała jej większa :)

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 14:36
przez Mika00
Może poszukaj w wątkach z kociarni lub w schroniskowych :?:

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 14:42
przez Aleba
Ja co prawda z Warszawy jestem, ale jakby co coś się z transportem wymyśli ;)
Mam do oddania 2 Panny Prażanki - 8-miesięczne, wysterylizowane, miłe. Miziasta bardzo jest Rambla, chociaż troszkę płochliwa, więc na początku trzeba by jej dać czas na oswojenie. Rixa jest śmielsza, ale za to mniej nakolankowa - lubi przybiec i się przytulić, dać buzi, ale raczej nie poleguje na kolanach.
Mam też 2 koteczki z miotu Bródnowskiej Bandy - ale to jeszcze maleństwa, trudno stwierdzić czy będą przylepkami.
Linki w moim podpisie.

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 14:55
przez Beata
moze Dudus od Myszy?
jest miziaty i sliczny a pewnie niedlugo bedzie musiala go wypuscic na dzialki :(

tutaj masz link do watku, w ostatnim poscie jest kontakt do Myszy:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=73 ... ae280a84b8

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 14:56
przez casica
Popatrz tutaj http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3139911#3139911
jakiś podły babsztyl oddał z powrotem do schroniska kicię Sally, miłą, kochaną, miziasta, może ona?
kiedys trafila do schronu, póxniej znalazła dom, a teraz pani wyjechała i bezstresowo, bezmyslnie, okrutnie oddała kocię znowu do schroniska :(

Jakby się mała spodobała, to dowiozę

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 14:56
przez ruru
Ja pozwolę sobie zacytować bo ta koteczka wydaje mi się idealna z "zapotrzebowaniem", jest w Łodzi, w schronisku, wróciła, właśnie oddała ją jej pani... :
Magija pisze:Sally, drobna, zadbana koteczka. Pamiętam ją zanim trafiła do domu...
Serce boli, bo powroty chyba bolą najbardziej.
Sally, lgnie do człowieka. Wspina się po konarach, chodzi, gada z kotami i zdaje się wszystkim opowiadać, ze ona ma panią, która ja kocha, ze przyjechała tylko na wakacje a potem wróci, z powrotem, do domu. Ona jeszcze nie rozumie, że ta pani, jej ukochana oddała ją na zawsze. Śliczne białe futerko i ta dziecięca buzia, niewinna, naiwna...
Obrazek Obrazek
zza krat spoglądam i czekam - nie odbierałam jej tej dziecięcej wiary, niech sobie będzie na wakacjach tak długo ile starczy jej sił by w to wierzyć...
Obrazek


Colinek serce na dłoni. Schroniskowa wersja mojego Denisa, kot pacyfista, najwspanialszy kot na świecie. Dobroć aż z niego bije, aż widać jego aurę.
Obrazek

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 14:58
przez Liwia
moja propozycja jest karkolomna ale moze ta Pani ma serce wielkie jak sklep i Jamajka dostanie szanse na zycie?
Kotak z tego watku:


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76232


Haslo "kot z cukrzyca" zamyka jej szanse na adopcje. A kot z cukrzyca to normalny kot, tyle ze wymaga nieco wiekszej uwagi... Ze swej strony deklaruje Pani wszelaka pomoc w "obsludze" slodkiej kici, tj. nauke jak zyc z ta choroba. To naprawde nie jest strasznei klopotliwe jesli prowadzi sie raczej stacjonarny tryb zycia: tylko leki i wieksza uwaga.
Prosze, powiedz tej Pani o Jamajce.

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 15:32
przez MajeczQa
Teraz to dylemat na całego...
co prawda to kot ma sie podobac pani a nie mnie ale tak sobie wybieram i nie wiem co mam zrobić...
Kluski są piękne, szczególnie Lukrecja ;)
Prażanki są łaciate a to już jest dla mnie powód żeby zabrac wszystkie, bo moja łaciata obsesja się uruchamia na widok każdego zwierzątka w plamki...
A Duduś... ohh jaki booooooski... i jeszcze ta potrzeba szybkiego wydania go... ale, on jest kocurem, a pani chce kociczkę... mimo to spróbuję. I Duduś by miał fajnie bo mógłby wychodzić jak tylko by chciał...
Sally piękna i łaciata dlatego na moje oko się nadaje..
a Jamajka ,wspaniała kicia z tym że skoro nie toleruje innych zwierząt to nie dogada się z dzikawą kocicą i szalonym pieskiem z azylu...

Wybór chyba juz nie należy do mnie, no chyba że pani się ucieszy jak jej przywiozę wszsytkie wytypowane koty...
co najwyżej mogę spróbować jej dać drugiego gratis... ;)
W takim razie w następną sobotę pani dostanie ode mnie cały plik ofert kotów wszystkich jakie znalazłam...
i to większość kotów Warszawskich ( kolejny problem dowozu)

Jeszcze przejdę się w najblizszym czasie po naszym schronisku i poszukam miziaka, ale z tego co wiem większość jest na kwarantannie, półdzika, albo cięzko chora... Szkoda że nie dzień wczęsniej bo wczoraj wydalismy piękna niebiesko-dymną koteczkę, tak miziastą że drzwiczki od klatki wyrywała żeby być głaskana, a wypuszczona nie uciekała tylko właziła pod rękę...

i takiego kota właśnie potrzeba...

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 15:44
przez Liwia
ona dopiero kilka dni ma swoje miejsce na ziemi, za wczesnie by mowic o nieakceptowaniu innych zwierzat.

A i jak moglam zapomniec :!: U Toszy siedzi idealna kandytka o wdziecznym imieniu Furia :lol: Przemiziasta, przemila koteczka, mloda, sterylizowana, laciata :lol: Zaraz poszukam watku.

edit: jest ale bez zdjecia:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=75798&highlight=

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 16:28
przez ruru
To ja jeszcze tylko Nataleczkę wrzucę, może się Pani zakocha:
Obrazek