Usypianie slepych miotow i nie tylko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 24, 2010 11:56 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

MartynaP pisze:co prawda to o psie ale i tak poczułam niesmak ze weterynarz nie zacheca do kastracji zwierzat czy to psow czy kotow

to apropo tego ze od wetow czasami sie słyszy różne dziwne rzeczy :?


Ja też się ciągle dziwię, że poczekalnie przychodni weterynaryjnych nie są obwieszone plakatami zachęcającymi do kastracji zwierząt domowych. Są za to zarzucone różnymi ulotkami reklamującymi różne wyroby dla zwierząt? Dlaczego nie ulotkami organizacji pro-zwierzęcych?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 25, 2010 2:38 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

obawiam się, że to pytanie do organizacji- lekarze pewnie nie mieliby nic przeciwko zostawieniu ulotek, trzeba tylko zaangażować wolontariuszy i zainwestować w materiały :) w lecznicy, do której chodzę z Ozyrysem, są ulotki jednego i drugiego, szczególnie w "sezonie jednoprocentowym".
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw lis 25, 2010 3:50 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

MartynaP pisze:ja jak spytałam przy szczepieniu o kastracje mojego psa to wet zapytał mnie:

"a co sie pani tak uparła zeby go kastrowac,kastruje sie kocury bo pozniej jest problem jak zaczynaja znaczyc teren"

co prawda to o psie ale i tak poczułam niesmak ze weterynarz nie zacheca do kastracji zwierzat czy to psow czy kotow

to apropo tego ze od wetow czasami sie słyszy różne dziwne rzeczy :?


Czasem mam wredne wrażenie, że chodzi o kasę. no bo kastracja psa to jednorazowy wydatek, a leczenie na starość prostaty, na przerost której cierpi większość psów, kosztuje więcej..... :roll:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 25, 2010 7:34 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

XAgaX pisze:obawiam się, że to pytanie do organizacji- lekarze pewnie nie mieliby nic przeciwko zostawieniu ulotek, trzeba tylko zaangażować wolontariuszy i zainwestować w materiały :) w lecznicy, do której chodzę z Ozyrysem, są ulotki jednego i drugiego, szczególnie w "sezonie jednoprocentowym".

Tak też myślę. Zadaję to pytanie (na Forum) przy każdej okazji od dłuższego czasu i nic...
Przynajmniej tu.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 25, 2010 8:39 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

ossett pisze:
MartynaP pisze:co prawda to o psie ale i tak poczułam niesmak ze weterynarz nie zacheca do kastracji zwierzat czy to psow czy kotow

to apropo tego ze od wetow czasami sie słyszy różne dziwne rzeczy :?


Ja też się ciągle dziwię, że poczekalnie przychodni weterynaryjnych nie są obwieszone plakatami zachęcającymi do kastracji zwierząt domowych. Są za to zarzucone różnymi ulotkami reklamującymi różne wyroby dla zwierząt? Dlaczego nie ulotkami organizacji pro-zwierzęcych?


Ja muszę pochwalić lecznicę w której leczę i sterylizuję Koty
Wisi plakat głoszący o konieczności sterylizacji
i powiem że Ludzie są ciekawi i czytają
Weci namawiają gorąco do sterylek i to bardzo cieszy

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23506
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw lis 25, 2010 10:24 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

PcimOlki pisze: Ciach! Nie podoba mi się odbieranie ślepych kociąt matce - wszak ona je pamięta i cierpi. Nikt nie widział kotki szukającej swoich dzieci? Bo ja tak. Może ją tez należało by poddać eutanazji by jej cierpieniom ulżyć? Nikt nie ma informacji jakim to cierpienie jest - wyłącznie spekulacje. Czyż nie należało by założyć opcji najbezpieczniejszej z możliwych?

No się bardzo zdziwisz. Tym, jak piszesz "cierpieniom" kładzie natychmiastowy kres podanie hormonu, tego samego zdaje się, który hamuje laktację. Widziałam to kilka razy u suk i innych zwierzaków. Czary, panie :wink: Istne cuda!
Zresztą podanie hormonu o przeciwnym działaniu ludzkiej matce wywołuje u niej nagły przypływ uczuć macierzyńskich (to akurat wiem ze studiów).
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 25, 2010 10:51 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

Zofia&Sasza pisze:
PcimOlki pisze: Ciach! Nie podoba mi się odbieranie ślepych kociąt matce - wszak ona je pamięta i cierpi. Nikt nie widział kotki szukającej swoich dzieci? Bo ja tak. Może ją tez należało by poddać eutanazji by jej cierpieniom ulżyć? Nikt nie ma informacji jakim to cierpienie jest - wyłącznie spekulacje. Czyż nie należało by założyć opcji najbezpieczniejszej z możliwych?

No się bardzo zdziwisz. Tym, jak piszesz "cierpieniom" kładzie natychmiastowy kres podanie hormonu, tego samego zdaje się, który hamuje laktację. Widziałam to kilka razy u suk i innych zwierzaków. Czary, panie :wink: Istne cuda!
Zresztą podanie hormonu o przeciwnym działaniu ludzkiej matce wywołuje u niej nagły przypływ uczuć macierzyńskich (to akurat wiem ze studiów).

A ja nie wierzę w czary :D Kilka lat temu moja kotka straciła kociątko i dostała lek na zahamowanie laktacji , bo cyce miała obrzmiałe i bolesne . Traf chciał , że córka znalazła ślepe kociątko i przytargała do domu . Kotce której już zupełnie nie w głowie były dzieci dawaliśmy malca . Oczywiście był jej obojętny .Malucha karmiłam butelką , ale chciałam żeby mnie kota wyręczyła w masowaniu brzuszka . Dlatego smarowałam brzuszek kociątka ociupinką masła i dawałam kocicy pod nos . I ona go lizała . Tak w tym zasmakowała , że przyjęła maluszka za swoje dziecko i opiekowała się nim chyba 3 tygodnie . Oczywiście kocie cały czas było karmione butelką . To kocie , to Czupurek z mojego awataru , a kotka to już nieżyjąca Bianka :lol:

BIANKA 1

 
Posty: 150
Od: Wto lis 13, 2007 6:06
Lokalizacja: wiocha koło Żmigrodu

Post » Czw lis 25, 2010 11:28 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

Bianka, po prostu pod wpływem kontaktu z kociaczkiem organizm kotki wznowił produkcje hormonu (chyba prolaktyny?). Sama piszesz, że zajęła się maluchem po jakimś czasie. Jakby jej dać hormon w zastrzyku - zaskoczyłaby natychmiast :wink:
I koty i my jesteśmy znacznie bardziej uwarunkowani naszą "wewnętrzną chemią" niż nam się na ogół wydaje.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 25, 2010 16:49 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

Wszystko fajnie, pięknie, ale naczęściej się zabiera maluchy, kotkę/sukę zostawai sobi ei juz.
Nie wiem, czy kojarzysz suczki pozabierane od Villas, które trafiły do Rudy Śl.? I tak nie były zbyt ufne, po odebraniu szczeniat zrobiły się całkiem "dzikie" i depresyjne i zostały uśpione......
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 25, 2010 17:26 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

ulvhedinn pisze:Wszystko fajnie, pięknie, ale naczęściej się zabiera maluchy, kotkę/sukę zostawai sobi ei juz.
Nie wiem, czy kojarzysz suczki pozabierane od Villas, które trafiły do Rudy Śl.? I tak nie były zbyt ufne, po odebraniu szczeniat zrobiły się całkiem "dzikie" i depresyjne i zostały uśpione......

No kojarzę. :cry: Na szczęście w Boguszycach działała CoolCaty i była pełna profeska! Kotka czy suka naprawdę nie rozumuje jak ludzka matka...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 26, 2010 0:10 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

Zofia&Sasza pisze:
ulvhedinn pisze:Wszystko fajnie, pięknie, ale naczęściej się zabiera maluchy, kotkę/sukę zostawai sobi ei juz.
Nie wiem, czy kojarzysz suczki pozabierane od Villas, które trafiły do Rudy Śl.? I tak nie były zbyt ufne, po odebraniu szczeniat zrobiły się całkiem "dzikie" i depresyjne i zostały uśpione......

No kojarzę. :cry: Na szczęście w Boguszycach działała CoolCaty i była pełna profeska! Kotka czy suka naprawdę nie rozumuje jak ludzka matka...



Ja na co dzień w swoim domu obserwuję przejawy empatii względem siebie kotów wykastrowanych obu płci.

Nie wiem jak długo kocia matka cierpi po utracie dzieci i czy to tylko kwestia hormonów.

Ale jestem już pewna, że kot pamięta swoja matkę (a dokładniej jej wygląd) nawet wtedy kiedy jest wykastrowany.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 30, 2010 14:31 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 30, 2010 14:37 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

PcimOlki pisze:http://avmajournals.avma.org/doi/abs/10.2460/javma.2001.218.1429

Badania są sprzed 9 lat. To dość dawno.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 30, 2010 20:01 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

ossett pisze:
Zofia&Sasza pisze:
ulvhedinn pisze:Wszystko fajnie, pięknie, ale naczęściej się zabiera maluchy, kotkę/sukę zostawai sobi ei juz.
Nie wiem, czy kojarzysz suczki pozabierane od Villas, które trafiły do Rudy Śl.? I tak nie były zbyt ufne, po odebraniu szczeniat zrobiły się całkiem "dzikie" i depresyjne i zostały uśpione......

No kojarzę. :cry: Na szczęście w Boguszycach działała CoolCaty i była pełna profeska! Kotka czy suka naprawdę nie rozumuje jak ludzka matka...



Ja na co dzień w swoim domu obserwuję przejawy empatii względem siebie kotów wykastrowanych obu płci.


U mnie jest dokładnie to samo. Poza tym - do dziś pamiętam, w jaką straszną depresję wpadła Oliwka po śmierci Bokiry, która była jej rówieśnicą i kocią przyjaciółką.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto lis 30, 2010 20:30 Re: Usypianie slepych miotow i nie tylko

Zofia&Sasza pisze:...
Badania są sprzed 9 lat. To dość dawno.

Przez 9 lat ewolucja dokonała takich zmian organizmu futrzaka, że należy powtórzyć badania.
To nie informatyka, żeby się rewolucja co 2,5 roku dokonywała.
No ale to było do przewidzenia - wszak logika jest cieńka, a badania naukowe niewiarygodne.
Wy wiecie lepiej.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Halina50, kasiek1510 i 277 gości