Strona 1 z 10

Kocie maleństwa zostaną czyli Wątek Ptysia i Balbinki

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 17:39
przez dora750
Mamy koleżanka znalazła 2 małe koty. Mama mówi, że mają z półtora tygodnia. Wyziębione, ktoś wyrzucił. Sąsiadka wsadziła je do pudełka i karmiła jak się jej przypomniało, koty zasikane, mokre w pudełku kartonowym. Mama je zabrała do domu. Mama w Polsce, ja tu. Ona nie wie, jak się zajmować takimi maleństwami. Ja też nie wiem za bardzo :oops: Powiedziałam, co doczytałam na forum. Wsadziła je do transporterka. Koce dała, butelkę z wodą. Położyła Pampersa. Karmi mlekiem dla dzieci rozcieńczonym z wodą. Nie ma kasy, żeby kupić coś specjalnego dla kota. Mam pytanie (sorry, że zakładam nowy temat, ale nie mogłam doczytać): jakie proporcje tego mleka? Mama karmi proporcje na oko, podaje 2 ml co 2 godziny. Co jeszcze dawać? Brzuszki masuje, kupy nie ma od wczoraj. Mama je trzyma w łazience w transporterku, no boi się o nasze, kto wie czy małe są zdrowe...

I druga sprawa... ja nie wiem, co z nimi zrobić... Mama codziennie jeździ na rehabilitację. Rano parę godzin jej to zajmuje. Nie wyrzuci, widzę, że się przejęła, ale nie ma możliwości ich... zatrzymać. Może forum by mogło pomóc? Mama je trochę pokarmi, nie wiem ile da radę... Może by ktoś mógł pomóc? Mama szuka wśród ludzi w Zawierciu, którzy zajmują się dokarmianiem, ale wszyscy się odwrócili :(

Co robić? HELP! :conf:

Fotki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 17:46
przez progect
http://www.fundacjakot.pl/content/view/48/46/ tu mnóstwo dobrych, sprawdzonych rad na temat takich kociaczków

i zwróc uwagę na to, że jeżeli mama karmi mlekiem dla dzieci to powinno byc ono rozrobione w połowie tej ilości wody co dla dzieci a nie rozwodnione

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 17:49
przez dora750
Dzięki, mam mamę na telefonie, czyta artykuł...

Pipetką karmi, sąsiadka zimne podawała :oops:

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 17:52
przez kordonia
Dora, kilka godzin przerwy w karmieniu takich maluchów ujdzie. Ważne,z eby potem, kiedy wróci do domu, karmiła je przynajmniej co dwie-trzy godziny.
I tak jak powiedziano wyżej- mleko ma być dwa razy bardziej gęste, niż proporcje dla noworodka ludzkiego.
Skoro mają półtorej tygodnia, to jeszcze dwa tygodnie, i młode powinny zaczac zlizywac z palca gerberka. Tak, ze to tylko jeszcze dwa tygodnie, niedużo przecież.
A kociaki ładnie znajduja domy, naprawdę, wiec zobaczysz sama,z e wszystko bedzie dobrze.

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 17:55
przez dora750
Bo mama miała je zanieść jutro tej sąsiadce na te 4 godziny, ale jak tak, to mówi, że zostaną, bo się obawia, że zaniedba. U nas są bezpieczne. Biedne. Żeby tylko domek się znalazł, bo u nas 6 kotów i pies :oops: Wiem, że nie da rady... Ja jej pomogę finansowo oczywiście...

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 18:07
przez progect
Znajdą domki, zobaczysz.

Jak podrosną pomogę z ogłoszeniami. Zdjęcia będą?

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 18:16
przez EwKo
Wiele cennych uwag padło też w tym wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=75936&start=0

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 18:17
przez dora750
Będą, tylko nie wiem kiedy. Baterie mama musi kupić do aparatu. Najpierw ma mi spróbować wysłać MMS, bo nie ma kabla do kom.

Dziękuję za chęć pomocy. Naprawdę będę bardzo wdzięczna :)

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 18:18
przez dora750
EwKo pisze:Wiele cennych uwag padło też w tym wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=75936&start=0


Dzięki :ok:

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 18:52
przez dora750
Rady z podanych przez Was stron są bezcenne! Biały miał twardy brzuszek, mama pomasowała zmoczonym wacikiem brzusio i pupę, tak, jak jest zalecane i ... jest kupka! :lol: Drugi nic, ale może następnym razem :ok: (drugi jest ciemno szary w poprzeczne prążki :wink: )

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 18:59
przez EwKo
:D
Ile radości może dać zwykły qpal, to tylko kociarz może sobie wyobrazić :lol: :wink:

:ok: za maleństwa!

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 19:00
przez dora750
I misia im dała... Jak ja żałuję, że nie mogę teraz lecieć choćby na 2 dni do domu :oops:

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 19:51
przez dora750
Podnoszę... Może komuś coś się jeszcze nasunie :wink:

PostNapisane: Pon maja 26, 2008 10:35
przez ancymonka
Znaczy się, kotki są w Zawierciu? A nie ma tam jakieś kotki karmiącej? Byłoby najlepiej chyba... Ja mam w sąsiectwie karmiącą, ale ma 5 maluszków, nie dałaby raczej rady przyjąć jeszcze...

PostNapisane: Pon maja 26, 2008 12:59
przez dora750
W Zawierciu. Już mamie mówiłam, że dobrze by było mieć karmiącą kotkę. Ale nikt nic nie wie, miała dziś dzwonić do weta, bo może on... Karmicielki powinny wiedzieć, ale się boją odpowiedzialności. Jak przychodzi co do czego to jedna ma chorą nogę i nie wstaje z łóżka, druga pracuje po 8 godzin. Żadna nic nie wie, nie ma jak pomóc. A mama ma chory kręgosłup, rehabilitacja, nie może się schylać, a jakoś daje radę. :roll: Ehhh

I wiem, że jest zdeterminowana wykarmić je do tych 12 tygodni, tylko boi się, że potem się domek nie znajdzie, a ona nie może ich zatrzymać.