Strona 1 z 3

Drugi kot... kotka w domu.

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 21:25
przez Pawel
Witamy po raz pierwszy!
W ten sposób na forum pojawiają się dwa nowe koty, Migdał (roczek - wczoraj ukończony :)) i Ingrid (13 tygodni - od dzisiaj w nowym domu).
Ledwo przynieśliśmy małą do domu i... problem (tak nam się przynajmniej wydawało).
Kocur niemalże natychmiast zaczął ganiać kotkę po mieszkaniu i łapać zębami za kark. Jak już złapał to nie puścił. Dopiero po stanowczym krzyknięciu na niego, puszczał.
Pierwsze co zrobiłem, zadzwoniłem do znajomego Limlima. ;)
Dowiedziałem się, że to mogą być zaloty. Zastanawiam się czy jutro po powrocie z pracy zastaniemy koty w jednym kawałku.

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 21:28
przez Macda
Witaj Pawle :D
Doświadczenia z dwoma kotami nie mam, ale trzymam kciuki by się futrzaste dogadały :ok:

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 21:32
przez LimLim
Witam i ja. Cieszę się bardzo, że do nas dołączyliście :D

Swego czasu Lora opisywała początki znajomości jej kocura z małą kicią.

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 21:36
przez Izabela
Czesc! :D
Z wlasnego doswiadczenia wiem,ze wzajemne "docieranie" sie kotkow moze troszke potrwac.U mnie juz prawie rok tocza sie kocie walki...ofiar nie ma tylko klaczki leca :D
Twoje kociambry tez sie dogadaja! Trzymam kciuki, pozdrawiam

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 21:44
przez Estraven
Cześć! :D

O zaznajamianiu się kotuchów traktuje już chyba kilkadziesiąt wotków. Zdecydowana większość z happy endem :lol:

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 21:45
przez Pawel
hehe... juz znalazła na niego sposób, jak tylko zdąży to kładzie się na plecach :lol:

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 21:46
przez LimLim
Mądra dziewcynka 8)

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 22:02
przez Pawel
hmm... tak się zastanawiam, czy może się zdażyć tak, że mała nie podoba się dużemu i coś jej zrobi złego? Tak trochę mi jej szkoda bo on ją zaraz zamęczy... A jutro to cały dzień same będą.

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 22:09
przez drotka
a może rozdzielić je na początku na ten czas kiedy będą same? może przynajmniej na początku powinny się 'poznawać' pod Waszym czujnym okiem? zawsze mozecie wtedy zainterweniować :wink:... jeśli oczywiście będzie taka potrzeba 8)

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 22:15
przez Pawel
Z rozdzieleniem to będzie problem. U nas w domu dla Migdała nie ma przeszkody nie do przejścia. :(

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 23:24
przez vitez
A drzwi do lazienki nie sa dobrym rozdzieleniem? Jesli kot umie otwierac za klamke to przykleic tasma klejaca... w obu pomieszczeniach kuwety i zapas jedzonka... ja tak na poczatku dwa dni swoje rozdzielalem (na szczescie klamka w drzwiach od lazienki BARDZO ciezko chodzi, nawet ja mam problemy z ich otwarciem wiec nie zamykam na klamke :) ) ale po dokladnej obserwacji nie balem sie juz samych zostawiac.
Aha - jesli kocur podgryza tylko za kark a nie np za szyje (agresywne) czy ogon (raczej zabawowe) to sa to tylko zaloty a nie atak :)

PostNapisane: Wto lip 08, 2003 23:33
przez Nelly
Również witam.
Jakkolwiek jestem za pójściem na żywioł w sprawie docierania się kotów (co własnie u was ma miejsce) to jednak na początku pod bacznym okiem "dorosłych" :D
Po co mała ma się stresować będąc jutro pół dnia sama z było nie było atakujcym ją kotkiem. Ja bym je w takim wypadku przetrzymała osobno do powrotu, tak jak radzą moi poprzednicy.

PostNapisane: Śro lip 09, 2003 7:10
przez LimLim
Kochani, jak Wam noc minęła :D

PostNapisane: Śro lip 09, 2003 7:33
przez Aniutella
Witaj Pawle :lol:

PostNapisane: Śro lip 09, 2003 8:25
przez Pawel
LimLim pisze:Kochani, jak Wam noc minęła :D


Ja tam spałem jak zawsze... dobrze :wink: . Ewa (moja żona) podobno dwa razy wstawała aby upomnieć Migdała :)

A dzisiaj mają całe mieszkanie dla siebie. Nie mogliśmy się zdecydować, które zamknąć w łazience :D