Strona 5 z 14

PostNapisane: Pt sie 08, 2008 12:09
przez agul-la
przed chwila dalam mu jak mi radzono, do powachania kocie tyly :) tyly sie akurat rozdarly bo glodne byly. i moj bohater najzwyczajniej w swiecie zwial! :D komicznie to wygladalo.jednego zdazyl powachac, a drugie tak sie wydzieral, ze reksiu nie podjal nawet proby obwachania i uciekl :) siedzi teraz w lazience i tyle go widac.

PostNapisane: Pt sie 08, 2008 16:54
przez anulka111
MOZESZ TEZ WYMIENIAC RECZNIK LUB KOCYK Z ZAPACHEM DO LEGOWISKA Psiego koci a do kociego psiiiiiiii :) :P trzymam kciuki

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 17:59
przez agul-la
wracam do tematu zeby powiedziec, ze zaprzyjaznianie trwa dlugo. reks nie jest agresywny co jest plusem, ale nadal ma zapedy takie, ze siada nad koszem z kotami i nie rusza sie nawet przez godzine :D zadne smakolyki nie pomagaja. jest tez smiesznie, jak zazdrosnik wlazi mi na kolana kiedy koty spia na ramieniu moim i kladzie leb na nie, bo to on ma byc przytulany a nie jakies siersciuchy wrzeszczace :D a wazy ponad 20 kilo wiec latwo nie ma :D male zaczynaja lazic i musze miec oczy dookola glowy, bo on lubi siedziec wtedy w poblizu, a ja pilnuje zeby nie podeszly za blisko, bo jakos do konca jego reakcji nie jestem pewna :? no ale nic, trzeba cierpliwie czekac, nie oczekuje wielkiej przyjazni wytstarczy, ze sie tolerowac beda :)

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 18:16
przez montes
Mnie bardzo zdziwiło, że Cziba, która jako małe kocię miała kontakt z psami (nie jednym ale kilkoma) łatwiej i szybciej toleruje kocury niż psy. Z kotkami jest różnie. Kociego faceta akceptuje bez większego zapoznawania się. Zuzka natomiast jakby nie lubiła kotów; choć była w dużej kociej społeczności. Psów się nie boi i chyba łatwiej jest się jej zaprzyjaźniać z nimi.
Pewnie jak wszystko jest to zależne od charakterów kota i psa :)

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 18:22
przez agul-la
moje male maja 3 tygodnie dopiero i one nawet nie wiedza co to pies :) a reks tot aki psi burak, kanapowiec wypieszczony co to kota w zyciu swoim nie widzial i mysli, ze jest jedyny na tym swiecie :D no musze byc dobrej mysli, wierzyc, ze gore wezmie jego dobra strona i koty nie zostana zjedzone na kolacje :wink: moj poprzedni pies kotow nienawidzil, ganial kazdego a jak moja babcia kotke wziela to po prostu pokochal ja, razem spali, ona go myla itp. fakt, ze po pysku zgarnal na poczatku od mniejszej od siebie :D i moze stad ta milosc? :D

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 19:07
przez montes
agul-la to pewnie zazdrość :oops: " Moja pańcia już ma nowego do kochania a ja to co ? To małe jest całkiem fajne ale pcha się na moje miejsce
Trudno wytłumaczyć, że nie dzielisz miłości tylko ją mnożysz :)

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 19:32
przez anulka111
BEdzie dobrz ełapowkuj pieska...nagradzaj i jego na piwrszego bierz by czul sie kochany jego wyglaskaj potme idz do kotkow i chwal

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 20:16
przez agul-la
zazdrosny jest na bank i nie da sie mu niestety wytlumaczyc :) biore go na 3 na kolana chociaz to klocek jest i tlumacze sobie, ze musze byc cierpliwa. bo chyba nie jest mozliwe zeby zyjac pod jednym dachem zwierzeta sie w koncu nie zaakceptowaly?

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 22:40
przez anulka111
Gapka do dzisiaj jest troche zazdrosna o brata;),na mnie mniej jej zalezy wystarcza chwalenie i lapowki, ale jak brat glaszcze kotka , to od razu sie zrywa i pędzi po głaski brata;)


po prostu cierpliwośc łapówki i chwalenie i koniecnzie jej wszystko pierwsze musi być dane :P

PostNapisane: Nie sie 24, 2008 17:25
przez montes
agul-la lepiej cosik? :oops:

Ja chciałam napisać, że mój najnowszy domownik czyli Masza -pies jest niesamowicie łagodna do kotów i pozwala im na łapoczyny i fukanie, a mogłaby się nieźle odgryźć bo zobaczcie jak się bawi ze swoim fumflem bokserem :oops: http://www.youtube.com/watch?v=T9Q3mjNixFc

PostNapisane: Nie sie 24, 2008 17:41
przez agul-la
tak srednio na jeza :? nie mam zaufania do goscia i kotwo samych przy nim nie zostawie. sa chwile kiedy koty spia mi na brzuchu, ze on sie kladzie obok i pysk ma przy nich i zadowolony jest, wczoraj jak urzedowaly na podlodze to podbiegaly do niego i nic nie robil na to. ale dzis cos mu znowu nie pasowalo i chcial klopsa do pyska wziac. nie moge tego rozgryzc, bo on nie warczy na nie, jak chce go chwycic to tez zebow nie szczerzy wiec nie wiem jakie ma intencje :? ale nie trace nadzieji. w koncu kiedys bedzie musial je zaakceptowac, one jak beda starsze to tez beda sobie lepiej radzic z jego humorami w razie czego. dochodze do wniosku, ze moj pies to socjopata zwykly :D
filmik swietny :D

PostNapisane: Nie sie 24, 2008 23:19
przez anulka111
zaufanie ograniczone obowiazuje , dalej obstawiam ,ze nalezy chwalic psa za kazdy najmniejszy pozytywny gest w stosunku do kota ....u mnie Gapka ignoruje skutecznie drugiego kota, bo ma spokoj one zajmują się soba i ona ma zgłowy, A Gutek jak to malutki kocurek psyczy na nia jak wchodzi , ale potme podchodzi odwaznie do niej tka na metr i obserwuje , lubi psisko jak lezy ,bo mniejsza się wydaje :wink:

PostNapisane: Pon sie 25, 2008 13:29
przez agul-la
jak puszczam kociambry na podloge zeby pobiegaly i kuwete sprobowaly odwiedzic to reksa biore pod ramie, przytulam, mietole i wtedy spokojnie patrzy jak one sie bawia.ale co dalej to zobaczymy :)

PostNapisane: Pon sie 25, 2008 14:27
przez anulka111
staraj sie za bardzo go od nich nie oddzielac....niech czuje sie najwazniejszy a nie odstawiony na bok...jak je wypuszczasz to pokaz mu ich legowisko gdzie normalnie nie ma dostepu...nadstawiaj maluchy tylkami do niego do powachania...z reki....to naprawde dziala....i chwal;)

PostNapisane: Pon sie 25, 2008 14:32
przez agul-la
on ich koszyk wacha za kazdym razem jak je wyjmuje, wlazlby tam jakby mniejszy byl :) trzymam sie wersji, ze kiedys w koncu sie przywyczai tylko potrzeba mu wiecej czasu niz innym psom :)