wracam do tematu zeby powiedziec, ze zaprzyjaznianie trwa dlugo. reks nie jest agresywny co jest plusem, ale nadal ma zapedy takie, ze siada nad koszem z kotami i nie rusza sie nawet przez godzine
zadne smakolyki nie pomagaja. jest tez smiesznie, jak zazdrosnik wlazi mi na kolana kiedy koty spia na ramieniu moim i kladzie leb na nie, bo to on ma byc przytulany a nie jakies siersciuchy wrzeszczace
a wazy ponad 20 kilo wiec latwo nie ma
male zaczynaja lazic i musze miec oczy dookola glowy, bo on lubi siedziec wtedy w poblizu, a ja pilnuje zeby nie podeszly za blisko, bo jakos do konca jego reakcji nie jestem pewna
no ale nic, trzeba cierpliwie czekac, nie oczekuje wielkiej przyjazni wytstarczy, ze sie tolerowac beda