Strona 1 z 54

Kociaki z lasu. Cz.II futra do szafy, albo raczej wszędzie..

PostNapisane: Nie maja 18, 2008 20:41
przez Barbara Horz
Myślałam, że drugą część będę mogła zacząć w dobrym nastroju. Kociaki mają już rok. Miałam nadzieję, że na dobrym wikcie i w dobrych warunkach nabiorą odporności, będą zdrowe i wesołe. Wesołe są, ale ciągle coś się im przytrafia. Szczególnie Milo, bo jak dziś zaglądłam w jego książeczkę to stwierdziłam, że pierwsze problemy z jelitami miał juz w grudniu ub. roku. Wtedy szybko minęło, a potem było znowu i teraz ta sama historia.
Dla tych co nie wiedzą skąd się wzięły kociaki z lasu, oraz cała historia moich 9 kotów w pierwszej części wątku
Kociaki z lasu cz.I

PostNapisane: Nie maja 18, 2008 20:42
przez CoToMa
Mam nadzieję, że będzie lepiej
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Nie maja 18, 2008 20:53
przez grrr...
Wpisuję się. I trzymam kciuki! :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Nie maja 18, 2008 22:38
przez Barbara Horz
Wystawiłam swoje pierwsze allegro, kurde nie wim czy dobrze tam wszystko zrobiłam :evil: Kiedy się tam dokonuje wpłaty, bo mnie podsumowali, ale nie napisali jak mam im wpłacić :?
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=367490154

Już wiem, doczytałam :D

PostNapisane: Nie maja 18, 2008 23:29
przez casica
Melduje się pourlopowo i oczywiście czekam na relacje co z Milo, mocno trzymajac za niego kciuki :ok:

PostNapisane: Pon maja 19, 2008 0:16
przez grrr...
Śliczne allegro! :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon maja 19, 2008 8:06
przez anita5
Zawsze wierna, będę czytać i pisać w nowym wątku.
Oby był szczęśliwy dla koteczków i przynosił same dobre wieści. :D

PostNapisane: Pon maja 19, 2008 9:50
przez Barbara Horz
Dzień dobry :D Dziś od rana leje i wstać mi się nie chciało do pracy. Podniosłam się co prawda ok. 6 , bo słyszałam jakieś rzyganko. Na szczęście była to Zuzia :wink: Zwróciła kłaki :roll: - znowu. Nie wiem, czy jej to już w taki nawyk weszło, bo robi to codziennie. Milo od wczoraj nie kupkuje i nie wymiotuje. Maciek też nie. Dalej jednak są za spokojne jak na te typy :evil: .
Dziś mam całę popołudnie znowu w rozjazdach, bo muszę jechać z Milo do weta i Amande dostarczam do nowego domku . Jedno i drugie to dla mnie stres. Cieszę się, że domek jest, ale moment roztania i zawsze ta niepewność czy to dobry domek :?

PostNapisane: Pon maja 19, 2008 9:59
przez amyszka
Oby to był ten domek dla Amandy :D :ok: :ok: :ok:
No i gratuluję rozpoczęcia na allegro -pierwsze koty za płoty :wink:
Wszystkiego dobrego w nowym wąteczku :ok:

PostNapisane: Pon maja 19, 2008 10:24
przez Almacita
Się melduję w nowym wątku. Podczytywaczka ;)

Wielkie kciuki za Chłopaków. U mnie też niestety problemy brzuszkowe.. W badaniu krwi u Silver i Rudiego wskaźnik trzustkowy wyszedł w górnej granicy normy, czyli niedobrze. Leukocyty bardzo niskie, czyli niedobrze. Cała ferajna na Intestinalu i faszerujemy wspomagaczami.. Mam nadzieję, że to pomoże..

PostNapisane: Pon maja 19, 2008 10:48
przez grrr...
Basiu :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon maja 19, 2008 13:35
przez alessandra
oczywiście się melduję 8)
Basiu, a jak reaguja na Bezopeta? moi rodzice mieli z kotem ciągla jazdę do Rygi, pzrebadali chłopaka w te i wewte (jedzenie saszetki i mięsko surowe indycze lub wołowinka :roll: ),a to jednak kłaki, bo jak na chłopaka, to straszny pedant i w kólko sie pędzluje ozorkiem, po Bezopecie przeszło, tylko na początku kilka dni pod rząd trzeba dać, a potem chociaz raz na tydzień ostatnio Gimpeta paste je chętniej, ale kiepsko sie opłąca, bo pół małej łyżeczki Bezopeta to 5 cm Gimpeta w działaniu, ale ponoć smakowo lepszy, ja tam różnicy nie widzę :?

aha, jesli ma kłopot z trzustka lub wątrobą, to po paście może miec luźniejsza koopę

PostNapisane: Pon maja 19, 2008 17:31
przez Nana
Trzymam kciuki! Co z Milo?

PostNapisane: Pon maja 19, 2008 20:01
przez grrr...
No i jak ten domek Amandy (bo ja już wczoraj nawet baner zdjęłam :wink: :ok: )? Co z Milo? :ok:

PostNapisane: Pon maja 19, 2008 20:03
przez Adrianapl
:ok: