Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Hana pisze:kasiap&smok_telesfor pisze:- otworzyć pyszczuś, wrzucić, zamknąć, a kota łyka .......
Dodałabym, z mojego doświadczenia:
usiąść na kocie, otworzyć pyszczuś, wrzucić, zamknąć, przytrzymać pychol i głaskać po gardle, a kota łyka .......
(to znaczy, klękam na podłodze i przysiadam na piętach, unieruchamiając kota między kolanami, ogonem w moją stronę...)
No a potem trzeba sprawdzić czy kocina naprawdę połknęła czy oszukuje. Mówię jej: "zrób aaaaaa" i zaglądam w gardło...
Anja pisze:W zyciu nie wlozylam palca do paszczy Hruptaka, chyba ze chcialabym go sobie dobrowolnie amputowac .
Funia pisze:Anja pisze:W zyciu nie wlozylam palca do paszczy Hruptaka, chyba ze chcialabym go sobie dobrowolnie amputowac .
Matko! A wygląda tak niewinnie!
Olat pisze:Bosh... Mam anielskie koty Wszystko, co poniżej metronidazolu- da sie podac bez fatygi i kłopotu. Kot między nogi, przysiąść, wrzucic w pysio, przytrzymac, odczekac. I juz. Przy mniej inwazyjnych specyfikach (synulox np) wystarczy zaspanemu kotu otworzyc mordkę i wrzucić. Łyknie, zanim sie obudzi.
Laveta- to problem. Nie lubią jej koci Podobnie Biogen. Dostają w strzykawie- zaraz po tym- koci przysmak. Metronidazol- to katastrofa. jedynie rozmieszany w strzykawie da sie podac (wywołując- jasna rzecz- koszmarny ślinotok). A i tak wymaga dwóch osób i silnego trzymania. Mieszanie jakichkolwiek leków w czymkolwiek- u mnie sie nie sprawdza. Mam zbyt mało łakome koty
Użytkownicy przeglądający ten dział: kotcsg, Na Kocią Łapę i 237 gości