Dopisze jeszcze moj sposób - wymyslony w desperacji wczoraj
Kot nie dal sie nabierac na wkladanie pigulki w wydrazone miesko, wpychanie na sile do gardla , oraz moje błagania "zeżryj cholero jedna - to dla twojego dobra!!!)
W akcie desperacji doznalam olsnienia - pokruszylam dobno pigulke (bokiem noza na desce ) i wymieszalam b. dokladnie jej drobinki z pasta odklaczajaca dla kotow . Pasta jest tłusta i gesta - powstala taka mazia o konsystencji gestej masci.
Kot oczywiscie nie chcial jej zjesc
bo dobrze widzial ze jest cos wymieszane i niedobre
ale przestalam sie z nim w tym momencie cackac i jak ostatnia świnia
wysmarowalam mu ta gesta paciaja ... łapkę.
Kot z obrzydzeniem i wsciekloscia MUSIAL sie wylizac no bo kto to widzial miec brudna i lepiaca sie łapke.
Po niecalej minucie - pasta wraz z pigulka znalazla sie w miejscu do tego przeznaczonym
( czytaj : kocim brzuchu)
Pewnie co sprytniejsze i zaciete koty nie umyja sie i beda łazily z brudna - ale mysle ze wiekszosc nie wytrzyma "brudnego" na łapie i wylize