W-wa -Laryngolog zwierzęcy. Już po udanej operacji.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 16, 2008 14:34 W-wa -Laryngolog zwierzęcy. Już po udanej operacji.

Mam prosbe moze ktos miał doczynienie z laryngologiem dla zwierząt, moja Cytrysia ma polipy w uchu , w chwili obecnej bardzo krwawi i juz wychodzi na zewnątrz ucha. Jest leczona przez onkologa od lutego nie ma zadnej poprawy? Prosze o pmoc.
Ostatnio edytowano Wto mar 27, 2012 11:43 przez meggi 2, łącznie edytowano 1 raz
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt maja 16, 2008 18:18 Re: W-wa - Laryngolog zwierzęcy- pilnie potrzebny.

hop
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Pt maja 16, 2008 18:27

a nie lepiej do dobrego chirurga i usunąć operacyjnie? nie znam się za bardzo, ale wszystkie koty z polipami z jakimi miałam do czynienia były ciachane... :|

Pessa

 
Posty: 283
Od: Śro sie 22, 2007 11:48

Post » Pt maja 16, 2008 19:03

u Cytrysi jest pełno polipów w uchu "" Polipy w przewodzie słuchowym, duży guz w poblizu ujscia i jeden mały przy błonie bębenkowej."
Wiem ze to miejsce jest trudno-dostepne do operacji i ze nie ma gwarancji ze nie bedzie odrostu. P doktór nie widziała wizji operacji bo duzo cierpienia ucha ze trzeba od tyłu głowy dziury robic. Smutne to wszystko.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt maja 16, 2008 21:49

moze ktos ma doswiadczenia w tym temacie.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt maja 16, 2008 21:54

Pessa pisze:a nie lepiej do dobrego chirurga i usunąć operacyjnie? nie znam się za bardzo, ale wszystkie koty z polipami z jakimi miałam do czynienia były ciachane... :|

Pessa, a gdzie Ty ciachałaś?
Meggi2 ma kłopoty z transportowaniem Cytrysi...

Może ktoś mógłby pomóc...?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt maja 16, 2008 23:33

Przeklejam z dawnego wątku, bo tam pisze, co trzeba wyciąć, żeby polipy nie odrastały.
Wymęczyli mi kotkę, która miała tego niefarta ,że usrósł jej w kanale słuchowym guz.Wycinanie guza z kanału słuchowego dawało niewiele, bo guzy takie lubią sobie odrastać.Szukałam w necie wetów polecanych i tak trafiłam na Ostaszewskiego, na temat którego przeczytałam kilka pozytywnych opinii. I wielka nowość -zaproponował,żeby usunąć zewnętrzną częśc kanału, czyli wyciąć kawałek skóry, tak,że "dziurka" będzię bardziej widoczna co ułatwi czyszczenie(co ma piernik do wiatraka?)...przy okazji wyciął guza z dna kanału...I co , guz odrósł Evil or Very Mad Pojawiłam się tam znowu, znowu guza wycieli i wet brunet powiedział mi,że jak to znowu odrośnie, no to już nic nie można zrobić...że oni to (dosłownie) wysmażyli ile się dało Evil or Very Mad Evil or Very Mad .
To co się działo potem wewnątrz ucha nieszczęnsej kotki, to po prostu horror.Dzięki forum dowiedziałam sie ,że w Polsce wykonuje się zabieg całkowitego wycięcia kanału słuchowego-dotąd myślałam ,że robią to tylko w USA.Dzięki bogu w końu znalazłam kompetentnego weta, który zabieg wykonał i powiedział,że mu wstyd za "kolegów" po fachu...
Szlag mnie trafia ile razy o tym pomyślę. Kot się tak umęczył, ja wydałam wszystkie swoje oszczędności...do tego dochodza dojazdy na drugi koniec miasta. Aaa, gdy guz zaczął odrastać Ostaszewski przepisał mi tamoxifen-"być może zadziała".Tamoxifen to silny lek ludzki dla kobiet z rakiem piersi.Ponoć dobrze działa u psów na różnego rodzaju guzki, które pojawiają się na ogonie i w okolicy odbytu. Naczytałam się sporo na temat tego leku i okazuje się ,że nie działa on na koty....Tylko 5% kotów reaguje na Tamoxifen (i na pewno nie działa on na guzy w uszach)...a o efektach ubocznych nawet nie będę wpominać.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob maja 17, 2008 8:47

mziel a czyj tekst cytowalas, o jakie miasto to chodzi? Dzieki Ci Marto za trud odszukania. Czyli nie ma co kota męczyc bo to bez sensu.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob maja 17, 2008 15:29

Cytat pochodzi z tego wątku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60281
Osoba ze Szczecina.
A wkleiłam go nie po to, żeby zniechęcać do operacji, tylko żeby znaleźć takiego chirurga, który wykona zabieg całkowitego wycięcia kanału słuchowego - bo tylko to daje gwarancje wyleczenia.
To jest jakaś podstawa do dyskusji z wetem.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob maja 17, 2008 17:41

Przede wszystkim nalezaloby isc do weta ,ktory zna sie na nowotworach. Nawet po wygladzie mozna juz cos powiedziec.Mialam kiedys szczurka z narosla wlasnie w uchu .Uslyszalam od weta ,ze jesli taki guz przypomina swoim wygladem kalafior to na 99% jest zlosliwy . Gdyby tak mialoby sie okazac w przypadku twojej kici to chyba lepiej tego nie ruszac.

kya

 
Posty: 6511
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob maja 17, 2008 19:06

Ja z podejrzeniem polipa, ale w nosie, zostałam wysłana najpierw do dr Niziołka, a przez niego do dr Wyparta.

Obaj przyjmują w lecznicy na Schroegera w Wawie na Żoliborzu (przy kosciele trzeba uwazac, za pierwszym razem trudno trafić).
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8128
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob maja 17, 2008 19:26

Cytrysia jest leczona ponad rok przez onkologa i cytowałam jego słowa.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob maja 17, 2008 19:49

Ale był brany wycinek tego do badania pod kątem złośliwości?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob maja 17, 2008 21:10

nie był brany wycinek, nie było takich propozycji. Ona miala takie polipy w obydwu uszach, w jednym wszystko zniknęlo po zastosowanym leczeniu przez onkologa. Dam jej spokój nie bede jej męczyc.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie maja 18, 2008 20:06

mziel, dzieki za podlinkowanie - teraz poprosze lekarzy zeby Cytrysi zrobili z tego wymaz bakteriologiczny , tylko z tego ucha to krew leci nigdy zadnej ropy nie było. Teraz jest na sterydzie i leku hamujacym krwotoki i widze ze sie przysusza troche w tym uchu.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 211 gości