Strona 1 z 1

strup na udzie po zastrzykach

PostNapisane: Pt maja 16, 2008 9:11
przez gohna1
kotka była niedawno sterylizowna, były pewne komplikacje trzeba było usypiac ja dwa razy stąd dostała dośc dużo zastrzyków głownie w udo, ok tydzien po zabiegu zauważyłam stwardnienie w tej okolicy obecnie jest tam strupek o wymairach ok 2x3cm wokół pas łysej skóry a po podważeniu widac że od spodu jest lekko krwawiąca ranka. czym takie cos moglo byc spowodowane, czy mozliwe ze to jakas reakcja alergiczna na leki?
kot na razie sie tym nie interesuje, powinnam to smarowac antybiotykiem? ten strupek jest gleboko pod wlosami i nie sączy wiec moze lepiej poczekac az sam odpadnie i ew wtedy? spotkal sie ktos z czyms podobnym?

PostNapisane: Pt maja 16, 2008 9:21
przez pixie65
Wygląda to (z opisu) na zmianę martwiczą. Czasem tak się robi i zwykle nic nie trzeba z tym robić, a zwłaszcza nie odrywać, niech się samo wygoi.
Kilkakrotnie spotkałam się z takimi przypadkami. Przyczyny bywają różne: lek podany śródkskórnie zamiast podskórnie, niektóre antybiotyki "same w sobie" mogą powodować taką reakcję (np. często przy enro), lub właśnie podawanie wielu zastrzyków w jedno miejsce.
Czasem dość długo ten "strup" się trzyma, aż pod spodem tkanka się zregeneruje, ale zwykle nie trzeba nic z tym robić.

PostNapisane: Pt maja 16, 2008 9:21
przez BarbAnn
hava tak miala
dlatego ma wpis do kartoteki ze w ten sposob reaguje na antybiotyki w zastrzyku
ja przemywalam rivanolem -zalecenie naszej pani weterynarz
ladnie odpadlo a pozniej ladnie sie zagoilo
z wygladu przypominalo to krater wulkanu

PostNapisane: Pt maja 16, 2008 9:30
przez galla
Jeśli to na pewno od zastrzyków, to takie coś się zdarza, u niektórych kotów dość często nawet.
Na ogół takie strupki robią się jak zastrzyk pójdzie śródskórnie. Częściej zdarza się przy podawaniu zastrzyków w domu, wetom rzadziej, ale też się zdarza. Miała kotkę, której musieliśmy podawać zastrzyki w domu - to był nasze pierwsze "razy" i sporo tych strupków się nam robiło, a kotka w różnych miejscach miała potem łyse placki.
Nie trzeba się tym przejmować, to nic strasznego, choć niefajnie wygląda.
Najprawdopodobniej włoski w tym miejscu już nie odrosną (ten strupek odpada z włosami razem), ale "okoliczne" włosy zachodzą na bliznę.

Nie należy tego odrywać, bo po oderwaniu blizna robi się większa. Nie polecam też niczym tego smarować - zastosowanie maści powoduje, że ten strupek oddziela się od skóry i efekt jest podobny jak przy oderwaniu - placek jest większy, niż jak sam odpadnie (wiem to z praktyki :wink: )

PostNapisane: Pt maja 16, 2008 9:40
przez gohna1
dziekuje wam za odpowiedzi, troche sie uspokoiłam
podejrzewam że tak jak piszecie zastrzyk mógł dostać się nie tam gdzie trzeba, zrobienie zastrzyku mojej kotce to nie lada wyczyn, na stole u weta diabeł w nią wstępuje i nawet mocno trzymana strasznie sie wyrywa stąd może jakiś błąd podczas wstrzykiwania.
Bedziemy czekać az samo odpadnie i sie zagoi:)

PostNapisane: Pt maja 16, 2008 9:48
przez Aleba
galla pisze:Jeśli to na pewno od zastrzyków, to takie coś się zdarza, u niektórych kotów dość często nawet.
Na ogół takie strupki robią się jak zastrzyk pójdzie śródskórnie. Częściej zdarza się przy podawaniu zastrzyków w domu, wetom rzadziej, ale też się zdarza. Miała kotkę, której musieliśmy podawać zastrzyki w domu - to był nasze pierwsze "razy" i sporo tych strupków się nam robiło, a kotka w różnych miejscach miała potem łyse placki.
Nie trzeba się tym przejmować, to nic strasznego, choć niefajnie wygląda.
Najprawdopodobniej włoski w tym miejscu już nie odrosną (ten strupek odpada z włosami razem), ale "okoliczne" włosy zachodzą na bliznę.

Oooo, galla, rozwiązałaś właśnie trapiącą mnie od pewnego czasu zagadkę. Dzięki ;)
Ramonie - jednej z Panien Prażanek - w pewnym momencie zrobiło się coś takiego na boku. Łysy placek, na którym futerko już nie odrosło. Dobrze u niej widoczne, bo Ramona ma czarną sierść, a skórę jasną. Niby sierść to przykryła, ale widać, że w tym miejscu układa się jakoś inaczej niż na reszcie kota, no i po rozgarnięciu futra od razu widać tę łysinkę, bo jest całkiem spora.
Zachodziłam w głowę od czego to się zrobiło, też obstawiałam zastrzyki (Ramona była przecież dość intensywnie leczona), ale nie miałam pewności. Strupka wcześniej nie zauważyłam, a raczej nie zauważyłam, że jeden strupek z całej masy grzybiczych strupków na Ramonie jest jakiś inny. Po prostu po zagojeniu grzyba, przy odrastaniu sierści nagle coś takiego się ujawniło.

Re: strup na udzie po zastrzykach

PostNapisane: Wto wrz 13, 2022 11:55
przez mephale
Stary wątek, ale adekwatny do mojej aktualnej zagwozdki - zauważyłam na udzie mojego kota malutki strupek, z którego wyrastają włosy. Brązowy, suchy, nic się z niego nie sączy, nie widziałam, żeby kot go jakoś męczył. Plus minus dwa tygodnie temu mieliśmy kilka wizyt u weterynarza, gdzie kot dostał raz kroplówkę z lekami, dwa albo trzy razy jeszcze 2x zastrzyk, i lokacja wydaje się zgadzać z tym, gdzie mogła być wbijana igła - czy w Waszym doświadczeniu powinnam znowu go stresować i lecieć do weta, czy na razie sobie darować? Zdjęcie poniżej, na ile dałam radę zrobić.

Obrazek