RUDY KOCUREK z Ożarowa - Potrzebne kciuki :((

Moi Drodzy,
Zadzwoniła do mnie jedna ze znajomych karmicielek. Otóż, pod blok jej siostry, mieszkającej w Ożarowie, od trzech dni przychodzi wychudzony przesympatyczny rudzielec. Głodny, domaga się kontaktu z człowiekiem, ewidentnie proludzki, zagubiony.
Oto numer telefonu pani, ktora widuje rudzielca
508 105 559
Pani ma niewielkie mieszkanie, zwierzaki i dzieci. Z tego, co mi wiadomo, raczej nie da się namówić na wzięcie go - nawet na tymczas - ponoć jej koty na niego głośno fuczały i vice versa.
Ja obecnie jestem w Łodzi.
Do Wawy wracam w niedzielę wieczorem.
Nie wiem, co zrobić.
Oczywiście wiem, że pani karmicielka potraktowała mnie jako 'pogotowie ratunkowe'.
Oczywiście wiem, że teraz ja traktuję forum jako pogotowie ratunkowe...
I że jest dużo takich biedaków w potrzebie
Ale czy ktoś z Was z Ożarowa / okolic i ma pomysł, co zrobić dalej?
A może ktoś szuka Rudzielca?
Zadzwoniła do mnie jedna ze znajomych karmicielek. Otóż, pod blok jej siostry, mieszkającej w Ożarowie, od trzech dni przychodzi wychudzony przesympatyczny rudzielec. Głodny, domaga się kontaktu z człowiekiem, ewidentnie proludzki, zagubiony.
Oto numer telefonu pani, ktora widuje rudzielca
508 105 559
Pani ma niewielkie mieszkanie, zwierzaki i dzieci. Z tego, co mi wiadomo, raczej nie da się namówić na wzięcie go - nawet na tymczas - ponoć jej koty na niego głośno fuczały i vice versa.
Ja obecnie jestem w Łodzi.
Do Wawy wracam w niedzielę wieczorem.
Nie wiem, co zrobić.
Oczywiście wiem, że pani karmicielka potraktowała mnie jako 'pogotowie ratunkowe'.
Oczywiście wiem, że teraz ja traktuję forum jako pogotowie ratunkowe...
I że jest dużo takich biedaków w potrzebie
Ale czy ktoś z Was z Ożarowa / okolic i ma pomysł, co zrobić dalej?
A może ktoś szuka Rudzielca?