Strona 1 z 94

FAN Merlin - robaki zjadały go żywcem... Koniec historii (*)

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 18:44
przez CoToMa
Fundacja "Azyl Nadziei" dla zwierząt potrzebujących pomocy

Jeżeli chcesz wesprzeć Merlina i nasze przytuliskowce swoim 1%, będziemy bardzo wdzięczni.

Dane naszej fundacji:

Fundacja "Azyl Nadziei" dla zwierząt potrzebujących pomocy
ul. Warszawska 10/1
45-312 Opole
KRS 0000297407

Nasze konto:
Bank PKO BP
18 1020 3668 0000 5202 0177 6103

-----------------------------------

A tu zaczyna się historia Merlina:

Dostałam telefon, że ktoś znalazł czarnego kota i może to mój Gacek. Pojechałam, kot został znaleziony trzy dni temu, najprawdopodobniej potrącony przez samochód. Jakiś wet go zbadał i dał jakiś zastrzyk. Kot czołgał się na przednich łapkach, nie jadł, tylko pił. Robale zjadają go żywcem, ma ich całe roje. Zawiozłam go do lecznicy. Jest pod kroplówką, dostał przeciwbólowy i został spryskany czymś na robale. Jest grzeczny i miły. Niedługo jedzie tam szamanka, trzeba zrobić prześwietlenie i nie wiadomo co dalej. Nie wiadomo czy ma jakiekolwiek szanse. Chce mi się ryczeć...

Re: Czarny kocurek - robaki zjadały go żywcem...

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 18:56
przez iwona_35
CoToMa pisze:Dostałam telefon, że ktoś znalazł czarnego kota i może to mój Gacek. Pojechałam, kot został znaleziony trzy dni temu, najprawdopodobniej potrącony przez samochód. Jakiś wet go zbadał i dał jakiś zastrzyk. Kot czołgał się na przednich łapkach, nie jadł, tylko pił. Robale zjadają go żywcem, ma ich całe roje. Zawiozłam go do lecznicy. Jest pod kroplówką, dostał przeciwbólowy i został spryskany czymś na robale. Jest grzeczny i miły. Niedługo jedzie tam szamanka, trzeba zrobić prześwietlenie i nie wiadomo co dalej. Nie wiadomo czy ma jakiekolwiek szanse. Chce mi się ryczeć...


nie wiem co powiedziec :cry: :cry:

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 18:57
przez Mała1
:(

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 19:03
przez BarbAnn
CoToMa-kliknij w moj podpis-w mruczusia poskladanca
trzeba wierzyc ze ma szanse

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 19:23
przez CoToMa
Kot ma bezwładne tylne łapy i ogon. Jest odwodniony. Został wysikany, wyleciała brunatna ciecz.
Na razie czekam na wieści...

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 19:27
przez iwona_35
CoToMa pisze:Kot ma bezwładne tylne łapy i ogon. Jest odwodniony. Został wysikany, wyleciała brunatna ciecz.
Na razie czekam na wieści...


O Boze jak on musi cierpiec :( :(

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 20:02
przez ko_da1
panie moj :cry: :cry: :cry: koteńku walcz , tyle bólu ..........najgorsza ta bezradność :cry: :cry:

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 20:05
przez Lucky13
Wlacz koteczku.Proszę. :cry: :ok:

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 20:09
przez Mika00
Ile ten biedny kotek się nacierpiał :cry:
A najgorsza ta bezradność :(

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 20:11
przez dorcia44
biedny bardzo :cry: :cry: :cry:
mocne kciuki .

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 20:24
przez Nana
Walcz , kiciu , walcz! Trzymaj się koteńku! Czy koteniek ma jakąś tymczasową nazwę? Głupio tak jakoś go nazywać per "kot"

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 21:53
przez CoToMa
Wróciłam z przytuliska. Spłukałyśmy go z tych wszystkich robali, posmarowałyśmy rany maściami. Leży przy grzanej poduszce pookrywany. Jest w stanie prawie agonalnym. W nocy ma dostać kolejną kroplówkę. Tak bardzo bym chciała, żeby przeżył...

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 22:09
przez Femka
CoToMa...
:cry:
wierzę, że da radę...

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 22:13
przez Iburg
Biedny kot. Trzeba sprawdzić czy robale nie dostały się do środka przez odbyt. Bo naprawdę go zjedzą.

PostNapisane: Wto maja 13, 2008 22:16
przez CoToMa
Iburg pisze:Biedny kot. Trzeba sprawdzić czy robale nie dostały się do środka przez odbyt. Bo naprawdę go zjedzą.

Czy Advocat albo Stronghold je wybije?