kinus pisze:No wlasnie....o to mi chodzilo, bo tu sie cos dzialo..i to bardzo niedobrego. U BRI podobno sa czeste cesarki, bo male sie rodza z bardzo duzymi glowami. Hm..chyba bede musiala tez nauczyc sie odbierac porody.
Egzoty i persy też mają duże głowy-a rodzą normalnie.Może się zdarzyć duży kotek lub dwa i nie będzie się mógł fizjologicznie urodzić.Ale to zdarza się i u innych ras.Częste cesarki? Ale u jednego kota? Bo ja raczej nie odważyłabym sie na następną cesarkę, u tej samej kotki.Czyli,nie pokryłabym jej.
I tutaj-uwaga-kupiłam Supcię,właściwie odkupiłam już po cesarce.Kotka przepiękna,miła,kochana,po rodzicach prosto z Hameryki.Pani,która mi ją sprzedała,nie poinformowała mnie o tym:( Nie wiem,czy kupiłabym ją wtedy,bo kupowałam kotkę do hodowli.Blizny nie widziałam.
No i okazało się,że Supcia rodzi przepięknie,ale w 70 dniu od dnia pokrycia.Tak więc poprzednia właścicielka Supci spanikowała i wymogła(?) na wecie cesarkę.A później,jak niepotrzebnego śmiecia,sprzedała ją mnie.Nic nie dzieje się bez przyczyny,kocham Supcię bardzo,pewnie tak musiało być,inaczej by do mnie nie trafiła
No i Supcia nigdy więcej cesarek nie miała.
Każdy poród jest inny.Zawsze sobie obiecuję,że będę opisywać każdy poród,ale nigdy nie mam na to czasu.Wiem jedno-kotkę trzeba obserwować i w ciąży i przed,mieć cierpliwość i słuchać co ona do mnie mówi.Bo mówi,pokazuje-że coś jej jest,że coś dolega,że mam się nią zająć.Kotki są bardzo mądre.Dzisiejszy przykład: Josettka dziwnie parła,popuszczając po kilka kropelek.Jest po porodzie,urodziła szóstkę wklęślaczków,mają 10 dni.Poleciałam z nią do weta.Bada ją-nic.Poprosiłam o leki na wzmocnienie i włożyłam do przenoski.A ona znów prze.Pokazałam to wetce-i już wiadomo było co Josi dolega.Dostała antybiotyk.
Myślę Kinuś,że dobrze by było,abyś też poprosiła do pierwszego porodu doświadczoną położną-kocią.I właśnie po to są związki,wystawy,by wzajemnie sie wspierać