Bursztynek i Motorynka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 11, 2003 14:57

qurde Bursztynek, jestes w końcu ich matką, a dzieci powinny byc w domu a nie ciągle u babci.
w końcu ta mała jest lekko zaziębiona a nie zkaźnie chora, o ile dobrze rozumiem?
ja bym go zabrała do doooomu :twisted:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 11, 2003 15:01

Małe kociaki dają sobie radę z dużymi to ta 1,5kg też da. Tylko, żeby najpierw pod nadzorem. Ja bym je w ten weekend zapoznała. Oczywiście jak się wet zgodzi.

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie lip 13, 2003 21:02

Bursztynku,już jestem :D
Malutka była przyzwyczajona do kuwety tzw.suchej i ze żwirkiem.
Fajnie ją nazwaliście :D
Możesz już wziąć Bursztynka do domku, Synulox powinien pomóc na ten katarek,myślę,ze ta infekcja nie jest aż taka groźna.Synulox jest dobry,tylko trzeba go dość długo podawać.Możesz włączyć jeszcze rutinoscorbin,rano i wieczorem.I po pół łyżeczki wapna,takiego dla dzieci.
Strasznie mi przykro,że Motorynka się zaziębiła.Ale na pewno wszystko będzie dobrze.
Dziewczynka jest przyzwyczajona do kotów,poradzi sobie z Bursztynkiem na pewno!Jest sprytna i zanim to 4,5 kg na nią wskoczy to ona zdąży umknąć.A ta waga jest zupełnie prawidłowa dla kocura-persa. Kotka waży ciut mniej :D
Buziaczki dla Was i Malutkiej :D

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Pon lip 14, 2003 8:15

Hej! No i niepotrzebnie się obawiałam, że Bursztynek zrobi coś Niuni (okazało sie ,ze mała reaguje na "Niunia, chodź tu" i ma w nosie Motorynkę :) ). Wet zezwolił na spotkanie, Bursztyn był w końcu szczepiony 8) . Wcześniej jednak nieco podniosła mi ciśnienie młoda pani wet, która usłyszawszy,że małej nie przeszło (po 4 dniach kuracji synuloxem) i znów kicha i łzawi powiedziała,że być może Motorynka ma jakąs wadę powieki - rzęsy rosną do wewnątrz i drażnią oko. A i jeszcze,że ponieważ kicia nie reaguje na długotrwałe (!) podawanie antybiotyku to moze być "wie pani, taki wirusowy koci katar". :? Na szczęscie wszedł na to inny wet (to jest całodobowa przychodnia i ma kilku lekarzy), osłuchał małą i zalecił jeszcze podawanie synulox-u. To byo w piątek, dziś jest poniedziałek i jest już lepiej . :P

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon lip 14, 2003 8:21

Bursztynek pisze:A i jeszcze,że ponieważ kicia nie reaguje na długotrwałe (!) podawanie antybiotyku to moze być "wie pani, taki wirusowy koci katar". :? Na szczęscie wszedł na to inny wet (to jest całodobowa przychodnia i ma kilku lekarzy), osłuchał małą i zalecił jeszcze podawanie synulox-u. To byo w piątek, dziś jest poniedziałek i jest już lepiej . :P

:) super, że jest ok.
a jeżeli chodzi o koci katar, to chyba razcej nie z TEJ hodowli :?
w życiu nie widziałam na raz tylu pięknych czystych i zadbanych kociaków. :love:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lip 14, 2003 8:27

Ja przecież byłam u Candy i bawiłam sie z kociaczkami :P Dlatego tez oczy mi sie coraz szerzej otwierały jak słuchałam pani wet. 8O I TZ ma dyspozycje, coby raczej tej pani unikać. Pani wydała mi sie młodą osóbka pełna książkowej wiedzy i z jeszcze malutka praktyką 8) Ale w końcu nie od razu Kraków zbudowano - "wyrobi się" kobieta 8)

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon lip 14, 2003 9:02

b. się cieszę, że jest ok :D

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pon lip 14, 2003 9:33

Super! Teraz bedzie juz tylko lepiej!
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pon lip 14, 2003 10:57

Nio, kociska zostały dziś same w domu. 8) Ale musze przyznać,że przy pierwszym spotkaniu mnie zadziwiły 8O... To ta mała "popierdółka" najeżyła się, włączyła syrenę (buczała tak cały wieczór, jeżeli Bursztynek był w zasięgu jej wzroku), jeżeli tylko Bursztyn na nią spojrzał zaczynały sie syki i machanie łapą. :x A kocurek nie wiedział co robić, to próbował ja zaczepić, to odchodził i udawał ,że wcale go nie ma, to kładł się "kółkami do góry" przed maluchem... Wytrzymalismy do 2-giej w nocy i jak mała znowu włączyła syrenę (bo sie rudzielec pojawił w polu widzenia :twisted: ) - zarządziliśmy separację - ja z Bursztynem w jednym pokoju, TŻ z Niunią w drugim. Rano koty pogodziła micha, bo wołowinkę podałam w jednej :twisted: . Widac było,że maluch jest jeszcze baaardzo ostrożny, ale skończyły sie syki i pogróżki. W niedzielę już zaczęły wzajemnie sie zaczepiać - zwłaszcza Bursztynek uparcie usiłował pacnąć to czarne "coś", ale w odpowiedzi tez dostawał łapką (pacają się tak bez pazurków) i...wiał :lol: No i właśnie - zrobił się z niego straaasznie głośny kot. Miauczy i mrauczy :roll: Dawniej krótkim miaukaniem tylko sygnalizował pewne rzeczy: "posprzątaj kuwetę", "żarełko sie skończyło", "wstawaj, nudzi mi się", czy też " znowu ,małpo, drzwi od WC zamknęłaś". A teraz - siedzi na środku pokoju, mała gdzieś w pobliżu - a temu sie pyszczek nie zamyka. Zazdrosny, boi sie o swoje miejsce? Bo gdzieś wyczytałam,że koty miauczą tylko do ludzi, miedzy sobą tego języka nie używaja. Co mi to kocisko chce powiedzieć...?

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon lip 14, 2003 11:04

Pewnie chce Ci opowiedzieć o swoich uczuciach.... Ale wygląda na to, ze masz już duecik prawie zakumplowani i będzie dobrze :D
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon lip 14, 2003 11:06

może rzeczywiście boi się o swoje miejsce....sama nie wiem.... :roll:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pon lip 14, 2003 11:07

AnnaP.P. pisze:Pewnie chce Ci opowiedzieć o swoich uczuciach.... Ale wygląda na to, ze masz już duecik prawie zakumplowani i będzie dobrze :D


Tak też może być :)

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pon lip 14, 2003 12:12

no jeżeli rozgada sie tak jak Oliwka to współczuję Ci nieco :twisted:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lip 14, 2003 16:41

Pewnie faktycznie Bursztynkowi brakowało towarzystwa :D
Cieszę się,że Malutka jest u Was :D
No i że reaguje na Niuńka-no,ja tak często wołam na koteczki.Np jak wołam je do żarełka :D To wszystko zależy od tonu głosu :D
Pewnie ta "Niuńka" zabrzmiała swojsko.
Pozdrawiam i czekam na wiadomości. I zdjęcia :D
Szkoda,że byłyście u mnie tak krótko.No ale jeszcze jest to forum,GG i telefony :D

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Pon lip 14, 2003 17:24

Ja tez czekam na fotki : )

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ewar, jolabuk5, kasiek1510 i 478 gości