Strona 1 z 6

Karolcia zdrowa - i bedzie nowa kotka!!!!

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 11:54
przez kasia piet
Moja Karolcia juz poltora miesiaca leczy grzybice i wiekszosc czasu spedza samotnie w izolacji. Po optymistycznych ogledzianach przez wetke w poniedzialek, nagle sie cos zalamalo...
mam wrazenie, ze te ostatnie zmiany grzybicze jej nie znikaja, wrecz przeciwnie - pogorszylo sie! Wyglada to tak: ostatnie ognisko - rozlegle - jest na karku i uszach, nie ma juz zmian na skorze, skora jest ladna, tylko ma tam rzadka siersc.... i wydaje mi sie ze w ciagu ostatnich paru dni przerzedzila sie jej siersc na skroniach, i nad prawa powieka zauwazylam wczoraj jakby malutkie strupki???? trzy...
Dwa miesiace wczesniej byla badana na bicomie i stwierdzono u niej alergie na kurczaka, indyka i laktoze, no i tego nie dostaje, karmy mokre i suche sa dobrane pod tym wzgledem przez weta... je Walthama kaczke z ryzem, Dermatosis LB jagnie Eukanuby i suchy Trovet - krolik, poza tym 1 raz ryba i 1 raz wolowina...
I apetyt sie pogorszyl... tzn. na Walthama mowi beee..... (wolowinke rabie)
uczulila sie dodatkowo???
Czy to ten grzyb jeszcze atakuje??? Chyba juz nie powinien... leczona jest dobrze, nawet dostala Ketokonazol dopyszcznie, juz lepiej leczyc sie nie da...
a moze drapie sie po uszach (i zahacza o powieke) z powodu lekkiego swierzba, ale tez juz konczymy go leczyc, jest prawie dobrze w tych uszach....
Do weta nie moge sie dodzwonic....
Co sie dzieje?
Chyba psychicznie wysiadam

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 12:06
przez ryśka
Tak to jest, że grzybica nam stawia psychiczne wyzwanie. I dłuuugo się z nią walczy.
Na początek: te strupki nad oczami, koło uszu to pewnie ONA - tak się zwykle zaczyna. Od razu ją posmaruj w tych miejscach.

Czy do smarowania zew. masz Imaverol? Pamiętaj, żeby smarować nie tylko miejsca zmienione chorobowo, ale najlepiej CAŁEGO kota, dokładnie. Chodzi o to, żeby dotrzeć do skóry - samo pocieranie sierści nic nie da.

Z grzybicą mojej suni walczyłam ok. 2-3 miesiące.

Porozmawiaj z wetem o ogoleniu koty na łyso - nie robiłam tego, ale w ten sposób łatwiej dotrzeć do wszystkich zmienionych miejsc no i zarodniki nie mogą się roznosić po mieszkaniu wraz z wypadającą sierścią.

Czy kotka dostaje jakieś leki wzmacniające odporność? Ja dawałam Biogen.

Podłogę myj wodą z octem, wszystko myj wodą z octem ;) Pierz jak najczęściej wszystkie posłanka, płucz je w .... wodzie z octem :twisted:

I nie poddawaj się - wygrasz tą walkę. 8)

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 12:17
przez kasia piet
Karolcia BYLA golona!
miesiac temu...
siersc jej odrasta
zewnetrznie pryskam ja Fungidermem, co tydzien kapie w Nizoralu
jest tez przeciez leczona od srodka tym Ketokonazolem
kurcze, przeciez nie powinna sie juz zagrzybiac...
wygotowuje poslania, wszystko odkazam
na podniesienie odpornosci dotsaje jedynie witaminy z wieksza zawartoscia wit. B, , bo innych nie moze, bo substancjami pomocniczymi jest m.in. laktoza, ktorej karolcia nie moze....
nie wierze, po prostu nie wierze, ze to jeszcze kolejne, nowe ognisko grzyba
przeciez ona konczy sie leczyc.....
a juz sie cieszylismy ze pod koniec lipca bedzie sobie biegac po mieszkaniu, w tym miesiacu chcemy osiatkowac balkon...
i po co, jak ona jeszcze bedzie zamknieta w pokoju
bedesobie wmawiac ze to alergia
ale powieke ostroznie posmaruje
plakac mi sie chce :(

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 12:27
przez Olivia
Kasiu swoją poprzednią kicię leczyłam z grzybicy pół roku, a bywało tak źle, że wetka proponawoła dwukrotnie eutanazję.
wiele razy byłam załamana, szczególnie jak zaatakowało oczy.
ale Kicia wyzdrowiała i grzyb NIGDY nie wrócił.
nie poddawaj się, bo to świństwo jest do zwalczenia, chociaż zazwyczaj trzeba się namęczyć.
pozdrawiam cię serdecznie i życzę wytrwałości.

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 12:33
przez Ofelia
U kogo ją leczysz?

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 12:56
przez Kazia
Czy próbowalaś szczepić kotkę przeciw grzybicy?
Są szczepionki, sprowadzane prywatnymi kanalami, w Polsce nierejestrowane. 2-3 krotne szczepienie, wg instrukcji, bardzo często pomaga...chociaż też nie zawsze.

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 13:15
przez ktosia
.. to ja tez dolaczam do tych zalamanych... coprawda dla pusi i mnie droga leczenia grzybybicy dopiero sie zaczyna... niestety dzis wypatrzylam kolejna lysa plamke... nie jest tak jak nos, zaczerwieniona i ogolnie feee, jest identyczna jak za uchem, generalnie czysta ladna skota, ale lysiutka... na mordusi na policzku :cry: .. zaraz bigne do wetki, ktora mial mi sprowadzic jakis spray, zeby grzybek nie roznosil sie dalej... oj, pewnie bez walki sie nie obedze :( :cry:

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 13:20
przez Candy
Ta szczepionka p-grzybiczna nazywa się Biofel.
Stosuje się ją jak kota ma mieć potencjalny kontakt z grzybem (wystawy,pokazy itd.)W trakcie leczenia-nie wiem...
Spróbuj jeszcze z Pewarylem-dostaniesz go w aptece,jest w wielu postaciach (niestety puder dostaniesz chyba tylko we Francji),najlepsze są saszetki i Pewaryl w piance,tzn. robi sie na kocie po posmarowaniu taka pianka.Zostawia się to to na jakiś czas i znowu powtarza.
Mieszkanie spróbuj odkazić Virkonem,dostaniesz go u weta.Albo poproś,by Ci odlali takie brązowe,śmierdzące-do odkażania.Nazwy nie pamietam a w lecznicy powinni to mieć.Ten środek wybiela,więc jak masz podłogi,które tego nie zniosą,Virkon będzie lepszy.

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 13:36
przez kinus
Candy,
czy ja w takim razie musze zaszczepic koty tym Biofelem ? Ty szczepilas?

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 13:54
przez Candy
Nie szczepiłam.
Tę nazwę szczepionki mam od hodowcy z W-wy.
Ja zabezpieczam koty Pewarylem.
Po drugie uważam,że jak kot jest zdrowy,grzybicy nie powinien złapać.
Nie szczepiłam,gdyż to szczepienie jest podobno krótkofalowe...

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 13:58
przez kinus
Tzn profilatycznie przed wystawa ta pianka na calego kota ?

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 14:19
przez Candy
kinus pisze:Tzn profilatycznie przed wystawa ta pianka na calego kota ?

Profilaktycznie-po wystawie.
Najlepszy jest puder (kiedyś zasypka dla niemowląt- Pewarylu używała moja mama),teraz dostaniesz Pewaryl w sprayu,piance,saszetkach. A pudru nie ma,buuuuuuuuu

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 14:22
przez Candy
Kinus,Rybko,Ty jesteś z Poznania przecież! :D
Może dostaniesz ten Pewaryl w pudrze,bo podobno w tamtejszych hurtowniach jeszcze bywał?
Jak dostaniesz,plissssssssssssssss kup i dla mnie!

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 14:24
przez kinus
No to sie przejde do apteki i dowiem :) Oczywiscie jak bedzie, to dla Ciebie tez wezme :)

PostNapisane: Sob lip 05, 2003 14:31
przez Candy
:D