Pirani specjalnie położyłam stojące lusterko na stole i posadziłam na wprost. żeby dokładnie tego drugiego kota widział.
Popatrzył na swoje obcicie przez dłuższą chwilę, patrząc mruknął sam do siebie " no skad mi się ta uroda bierze?" ugryzł lusterko parę razy w ramkę i zwiał.