Burasia vel Xantia czyli Księciunia

Kłaniam sie i witam!
Spodziewam się, że kilka osób ciekawa jest losów tej kici. Jest coraz lepiej, choć jeszcze obserwuję pozostałości jakiegoś głębokiego urazu, bo często jeszcze się chowa i mimo, że przychodzi do poduszki to boi się dotykania i głaskania. Ale tez próbuje rządzić i to bardzo przyszłościowy objaw. Jak na kota przystało. Jeszcze się nie bawi zabawkami, lecz nieśmiało próbuje zaczepiać zwisające pędy roślin u mnie rosnących no i domaga się jedzenia, kiedy przyjdzie pora. Robi to zdecydowanie! Ma swoje miejsca, rozrabia po nocy - najchętniej. Nie ma zamiaru się ze mną rozstawać, więc cierpliwości, a będzie normalnie. Zagląda też czasem do tego, co je człowiek. I ten koci pazur na końcu łapy aby cichcem podkaraść coś dobrego, no bo czemu nie!
Do następnego razu,
Saxon
Spodziewam się, że kilka osób ciekawa jest losów tej kici. Jest coraz lepiej, choć jeszcze obserwuję pozostałości jakiegoś głębokiego urazu, bo często jeszcze się chowa i mimo, że przychodzi do poduszki to boi się dotykania i głaskania. Ale tez próbuje rządzić i to bardzo przyszłościowy objaw. Jak na kota przystało. Jeszcze się nie bawi zabawkami, lecz nieśmiało próbuje zaczepiać zwisające pędy roślin u mnie rosnących no i domaga się jedzenia, kiedy przyjdzie pora. Robi to zdecydowanie! Ma swoje miejsca, rozrabia po nocy - najchętniej. Nie ma zamiaru się ze mną rozstawać, więc cierpliwości, a będzie normalnie. Zagląda też czasem do tego, co je człowiek. I ten koci pazur na końcu łapy aby cichcem podkaraść coś dobrego, no bo czemu nie!
Do następnego razu,
Saxon