Strona 1 z 2

Maine Coon do adopcji - koteczka

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 17:44
przez Blue
Kotka ma poltora roku - czyli jest mlodziutka.
Z urody - niesamowicie piekna.
Z charakteru - jak to MC - cudowna.
Gdyby nie to ze mamy 7 kotow - to... ;)
Kotka jest rodowodowa - pochodzi z hodowli z ktorej mamy nasza Malutka.

Oto co o niej pisze jej wlascicielka:
Sheri to przepiękna 1,5 roczna kotka (kastratka) rasy maine coon.
Jest bardzo milą i niebywale radosną dziewczynką o delikatnej psychice, ponadto jest mądrą i czystą koteczką, zawsze gotową na zabawę, a gdy się już zmęczy układa się blisko mnie i głośno mruczy w oczekiwaniu na pieszczoty.
Szukamy dla niej miłej rodziny( w której nie ma małych dzieci, Sheri nie wychowywała się z małymi dziećmi), która chciała by przyjąć ją do swojego domu, otoczyć miłością i opieką na co najmniej 14 lat, gdyż tyle średnio żyją te koty.

Wszystkich chętnych prosimy o kontakt email mco@alwaro.pl

*********
Jesliby o kotke chcial sie starac ktos z naszych znajomych - czyli dosyc dlugi bywalec tego Forum (nie mowie o koniecznej znajomosci osobistej :)) - to niech da mi znac - porecze za niego - o ile bedzie to zgodne z moimi odczuciami :). Osoby mi malo znane - beda musialy pomeczyc sie bardziej ;)
Bo mowie od razu - zeby dostac ta kotke trzeba bedzie spelnic kilka warunkow (nieobecnosc w tej chwili malych dzieci - jesli sa planowane - to ok :), zabezpieczenie okien, pozytywne przejscie przez osobiste spotkanie) - ale da sie przezyc - my Malutka dostalismy :)

Wiem ze jest wiele bezdomnych kotow szukajacych domow - ale ta koteczka moze byc spelnieniem czyjegos marzenia - tak jak dla nas Malutka byla niesamowitym darem od losu i odwiecznym, zdawaloby sie nierealnym - marzeniem. Dlatego pomagam w znalezieniu jej domu - tym bardziej ze go rowniez potrzebuje - majac swoich ludzi na ktorch bedzie mogla przelac cala swoja kocia milosc i ktorych bedzie miala tylko dla siebie czy chocby do podzialu z jednym czy dwoma innymi kotami - na pewno bedzie znacznie szczesliwsza - niz majac taka duza konkurencje jak teraz - bo jej wlasciciele sa hodowcami. Co prawda - zakochanymi w swoich kotach - ale to nie zmienia faktu ze MC potrzebuja bardzo duzego zainteresowania swoja osoba i duzej ilosci milosci tylko dla siebie.

Zdjecie koteczki mozna zobaczyc pod adresem:
http://www.zwierzeta.cisza.pl/sheri.html

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 18:43
przez Izabela
Ale slicznotka!!!
Trzymam kciuki zeby znalazla domek!!!
Trzymam tez kciuki za przyszlego opiekuna Sheri :lol: co by przeszedl przez wszystkie testy z pozytywnym wynikiem :lol:

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 18:49
przez jenny170
blue-czemu mi to robisz??? a moje maleństwo i ja tak marzymy o mc....ale w tej chwili mam za dużo towarzystwa w domu i póki nie znajdę dla szukających domów - nie mam o czym marzyć :cry: :(

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 18:49
przez Anja
Blue, spytam z ciekawosci bo mnie to intryguje: dlaczego chca ja oddac? 8O .

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 19:15
przez Ofelia
Właśnie też się na pw spytałam :oops:
Bo to już 4 kot od nich...

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 19:21
przez ani
Trzymam kciuki za dobry domek :ok:

Też mnie intryguje dlaczego

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 19:51
przez Blue
Jest to kotka ktora miala byc hodowlana, dlatego u nich zostala - ale z jakiegos powodu gdy urosla - okazalo sie ze nia nie bedzie. Nie znam szczegolow. Tak - ona tamtym razem rowniez szukala domu - ale nie znalazla.

Jak juz napisalam Offelii na priv - nie chce wdawac sie w polemike czy to dobre czy to zle.
Bo dla mnie osobiscie - zle - oddawanie wlasnego kota. Ja sobie nie wyobrazam nawet posiadania malutkiej hodowli - bo nie oddalabym kociakow i wkrotce mialabym ich 100.

Z drugiej strony - spora czesc forumowiczow ma koty rasowe - i decydujac sie na nie - godzi sie jednoczesnie z pewnymi regulami ktore rzadza hodowlami - a w praktycznie kazdej w ktorej prowadzi sie jakas prace hodowlana (a wiec nie polega to na tym ze ma sie jedna kocice i tylko ja dopuszcza) - adopcje doroslych kotow sa norma - kwestia tylko pozostaje czy oddawane sa jedynie w odpowiedzialne rece - czy hodowca sie po prostu ich pozbywa.

Jak mowie - nie chce wywolywac burzy - bo ani to niczego nie zmieni, ani w niczym nie pomoze. Hodowle sa i beda. Mozna zachwycac sie przepieknymi MCi innymi rasami na wystawach - ale przeciez za tym stoi rowniez wiele innych spraw. W tym takze adopcje kotow doroslych - bo w hodowli pojawiaja sie ich nastepcy.
Ja mam tylko nadzieje ze coraz czesciej hodowaniem zwierzat beda zajmowali sie ludzie podobni do wlascicielki tej kocicy - bo o wielu hodowlach slyszalam, wlos sie jezyl na glowie. A Ci swoje koty naprawde kochaja.
I nie mi oceniac ich postepowanie. Moze gdybym ja miala hodowle i umialabym ten problem rozwiazac w inny sposob?
No i w dodatku - nie mam na to ochoty ani zapalu. Nie o to mi chodzi.

Po prostu przekazuje ogloszenie - jest do adopcji sliczna, mlodziutka kocica o wspanialym charakterze.

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 20:03
przez Kiara
Ja jestem w stanie zrozumiec zasady hodowli i mechanizmy ktore tam zachodza, ale NIGDY nie bylabym w stanie oddac kota, ktory jest dorosly i ktory wychowal sie u mnie, chocby byl najbardziej niehodowolanym stworzeniem. Po prostu nie wyobrazam sobie tego. I mam niemile wrazenie ze hodowla, ktora oddaje dorosle koty tylko dlatego, ze nie bedzie po nich dobrych miotow, nie spelnilaby mojego wyobrazenia DOBREJ hodowli... :?

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 20:09
przez Pink
Kiara ale to jest nierealne i technicznie nie wykonalne.
A zreszta, jak hodowla ma dbac o dobro rasy (nie jako jednostki, a na tym polega hodowla) wzorca itp jak w pewnym momencie sie "zapcha". Wiem ze, wiekszosc z nas nie moze sobie tego wyobrazic, wychowac kociaka i oddac, ale dlatego wiekszosc z nas, nie jest hodowcami :wink:

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 20:18
przez Kiara
Pink pisze:Kiara ale to jest nierealne i technicznie nie wykonalne.
A zreszta, jak hodowla ma dbac o dobro rasy (nie jako jednostki, a na tym polega hodowla) wzorca itp jak w pewnym momencie sie "zapcha".


Z tym ze hodowca powinien tez postepowac troche 'nieprofesjonalnie' :roll: Nie ma dbac tylko o czystosc rasy, hodowac powinien z pasja i miloscia, zeby kochac swoje koty... wiem, to jest tylko MHO... wiec nie komentujcie :oops: ale ja to tak odbieram.

Pink pisze:Wiem ze, wiekszosc z nas nie moze sobie tego wyobrazic, wychowac kociaka i oddac, ale dlatego wiekszosc z nas, nie jest hodowcami :wink:


Wlasnie. Nie moge sobie tego wyobrazic. I nigdy nie bede mogla :( Rozumiem to jako "prawa rynku" :? jako takiego i oddalam od siebie podobna mozliwosc :roll: ...

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 21:17
przez KasiKz
Oj.... źle się czyta o kotkach, które szukają domów, a nie umią ich znaleźć.... jeszcze gorzej, gdy są koty przywiązane do swoich właściceli, a muszą się z nimi rozstać... O ile wiem MC to rasa towarzyska i szukająca jak najwięcej kontaktu z luidźmi.....
Gdybym była z Wawy stanęłabym do boju o kotuchnę.... tak mi jej żal i tak bardzo kocham MC :love:

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 21:29
przez ryśka
Sądzę, że za ostro w tym przypadku reagujecie - ja gdybym marzyła o MC bez wyrzutów sumienia i bez traktowania tych ludzi jak "wyrodnych rodziców" wzięłabym tą kicię.
Każda zmiana dla kota jest stresem. Ale tyle juz oddałam kotów dorosłych, że po prostu wiem, że pod czułą opieką bardzo szybko się aklimatyzują.
Uważam, że tej kici może byc nawet jeszcze przyjemniej u nowych właścicieli niż w hodowli (ze względu na więcej czasu który może być takiej "jedynaczce" poświęcony).

Tutaj - ludzie bardzo starannie wybierają opiekunów dla swoich kotów. Nie sprzedają ich - to naprawdę świadczy o tym, że zależy im na dobru kota, a nie własnym. Bo przecież bez problemu dostali by za kicię trochę pieniędzy gdyby tylko chcieli.

To ich, na pewno przemyślana i trudna decyzja.
Sama bym swojej kici nie oddała. Ale uważam, że mają prawo podjąć taką decyzję.

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 21:34
przez Kiara
Ja nie traktuje tego ostro... po prostu jakos tak... przykro :( podswiadomie :(

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 21:38
przez KasiKz
Ryśka: ja też nie mogłabym oddać komus swojego kota, chyba nikt z tego forum nie chciałby, mówię tylko, że to jest strasznie trudne, zarówno dla kici, a dla właściceli chyba też. Chociaż szczerze mówiąc nie romumie ich - wiem, nie mogę ich oceniać, bo nie znam w ogóle tych okoliczności, wiem tylko to ca pisze w tym wątku, ale ja bym nie oddała

PostNapisane: Pt lip 04, 2003 21:53
przez LimLim
Może się mylę, i pomyliłam kitki - jakby co to przepraszam, ale wydaje mi się, że historia tej MC jest trochę inna. Jeżeli dobrze pamiętam to była ona kiedyś u innych ludzi, którzy się nią niewłaściwie zajmowali i dlatego powróciła do hodowli.
Teraz kiedy odzyskała spokój i została wysterylizowana ponownie szuka spokojnego domku. :roll: