Z piekła rodem. Mam pięcioro dzieci!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 11, 2008 9:39

Aniaposz,faktycznie,Kaska ma rację..Nie wolno absolutnie bagatelizować takich kocich zapędów do jedzenia niejadalnych rzeczy..To się może bardzo źle skończyć.Ja już jestem aż za bardzo uważna pod tym względem..Lepiej dmuchać na zimne..
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie maja 11, 2008 10:03

Dziewczyny, jasne, ja to wiem i absolutnie nie bagatelizuję. Właśnie świadomość zagrożeń i wiedza pozwalają mi na takie lekkie (pisemne) potraktowanie tematu. ;) Dostęp do śmieci ograniczamy ostatnio przez tasiemkę przytrzymującą razem oba skrzydła drzwiczek. 8) I tak naprawdę to, co Ramzesowi uda się czasem dorwać to śmietki z dywanu (nie, nie jestem pedantką i nie biegam codziennie z odkurzaczem :oops: ). Ale ostatnio przerzucił się jednak na rzeczy bardziej jadalne jak to jajko na twardo na przykład. :roll: A o pieczarki pytałam raczej jako o coś, co jest u mnie w domu sporadycznie, ja wiem... raz na miesiąc. Na dietę grzybową nie zamierzam go przestawiać. :lol:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro maja 14, 2008 20:18

W poniedziałek u TŻa nocowała kotka, w której transporcie na Mazury pośredniczyłam. Z opolskiego schroniska. Odebrałam ją w Warszawie w poniedziałek, a we wtorek z samego rana pojechała do Mikołajek. Ja nocowałam u TŻa też, ze względu na koteczkę oczywiście, co TŻ skomentował z przekąsem: "Tylko dla kota do mnie przyjechałaś?". Co będę ściemniać. 8) W każdym razie... zakochałam się. Kilka godzin z wyjątkową Uszką wystarczyło, żebym za nią teraz tęskniła. :roll: Spała ze mną przez całą noc, a w poniedziałkowy wieczór przytulała się i leżała mi na kolanach. No jak ja się mogłam oprzeć jej urokowi, zwłaszcza przy moich wcale niekoniecznie megaprzytulastych kotach? :roll:

A w ogóle przez Uszkę zaczęłam myśleć o trzecim kocie. Na razie tak bardzo nieśmiało. TŻ by mnie chyba zabił. :? Nesca znów obraziłaby się na kolejne pół roku. A poza tym może 36mkw na dwie osoby i trzy koty to jednak zbyt mało? Oczywiście z punktu widzenia tych kotów, mnie wystarczy kącik do czytania i przytulania kociastych. ;)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt maja 16, 2008 17:30

Kupiłam sobie do sałatki: tuńczyka w sosie własnym, kukurydzę w puszce i paprykę czerwoną. Że się będę musiała podzielić tuńczykiem to wiedziałam z góry (i niech mają dzieciaki od czasu do czasu jakąś radochę). Zanim wzięłam się za przygotowywanie dania, usiadłam na chwilę zerknąć w program TV i zatonęłam w lekturze jakiejś recenzji. Idę do kuchni, patrzę... torebka foliowa rozerwana, na blacie czerwona pacia, w papryce wyżarta dziura, a nad nią pochylony w kulinarnej ekstazie Ramzes. 8O I naprawdę nie sądzę, że mu się z pomidorem pomyliło, bo i to czerwone i to czerwone. Zajadał ze smakiem i piszczał jak mu zabierałam. Nesca patrzyła ze wstrętem...

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt maja 16, 2008 17:40

:lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt maja 16, 2008 19:10

:D

Szczerze mówiąc, za surową papryką tak bez żadnych dodatków to ja nie przepadam. Tak więc podziwiam chłopaka. 8)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt maja 16, 2008 19:28

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=75389&start=1410
Nowy kończący się wątek.
Mam chyba stary w podpisie.. :oops: :oops: Za szybko leci.. :wink:
A paprykę czerwoną świeżą uwielbiam! :D :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob maja 17, 2008 9:52

Ramzes portretowy:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zaznaczam, że już dawno kupiłabym płaski monitor, ale... no, nie mogę przecież :!:
Nesca nie chce pozować. A jak już ją mam w obiektywie, to jakaś naburmuszona wychodzi, więc nie będę jej robić publicznego wstydu. ;)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt maja 23, 2008 9:07

Oglądałam wczoraj film Jana Hrebejka "Na złamanie karku". Wprawdzie nie tak dobry jak "Musimy sobie pomagać" (polecam!), ale całkiem w porządku. Z jednym wyjątkiem, a mianowicie motywem kocim. :? Było stereotypowo i głupio. Jedna z bohaterek nie może mieć dzieci, a więc co ma? Kota. No bo przecież kot to taki subsytut dziecka i w ogóle rekwizyt niespełnionej macierzyńsko wariatki. A jak się dziecko wreszcie pojawia, to kot znika, co skwitowane zostaje lakonicznym: "Wywiozłam go do matki, bo wszystko śmierdziało i wszędzie było pełno kłaków." :twisted: To były początkowe sceny filmu i słowo daję, że miałam ochotę wyłączyć. :evil:

A z innej beczki - jest taka reklama jakiejś Zbyszko-coli czy czegoś tam: "Siostra zamieniła kota na fajnego psa." :? Chociaż wydaje mi się, że w ostatniej wersji wycięli to "zabawne" zdanie. Może ktoś zwrócił uwagę na niestosowność takich "dowcipów" w kraju, gdzie zwierzę i tak jest rzeczą, którą nie tyle się nawet wymienia, co po prostu wyrzuca.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt maja 23, 2008 10:24

aniaposz pisze:
A z innej beczki - jest taka reklama jakiejś Zbyszko-coli czy czegoś tam: "Siostra zamieniła kota na fajnego psa." :? Chociaż wydaje mi się, że w ostatniej wersji wycięli to "zabawne" zdanie. Może ktoś zwrócił uwagę na niestosowność takich "dowcipów" w kraju, gdzie zwierzę i tak jest rzeczą, którą nie tyle się nawet wymienia, co po prostu wyrzuca.


Zmienili na "siostra zamieniła lalki na kota i psa", choć czasem puszczają okrojoną wersję, nawet bez tego. Słyszałam że właśnie dużo protestów do nich w tej sprawie przychodziło

espana

 
Posty: 841
Od: Pon sie 28, 2006 14:29

Post » Pt maja 23, 2008 11:51

Heh, dobrze, że zmienili, czyli uznali swój błąd, a nie np. ostentacyjnie wstawili tablicę "ocenzurowano" jak w równie durnej reklamie pewnej sieci telefonii komórkowej. :?

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob maja 24, 2008 10:51

Nesca przed chwilą mruczała! Śpi sobie w fotelu, podeszłam, zaczęłam głaskać i całować. I... słyszę traktorek :!: Ostatni raz w takiej sytuacji to słyszałam mruczenie chyba z rok temu. Pomyślałam, że przypadek albo coś ze słuchem u mnie nie tak. Wróciłam do drugiego pokoju, minęło trochę czasu, znów próbuję. I znów słyszę mruczenie! I za trzecim razem to samo - traktorek włączany za każdym razem, kiedy się przysuwam i głaszczę. Rzecz tak rzadka, że warta odnotowania. :D Bo moje koty mruczały kiedyś... Jak były małe i łase na pieszczoty, jeszcze niepewne swojego miejsca w świecie. Teraz chodzą na rzęsach, spoglądają z góry, łaskawie dają się przytulić czasem, ale bez jakiegoś nadmiernego okazywania radości z tego powodu i generalnie pozwalają nam, innym domownikom, być. I to dobre. ;)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob maja 24, 2008 11:04

Pozdrowienia dla Warszawskiej Neski od opolskiej Neski :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob maja 24, 2008 11:43

Obrazek I w drugą stronę. :D Bo my, Neski, musimy trzymać się razem. Obrazek

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob maja 24, 2008 11:47

aniaposz pisze:Obrazek I w drugą stronę. :D Bo my, Neski, musimy trzymać się razem. Obrazek

Dziękuję :D
Pewnie, że musimy sie trzymać razem :D
A u nas jest jeszcze Inka. I kiedyś była Mocca ;)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 369 gości