Z piekła rodem. Mam pięcioro dzieci!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 24, 2008 18:50

Moja czarna Psotka też miała wykryte drożdże podczas profilaktycznego badanym moczu, lekarz weterynarii poczytał w medycznych książkach ale nic nie znalazł na ten temat.To było 2 lata temu,a Psotka nadal jest okazem zdrowia.
:wink:
Człowiek jest na tyle cywilizowany,na ile potrafi zrozumieć kota

Oliwinka

 
Posty: 34
Od: Pon kwi 21, 2008 18:19
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 24, 2008 19:09

Oliwinka pisze:Moja czarna Psotka też miała wykryte drożdże podczas profilaktycznego badanym moczu, lekarz weterynarii poczytał w medycznych książkach ale nic nie znalazł na ten temat.To było 2 lata temu,a Psotka nadal jest okazem zdrowia.
:wink:

Uff. :) Widocznie zdarza się, że niewielka ilość występuje fizjologicznie. Tak jak ta w sumie standardowa "skąpa flora bakteryjna". Dzięki, Oliwinko.

Bosz, gdzieś tam na forum mignął mi któregoś dnia wątek o największym forumowych panikarach. Nadam się? :oops: :roll:
Ostatnio edytowano Śro cze 25, 2008 20:39 przez aniaposz, łącznie edytowano 1 raz

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14316
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto cze 24, 2008 19:26

Lepiej dmuchać na zimne niż potem wyrzucać sobie że się coś przeoczyło i zaniedbało. Pozdrawiam :lol:
Człowiek jest na tyle cywilizowany,na ile potrafi zrozumieć kota

Oliwinka

 
Posty: 34
Od: Pon kwi 21, 2008 18:19
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 24, 2008 22:57

Panikara z miłości do ,,potworów" :lol:

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob cze 28, 2008 21:31

Nesca pobiła rekord - w lipcu (który bądź co bądź się jeszcze nie skończył) rzygała już 10 razy. :? Prawie każda zwrotka zawierała bezoar lub kilka bezoarów. Pastę daję standardowo co kilka dni, pewnie bez pasty męczyłaby się, nie mogąc się kłaków pozbyć. Porównywałam statystykę rzygnięć z zeszłym rokiem i wychodzi mi, że w lecie jest tego najwięcej. A to nie wiosną przypadkiem koty powinny linieć na potęgę?

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14316
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob cze 28, 2008 21:39

Linieją na potęgę, a potem myjąc się połykają te włosy, które im "wyszły".
Moja też wiosną bije rekordy :roll:
A lipiec to się jeszcze nie zaczął :wink:

espana

 
Posty: 841
Od: Pon sie 28, 2006 14:29

Post » Sob cze 28, 2008 21:41

aniaposz pisze:Nesca pobiła rekord - w lipcu (który bądź co bądź się jeszcze nie skończył) rzygała już 10 razy. :? Prawie każda zwrotka zawierała bezoar lub kilka bezoarów. Pastę daję standardowo co kilka dni, pewnie bez pasty męczyłaby się, nie mogąc się kłaków pozbyć. Porównywałam statystykę rzygnięć z zeszłym rokiem i wychodzi mi, że w lecie jest tego najwięcej. A to nie wiosną przypadkiem koty powinny linieć na potęgę?


A ja myślałam, że lipiec to się jeszcze nawet nie zaczął :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob cze 28, 2008 21:56

Boo77 pisze:
aniaposz pisze:Nesca pobiła rekord - w lipcu (który bądź co bądź się jeszcze nie skończył) rzygała już 10 razy. :? Prawie każda zwrotka zawierała bezoar lub kilka bezoarów. Pastę daję standardowo co kilka dni, pewnie bez pasty męczyłaby się, nie mogąc się kłaków pozbyć. Porównywałam statystykę rzygnięć z zeszłym rokiem i wychodzi mi, że w lecie jest tego najwięcej. A to nie wiosną przypadkiem koty powinny linieć na potęgę?


A ja myślałam, że lipiec to się jeszcze nawet nie zaczął :lol:


8O Obrazek :smiech3: Sprawdzanie zeszłorocznych statystyk mnie zmyliło. Czerwiec miało być. :lol:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14316
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob cze 28, 2008 22:07

Espana, no właśnie - wiosną i latem. Może upały też nie są bez znaczenia...

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14316
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt lip 04, 2008 22:14

Przedwczoraj w nocy miałam tu niezłą akcję. Zbudził mnie podejrzany hałas i zarejestrowałam moje koty, goniące za czymś po pokoju. Myślę - mucha, komar, jakaś ćma. Dopadną, zeżrą zadowolone ze zdobyczy i będzie spokój. Ale coś za głośno, zbyt dziwnie, jakieś nietypowe odgłosy mnie dochodzą przez sen. Wstaję, ledwo na oczy patrzę, idę do łazienki, gdzie koty intensywnie nad czymś pracują. Patrzę... 8O Do tej pory nie wiem co to było. Myślałam, że cykada albo świerszcz, ale niezawodna wikipedia wyprowadziła mnie z błędu. To było zielone i wyglądało jak konik polny w 20-krotnym powiększeniu. :? Ja nawet nie mam pojęcia jakim cudem takie coś wleciało na 6. piętro. :? Miałam nadzieję, że koty to zjedzą zaraz albo przynajmniej zabiją szybko i bezboleśnie, ale gdzie tam! W torturach przodował, o dziwo, Ramzes. Bach do pyska, potarmosił i puszczał. No, szkoda mi się zrobiło tego biednego stworzonka, powinnam może dobić, bo pewnie już i tak było porządnie wymęczone, ale, kurczę, no nie mogłam. :oops: Wzięłam i wyrzuciłam przez okno. A na łazienkowej podłodze została wyrwana zielona noga... :roll:
Ostatnio edytowano Pt lip 04, 2008 22:20 przez aniaposz, łącznie edytowano 1 raz

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14316
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt lip 04, 2008 22:18

Kocie trofeum

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 04, 2008 22:23

ola19 pisze:Kocie trofeum


No. :roll: Muchy to jakoś bez żalu poświęcam, nawet ćmy, chociaż lubię, ale ostatnio pozwoliłam Ramzesowi zdziamać jedną. :oops: Ale ta nóźka zielona to jakoś mnie prześladuje. :oops:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14316
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob lip 05, 2008 14:47

Oby Stwór przeżył...

Pocieszę Cię, że jako właścicielka wychodzącego kota dość często mam na tapecie ptaki i myszy. O myszy mieszkającej z moją mamą wiesz :wink: Niestety rzadziej udaje mi się uratować mysz czy ptaka. Częściej Toffik zdąża pożreć bądź zwierzątko jest tak uszkodzone, że jeździmy do weta uśpić :( Czym wzbudzam ogólne pukanie się w czoło :roll:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob lip 05, 2008 15:40

Ach, te nasze kocie kilery. :wink: Czasem to się czuję, jak może się czuć matka zabójcy. ;) Niby wiadomo - syn dokonał potwornej zbrodni, zasłużył na karę itd., ale jak tu nie kochać mimo wszystko. :D Przedwczoraj przeżywałam ambiwalentne uczucia - z jednej strony szkoda mi było tego-czegoś, z drugiej - moje kotecki ukochane mają przecież rozrywkę. :oops:

A Toffik to zbój z podwórkową przeszłością przecież. Musi się chłopak wyżyć i już. :wink: Ale że jeździcie usypiać ofiary kocich instynktów to jak najbardziej rozumiem.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14316
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob lip 05, 2008 16:09

aniaposz pisze:...Czasem to się czuję, jak może się czuć matka zabójcy. ;)...


Obrazek
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 204 gości