Z piekła rodem. Mam pięcioro dzieci!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 07, 2022 16:24 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Ramzes [*] :(
aniaposz, mocno Cię przytulam.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34258
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pt sty 07, 2022 17:24 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

:placz:
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4808
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Pt sty 07, 2022 17:56 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Ramzes [*]
Trzymaj się Aniu.

makrzy

 
Posty: 966
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Pt sty 07, 2022 18:40 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Dziękuję Wam, kochani! Jest kiepsko. Trochę lżej niż po Nesce i Małej, ale wciąż kiepsko. I myślę, że - jak zawsze przez pierwsze godziny, dni - nie przyjmuję tego po prostu do wiadomości, mój mózg się podświadomie broni przed ogromem straty i smutku. Tak się cieszyłam, że półtora roku temu to była tylko tarczyca, która dała się tak pięknie opanować, ale oczywiście nie mogło się na tym skończyć, musiały się dołączyć nerki, a potem rak.

Znów mam to cholernie dołujące uczucie, że bez Ramzesa wszystko nie ma sensu, że jak tu się cieszyć życiem, filmem, książką, perspektywą ferii, skoro Jego już przy mnie nie ma i nie będzie. Moje stadko zostało pozbawione naturalnego lidera. Moje koty wydają mi się teraz takimi wolnymi elektronami, bez żadnego spoiwa. Kocham je bardzo, ale też czuję wbrew sobie jakiś taki żal, że mojego Ramzenia zabrakło, a one sobie niewiele z tego robią. Choć wydaje mi się, że są trochę nieswoje. Karolcia nie będzie miała już kogo wylizywać i komu się podlizywać.

Kończy się pewna epoka w moim życiu - odeszły już wszystkie trzy koty z mojej starej gwardii. Wszystkie trzy: Nesca, Mała i Ramzes są już po drugiej stronie. Chcę wierzyć, że dziś Ramzes poszedł prosto do Neski i Małej, że go tam przywitały i teraz wtulają się w siebie, tak jak kiedyś, trochę tylko smutne, bo widzą jak za nimi wszystkimi tęsknię i że płaczę.

Kiedy rok, dwa temu próbowałam wyobrazić sobie, że Go zabraknie, czułam taką zimną gulę w żołądku. Teraz ta gula nie chce zniknąć, tylko we mnie siedzi.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt sty 07, 2022 19:31 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Ramzes (*)
Aniu ,przytulam
Wiem jak Ci ciężko
U mnie w ostatnich latach odeszło sporo futer
I mimo upływu czasu boli
A koty tez tęsknią
Zobaczysz będą szukać
Mój blisko 18 latek wciąż szuka a Zająca (krolik 11 lat) …

anka1515

 
Posty: 4091
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt sty 07, 2022 20:27 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Ja się nawet cieszę, że one jakoś strasznie nie tęsknią, że nie cierpią. Tylko nie mogę pogodzić się z tym, że życie toczy się dalej, gdy znów mi wyrwano kawałek serca. Że świat się zawalił, a jednak uparcie trwa. :(

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt sty 07, 2022 20:39 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Bardzo mi przykro utraty Ramzesa[*]. Masz jeszcze jakieś kotki?

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob sty 08, 2022 9:31 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Tak, mam jeszcze trzy koty, na szczęście.

Noc była okropna, strasznie za nim tęsknię. Wyobrażam sobie, że do mnie znów przychodzi i że go przytulam nad ranem, tak jak to się często działo. Tak bardzo mi go brakuje!

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob sty 08, 2022 10:52 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

:(
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34258
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Sob sty 08, 2022 16:14 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Jest bardzo źle. Gorzej niż wczoraj. Wczoraj znieczulająco działała chyba adrenalina, która pozwalała mi na załatwienie wszystkiego. Teraz została już tylko pustka i coraz bardziej docierająca do mnie świadomość, że mój Ukochany Misiaczek odszedł na zawsze. Ta pustka jest potwornie bolesna. Fizycznie odczuwam Jego brak, tego, że nie mogę się do niego przytulić, poczuć jego futerka pod palcami i dotknąć tego złamanego koniuszka ogonka, z którym już do mnie przyszedł. Wąseczków, łapek, noska. Nigdy już nie przyjdzie ciumkać mi ręki nad ranem, a mnie nie będzie bolało serce, że muszę wstać do roboty, choć chętnie przytuliłabym się do niego i spała dalej...

Kiedy odeszła Nesca, jej miejsce zajął od razu Ramzes. Już drugiej nocy przyszedł do mnie na poduszkę i spał do rana. Tak jakby wiedział, jakby czuł, że teraz to jego rola być przy mnie i mnie pocieszyć. Teraz... na razie żaden kot się nie kwapi, by zająć miejsce po Ramzesie. Wszystkie są obok mnie, ale nadal na swoich własnych miejscach. A to miejsce po Ramzesie zieje straszną pustką.

Znów zaczynają mi w głowie krążyć myśli typu a może nie zrobiłam wszystkiego, a może gdyby wcześniej, a może gdybym częściej, a może gdybym zauważyła to albo tamto...
Ostatnio edytowano Sob sty 08, 2022 17:01 przez aniaposz, łącznie edytowano 1 raz

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob sty 08, 2022 16:39 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

['] :-(
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.2018 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.2018 ['] Pusia '06/'07? -11.10.22 [']
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1376
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Sob sty 08, 2022 19:34 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Wcale nie jest lżej. Nie wiem, czy nie jest jeszcze gorzej. Tak, wydawało mi się, że jestem przygotowana na odejście Ramzesa, ale jest mi okropnie, potwornie. Czuję taką rozdzierającą pustkę w środku, ryczę cały dzień, nie wiedziałam, że człowiek ma tyle łez. Nie chcę zasypiać, żeby nie budzić się w świecie bez niego, nie wyobrażam sobie, że mogę się dalej czymkolwiek cieszyć... bez niego obok mnie. Że mogę iść do kina, a potem wracać do mieszkania, w którym on na mnie nie czeka po otwarciu drzwi i nie próbuje wyślizgnąć się na klatkę. (Za rzadko z nim wychodziłam na klatkę, nigdy nie było czasu i zawsze się wydawało, że ten czas się znajdzie...) Nie chcę być szczęśliwa bez niego. I, tak, wiem, że identycznie czułam się po śmierci Neski i Małej i jakoś z tego wyszłam. Ale teraz... znów czuję się, jakbym wpadła w jakąś okropną czarną dziurę, z której nie ma wyjścia i... z której tak naprawdę nie chcę wyjść, bo bez niego nic już nie jest takie samo.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob sty 08, 2022 20:33 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Aniu :placz: tak trudno coś powiedzieć. Ja strasznie boję się takich rozstań, czasem myślę, że łatwiej nikogo nie kochać....

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob sty 08, 2022 20:35 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

aga66 pisze:Aniu :placz: tak trudno coś powiedzieć. Ja strasznie boję się takich rozstań, czasem myślę, że łatwiej nikogo nie kochać....

...wtedy masz ziejaca pustke z braku milosci...tez niefajnie .
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sty 08, 2022 21:31 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Ech, po każdej śmierci mam też takie myśli - lepiej nikogo nie kochać i nie cierpieć potem. Takich myśli chyba nie da się uniknąć, bo ból straty jest wszechogarniający. Naprawdę mam poczucie, że bez Ramzesa nie dam rady. Wiem, że muszę, bo życie to toczy się dalej, ale jestem w środku kompletnie odrętwiała.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 367 gości