Dlaczego takie imię?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 08, 2003 16:52

Pierwsza była Daisy, malenka zapchlona buraska z oczkami sklejonymi ropą. No cóz nie wyglądała ja księzniczka, wiec nazwalismy ją Księżniczka Daisy, a wołalismy na nią Dejzunia i reagowała na to imię. Była słodka i śliczna.
Potem był Ziutek, bo podobało mi sie to imię. Reagował na Ziucio, Ziut, Drań nawet na Rambo (nasz pies).
Po nim był Kacperek (po ojcu wielkim rudym kocurze Kacprze).
A potem Pyza, początkowo Niunia, ale z wiekiem zrobiła sie okrąglutka i milutka jak pyza a troche przez sentyment do Musierowicz.
Odkurzacz - bo jak zaczął jesc swoj pierwszy posiłek u nas TŻ powiedział "wciągasz brcie jak odkurzacz".
Tygrys, bo jak moze sie nazywac prawdziwy dziki kot pregowany? Zdrobniale Buraśko.
Pies Rambo, bo jak inaczej moze sie nazywac wielki czarny kundel?

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pon sie 11, 2003 0:35

Nasze koty dostały imiona dostosowane do swoich charakterów:
Szelma- bo zawsze prędka, zwinna, gotowa coś ukraść, niezależna, z dzikim błyskiem w oku,
Pacanek- już dawno, kiedy jeszcze one z nami nie mieszkały wyczytalam na koty.pl, że ktoś ma kota o takim imieniu (to musiałaś być chyba Ty, Eve69 :) ) i pomyslałam sobie, że to genialne imię. A potem, gdy poznałam naszego Pacanka, takiego powolnego, anemicznego i bez własnego zdania, przypomniałam sobie o tym imieniu i tak juz musiał sie nazywać. I z wiekiem nie wyrósł ze swojej pacankowatości,
Krótka- jest z nami od tygodnia, jest niesamowicie mała i krótka w stosunku do Pacanka i Szelmy, TZ zaczął spontanicznie ją tak nazywać, i chyba tak już zostanie.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon sie 11, 2003 11:37

koty sie jeszcze nie urodzily, nawet kocia mama rujki jeszcze nie miala a pol oddzialu wymyslalo imiona dla miotu na litere "R"
Jak sie na swiecie wreszcie pokazaly, to najpierw byla malusienka, najdrobniejszaRaischa, ktora mimo swej drobniutkiej postury miala trudnosci z przyjsciem na swiat (zwyczajnie uwiezla).Nastepny byl nasz Rembrandt, chlopak wiercipieta z czyms jak gwiazdka czy raczej krzyzyk na piersiach (chcialam Rejtan ale inni wymowic nie mogli :wink: )przez ta gwiazdke nie bedzie burma wystawowym, nic to ,dla nas jest i tak najpiekniejszy.Ostatni z miotu to Rossini grubasek, leniuszek pieknie pomialkujacy. jest jeszcze u swojej mamy bo rodzinka, ktora ma go odebrac jest jeszcze na urlopie.

feainne

 
Posty: 403
Od: Pt maja 09, 2003 21:18
Lokalizacja: Augsburg

Post » Wto mar 09, 2004 2:36

Kocie imiona

Niełatwa to sprawa z imieniem dla kota,
Trudniejsza niż różne krzyżówki lub gry;
Wariatem się wydam na pierwszy rzut oka,
Gdy powiem: kot najmniej imiona ma trzy!
Po pierwsze-to imię na zwykły użytek,
Jak August, Barnaba, Alonzo lub Sam,
Jak Mruczuś, jak Buruś, jak Kiciuś lub Kitek -
Imiona sensowne, mnie znane i wam.
Są również wymyślne, gustowne imiona,
Niektóre dla panów, niektóre dla dam,
Jak Safo, Apollo, Bucefał, Ilona-
Lecz równie sensowne, mnie znane i wam.

Kot musi poza tym mieć drugie też imię
(Jak nie ma go, nie chce nic pić ani jeść),
Co godne by było i w dumę go wbiło,
By wąs mógł rozpostrzeć i ogon w pion wznieść
I takich niemały zapasik mam imion,
Na przykład Ścichapęk, Szastprastuś lub Szprot,
Lub Bombalurina (dla pań), lub Ancymon-
Imiona, co jeden jedyny ma kot.
Lecz Trzecie swe Imię kot sam sobie nadal
I nikt go nie pozna, i na nic się zda
Wysiłek człowieczych dociekań i badań,
Bo kot go nie zdradzi - On tylko je zna.

Więc kiedy w głębokiej jest kot kontemplacji
I siedzi bez ruchu w skupionym milczeniu,
To ta kontemplacja jest zawsze z tej racji,
Że myśli i myśli o Trzecim Imieniu,
O swym zmyślonym, przemyślnym, wymyślnym,
Niedodododomyślnym,
Tajnym, niedosięgłym, jemu tylko właściwym
Imieniu.


wg Thomasa S. Eliota
Andrzej Nowicki
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54153
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Wto mar 09, 2004 2:50

Śliczne!
I Kitek został jednym z bohaterów :lol:

Sigrid

 
Posty: 5171
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto mar 09, 2004 3:53

Sigrid pisze:Śliczne!
I Kitek został jednym z bohaterów :lol:
Nie spodziewałaś się, że masz tak poetycznego kota?? :wink: :twisted: :D
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54153
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Wto mar 09, 2004 8:59

Tak po prawdzie, to imię Jagusia pochodzi od Baby Jagi :mrgreen: Przeglądałam tak sobie spis imion nie sądząc abym cokolwiek stamtąd wzięła, ale tak jakoś wzrok zatrzymałam na imieniu Baba Jaga - i tak drogą dedukcji doszłam do Jagusi. Szukałam imienia prostego i nie za bardzo popularnego- Jagusia mi się spodobała. Przynajmniej jak mam jej coś do zarzucenia nie muszę mówić na nią brzydko :D mówię: Ty Babo Jago.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 09, 2004 11:00

Kiedy weszliśmy na salę, gdzie odbywała się akcja "Dom dla kota" oczywiście chciałam zabrać wszystkie kocieństwa jak leci. I w dużych ilościach! Ale mój TŻ stwierdził, że z najdalszego kąta KTOŚ nas woła!
Rzeczywiście! Słychać było piskliwy głosik maleństwa, które się darło ile sił w małych płuckach! Darło się też przez całą drogę do domu.
Maleństwo, po wpuszczeniu "na pokoje" i wciągnięciu jedzonka, rozglądnęło się zadowolone i z uznaniem powiedziało "grruuu".
A potem latało po wszystkich kątach gruchając radośnie! Żadnego miau 8O
TŻ stwierdził, że skoro nie miauczy, tylko grucha, to będzie Grucha, czyli Gruszka.
Chyba jej się podoba, bo reaguje. Mutacji imienia powstało mnóstwo: Gru, Grunia, Grusia, Gruszka-Ropuszka, Gruszka-Wydmuszka.... wszystkie formy są przez kicię akceptowane

Jazz

 
Posty: 340
Od: Pt lis 28, 2003 21:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 09, 2004 11:05

Jazz, wzruszajaca historia :lol:
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto mar 09, 2004 11:45

Kundzia miała mieć na imię Johnny. Kiedy okazalo sie, że jest dziewczynką, przemianowano ja na Dżonę. Po dwóch dniach rekonwalescentka zaczęła dochodzić do siebie. Wtedy Mama powiedziala "weź tę swoją Kundzię, bo ona zaraz zacznie roznosić mi mieszkanie". I jakoś tak przylgnęło.
Acha, Kundzia to skrót od Kunegundy.
A Frycek? Imię zostało przyjęte z dobrodziejstwem inwentarza ;) Ale pasuje.

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto mar 09, 2004 12:11

Dodam tylko, że Gruchotkowi to gruchanie nie minęło - dalej w chwilach radości lub kiedy uda jej się coś zbroić- biegnie z radosnych gruchaniem przez całe mieszkanie :smiech3:

Jazz

 
Posty: 340
Od: Pt lis 28, 2003 21:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 09, 2004 20:40

Antoninina była kotem sąsiadki, nie wiedzieliśmy jak ma na imię, więc ponieważ bardzo rozrabiała, nazwaliśmy ją Bandzior. Później okazało sie, że to koteczka a właściwie diabeł wcielony z nerwowymi ruchami jak Antonio Banderas w "Zabójcach" Została więc Antoniną. Reaguje na wszelkie odmiany imienia czyli-Antek, Antoś, Antonini. Oprócz tego reaguje też na "kot tłusty do kapusty" i "masz kurczaczka" :wink:
Rudolf na początku był po prostu Rudi-jako,że był rudy. Reaguje też na Rudolfini, Randolfo. Ostatnio zwany jest Anorectico, nie ma czasu jeść. Dziewczynka zwana była Jeżykiem-jak była malutka z czarnego futerka wystawały jej białe dłuższe kudełki Wyglądała właśnie jak jeż. Poźniej urosła, białe kudełki jej niestety wypadły, zostały tylko 2 na gorsie i śliczna malusieńka łatka między tylnymi łapkami. Została przemianowana na Dziewczynkę, bo była malutka, drobniutka, taka kocia dziewczynka. Teraz powinna być zwana Dziołcha- nieco bowiem utyła. Maciuś, jak był malutki, był straszną sierotką. Nie umiał do cyca, trzeba go było przystawiać, później nie umiał jeść pokarmu stałego-trzeba go było karmić. Nie umiał siuusiać do kuwety, żwirkiem sie pasł. Jak mu sie chciało sioo stawał obok człowieka, kucał, miauczał i patrzył w oczy. Trzeba go było włożyć do kuwety. Taki Ciuś. Został więc Maciusiem.
Imiona Rudi, Ciuś, Jeżyk były imionami roboczymi-miałam przecież kocięta oddać w dobre ręce.
W tej chwili moje koty reaguja na swoje imiona, na kicianie i na dzwiek noża krojącego mięsko na desce. Z najgłębszego snu potrafi je to wyrwać :lol:

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Wto mar 09, 2004 21:20

Na początek pragnę poinformować że Lulu to fefe. Mała zmiana tożsamości ;)


Furia została wzięta od pani, która miała już 6-7 kotków. Została uratowana przez wyżej wymieniona kobietę z rąk 10 latków którzy trzymali kociaki w reklamowce z kamieniami by je utopic :x
Po wzięciu kociczki do domu przyszedł nam jednoznaczny pomysł na imię. Okazało się że to nicpoń nad nicponie. Oswajała się ciężko ale po 2 miesiącach była ufającym kotkiem, który był takim rozrabiaką że gdy biegła wszyscy uciekali :DD Robiła 4-5 godzinne rundki po domy, mrucząc i gruchając przy tym niesamowicie. Więc imie idealnie odzwierciedla jej osobowość. Wyprowadziłam się na swoje mieszkanie i ... nie wyobrażałam sobie życia bez kociaka w domu, więc wzieliśmy Jamesika z ogłoszenia.
Mały czarny szkrab miał 2 miesiące i był najmniejszy z miotu i .. najbardziej ufny. Gdy przyszliśmy je obejrzeć tylko on jeden nie schował się pod łóżko i położył się na pleckach aby go drapać ! :D
Nie było zatem innej możliwości. Wzieliśmy go w miniaturowe mieszkanko z kocykiem i zawieźliśmy kolejka SKM do Gdyni. Spał cała drogę, a mimo to że był niesaaaamowity huk! :) Najpierw był pomysł na imię Ron - od Harrego Pottera :oops: , ale gdy zobaczyliśmy jaki jest naprawdę, przyszło nam na myśl jedno imię... James. Po prostu zapadło. Rzucone i zostało ;))) Od piosenki... zespołu... i wielu znaczeń.
A gdy los nas zawrócił na pewien okres znów do Elbląga... mamy dwa kociaki ( jeden moich rodziców a jeden nasz) :)
Ciekawe co będzie jak trzeba będzie się rychło wyprowadzić... będą się odwiedzać :))

Evelyne

 
Posty: 868
Od: Wto mar 09, 2004 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 12, 2013 13:30 Re: Dlaczego takie imię?

Podrzucę ten przedwieczny wątek, bo fajny :D

No to parę zdań o moich Kociannach Tri Plus.
Ogólne założenie, jeśli chodzi o ich imiona, jest takie, że koty to istoty nie z tego świata, elfio-gnomie, więc ludzkie imiona im nie pasują - dlatego przeważają wśród tych imion miana elfów i różnych zaświatowych stworów 8)

I stąd zaczerpnięta z Balladyny Skierka (przerabiana na Skierutka, Skieruchę, Skierusię, Skierkota i mnóstwo innych odmian) - bo wyraźnie jaśniejsza od smoliście czarnej siostry Banshee, wydająca się przy niej dobrym duszkiem. Co niekoniecznie zawsze jest prawdą, bo Skierutek to dominantka i najbardziej pilnuje rodowych włości przed inwazją :twisted:
Banshee (w staroirlandzkim "bean-sidh", "kobieta z Zaświatów", bardziej znana jako wyjący stwór, czasem omen śmierci) została Banshee, bo okrutnie drze pyska, kiedy czegoś chce :twisted: Nie wyje, na szczęście, ale jest dość gadatliwa. No i czarna - to wystarczyło jako "zaświatowe" skojarzenie :wink: Naturalnie Banshee ma też dziesiątki zdrobnień, na które zazwyczaj reaguje :)

Ten duet został ponadto ochrzczony ksywką "Kocianny".

Potem do Kociann dołączyła trzykolorowa kota - charakterna, ciut histeryczna, ale przesłodka, bojowa, kiedy idzie o całość jej pazurów albo czesanie futra :twisted: Skojarzyła mi się z celtycką boginią wojny, Morrigan, więc skrócilam to imię do Mori.

I tak Kocianny zostały Kociannami Tri ("Tri" - od trikolorki-szylkretki Mori oraz od cyferki "3").

Kiedy w tym roku do Kociann Tri dołączyła malutka dymna pingwinka, z jednym oczkiem niewidzącym, a więc ewidentnie skierowanym na sprawy nie z tego świata :wink: musiała dostać odpowiednie "zaświatowe" imię. Trochę się nad nim głowiłam. Ponieważ kicia swoje przeszła, nie chciałam podkreślać poprzez imię jej ułomności, tylko wydobyć zalety, to, co w niej było ujmujące - że puchata, malusia, urocza itd. No to została elfikiem - Fairy. Broń Boże Tolkienowskim elfem, Fairy to taka baśniowa kruszynka :) A że Fairy to kruszynka, to Kocianny Tri zostały przechrzczone tylko na Kocianny Tri Plus :mrgreen:

Wśród tymczasów przewinął się Tamlin (elf czy raczej wychowany wśród elfów człowiek), Dzwoneczek (wiadoma wróżka). Reszta tymczasów nie miała imion rodem z Zaświatów :)
Kto ma koty, ten ma kłaki.

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 01, 2018 12:21 Re: Dlaczego takie imię?

Zezol - to dlatego że jest zezowaty
Najmniejsza - to dlatego że jest mała :201461 :kotek: :ryk: :catmilk: :cat3: :kitty:

NajkaZyzo

 
Posty: 1
Od: Czw mar 01, 2018 12:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 229 gości