Głupia piłeczka

Kupiłam dziś Falkotom głupią piłeczkę - taką z przesuniętym środkiem ciężkości. Ale była zabawa
Aż się mi Falkoty pogryzły
Niemądra jestem - jak mogłam kupić jedną głupią piłeczkę na dwa Falkoty





vitez pisze:choc jak rzuce gdzies wszystkie cztery to i tak obie atakuja jedna z czterech i o ta jedna sie tluka
Alina pisze:Marcyś piłeczek nie gubi, już kiedyś pisałam, że on jestporządnicki (konkretnie w wątku o kocich świrach
, że on ma swira chyba na punkcie porządków, z czym nawiasem mówiac jeszcze się u kotów nie spotkałam
. Bo znosi piłeczki (tak jak i inne zabawki) w jedno jakieś miejsce.
Niedawno odkryłam nowy schowek na piłeczki za kuwetą. Bodajrze 9 ich było w tym dniu.Same piłeczki. Zupełnie poważnie mówię, nie wiem jak on to robi??? Pewnie, że pod meblami też by się znalazły, ale jak znajdzie to prędzej czy później jakoś je w jedno miejsce zgromadzi. Fantastycznie śmiesznie to wygląda.