Kot alpinista - co robić?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 27, 2003 11:15 Kot alpinista - co robić?

Mamy chyba dość nietypowy problem. Nasz kot - Herhor - zawsze wolał poruszać się raczej w płaszczyznach pionowych, niż poziomych, ale teraz to już zupełnie mu odbija.
Do zwisów na kratce balkonowej zdążyliśmy się już przyzwyczaić, nawet do tego, że chodzi po niej we wszystkich kierunkach jak pająk. 8O Mieliśmy zgubny pomysł zamontowania półek nad łóżkiem. Herek wskakuje na najwyższą, skąd albo zdążymy go ściągnąć, albo skoczy nam w nocy na głowy (nie raz).
Ale teraz sprawa wygląda poważniej - nauczył się wchodzić na regał - a mieszkamy w starym budownictwie i jest wysoko. Dziś o 4.50 rano ściągnęliśmy go z półki, znajdującej się na prawie trzech metrach. A gdyby spadł? Dla pełnego obrazu dodam, że Herhor przeszedł w dzieciństwie krzywicę, ma jedną przednią łapkę krzywą i słabszą. Podłożyć mu jakiś materac, zdemontować regał?? Myśleliśmy, żeby wypełnić starannie półki, tak żeby nie miał jak wchodzić - ale radzi sobie z tym - po prostu stopniowo wygarnia... i wchodzi wyżej.
Czy ktoś z Was też ma kota, który mieszkanie najchętniej zamieniłby na ściankę wspinaczkową? Co robić?
Asia i Krzysiek

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 27, 2003 11:28 Re: Kot alpinista - co robić?

katon-starszy pisze:Czy ktoś z Was też ma kota, który mieszkanie najchętniej zamieniłby na ściankę wspinaczkową? Co robić?
Asia i Krzysiek

Ja mam :D
Na dodatek Cykoria przy swoich wspinaczkowych skłonnościach zgrabna jest średnio :wink: - zdarzylo jej sie spaść parę razy, nie mówiąc juz o tym, że biegając nie wyrabia się na zakrętach. Kota skacze, wspina się i wpełza na różne dziwnw miejsca. Regał zapakowany szczelnie książkami traktuje dosłowniw jak ścianę wspinaczkową (fajnie się pazurki wbija).
Regały zostały przymocowane do ściam na solidnych hakach. Co prawda mieszkanie mam niższe, ale też czasem myślę czy by czegoś miękiego na dole nie położyć - a nóż moja kochana pierdułka spadnie?
Nie mogę (i chyba możliwe to nie jest) wybić jej z łepka tych wysokogórskich ciągot
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17863
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 27, 2003 13:47

Witam :)
Ja kiedyś pisałam o moim Parysie...Kocur-Alpinista...Był czas, że spał na szafie, wspinał się po meblach, skakał po nich...Cóż było zrobić? Pozwalalismy mu. Aż po jakims czasie, źle wskoczył z telewizora na regał, spadł, złamał górny kieł. Leczenie było długie i kosztowne...
Do dzis ma meblowe ciągoty. Staramy się go gonić, kiedy tylko się da, wie że mu nie wolno i kiedy widzę, że zaczyna się wspinać, krzyknę na niego- ucieka gdzie pieprz rośnie...
Kiedy gdzieś wychodzimy zamykam go w swoim pokoju, ponieważ tutaj nie jest wysoki, dodatkowo zabezpieczam meblościankę tak, aby miał ciężki dostęp do niej...Nie widziałam już dawno prób z jego strony wspinaczki...Za to kiedy, jest "na pokojach"...no niestety trzeba go dopilnować. A gość ma juz półtora roku ;)
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pt cze 27, 2003 14:10

U mnie jest tak.
Wiedząc, że kot tej rasy ma niejako w genach cigoty do najwyższych miejsc w domu, z miłości :D dostał wysoki drapak. Na zasadzie " jeśli to sprawia mu taką frajdę to niech ma". Z dotchczasowych naszych kotów, te co lubiły wysokości były chyba (co teraz wiem) niesamowicie zgrabne. Nigdy z niczego na co weszły nie spadły. A jeśli nie lubiły wysokości nie wchodziły prawie nigdzie (np.norweskopodobna Pusia).

Marcyś jest pierwszym kotem niezgułą (na razie w każdym razie).
Nie dość że wchodzi tam skąd nie umie zejść i miauczy żeby go zdjąć co robimy, ale moje możliwości są ograniczone z powodu wzrostu 162 :D tak, że muszę mieć coś do podstawienia sobie :D to w dodatku nie powinien bo tak zalecił lekarz. Na razie organiczać mu wspinaczki (czyt. nadmiernego przeciązenia stawów). Porusza się na tych wysokociach bardzo niepewnie (przeskakuje z drapaka na niższy trochę segment choć i tak wysoki, bo też stare budownictwo z wysokimi sufitami.
Nie raz już podtrzymywalismy prawie spadającą kocinkę z obłędnym strachem o niego.
Jak na razie, nie znalazłam na to sposobu. Na zabezpieczenie góry drapaka nie mam pomysłów (a jakoś to musi wyglądać). Też myślę jak tą sprawę rozwiązać.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 491 gości