Mamy chyba dość nietypowy problem. Nasz kot - Herhor - zawsze wolał poruszać się raczej w płaszczyznach pionowych, niż poziomych, ale teraz to już zupełnie mu odbija.
Do zwisów na kratce balkonowej zdążyliśmy się już przyzwyczaić, nawet do tego, że chodzi po niej we wszystkich kierunkach jak pająk. 8O Mieliśmy zgubny pomysł zamontowania półek nad łóżkiem. Herek wskakuje na najwyższą, skąd albo zdążymy go ściągnąć, albo skoczy nam w nocy na głowy (nie raz).
Ale teraz sprawa wygląda poważniej - nauczył się wchodzić na regał - a mieszkamy w starym budownictwie i jest wysoko. Dziś o 4.50 rano ściągnęliśmy go z półki, znajdującej się na prawie trzech metrach. A gdyby spadł? Dla pełnego obrazu dodam, że Herhor przeszedł w dzieciństwie krzywicę, ma jedną przednią łapkę krzywą i słabszą. Podłożyć mu jakiś materac, zdemontować regał?? Myśleliśmy, żeby wypełnić starannie półki, tak żeby nie miał jak wchodzić - ale radzi sobie z tym - po prostu stopniowo wygarnia... i wchodzi wyżej.
Czy ktoś z Was też ma kota, który mieszkanie najchętniej zamieniłby na ściankę wspinaczkową? Co robić?
Asia i Krzysiek