Moi bezdomni Przyjaciele, którzy czekają na domy już bardzo długo... Kocham ich bardzo i gdybym była w stanie zapewnić im właściwą opiekę i warunki nigdy bym sie z nimi nie rozstała.
Jednak - mam już cztery kocie istoty i po prostu nie mogę mieć ich więcej..
Za 3 tygodnie zmieniam miejsce zamieszkania. Bardzo chciałabym, by one mogły uniknąć tej niepotrzebnej przeprowadzki, związanego z tym stresu...
Niestety - zgłaszający się kandydaci za szczyt dziwactwa uważają sugerowaną im konieczność zakupu transporterka lub zabezpieczenia okien... więc czekamy dalej... na kogoś, kto szuka przyjaciela.
Azylowi podopieczni, których mam zaszczyt przedstawić, to:
Czesio - czeka na dom już 7 miesięcy ZNALAZŁ DOM!
Niemal umarł. Trafił do nas z ostrą niewydolnością nerek. Udało się - Czesio po trudnej walce wyzdrowiał. Kilkakrotnie potwierdziły to badania krwi - jest zdrów jak ryba.
W jednym futerku nadwrażliwy pieszczoszek przeplata się z zawadiackim łobuzem. Kluczem do jego serca jest łagodność. Nawet połknięcie tabletki musi być uznane za świetną zabawę. Na przymus Czesio reaguje źle, po dobroci można z nim zrobić wszystko. Niezwykła kocia osobowość, uczy się szybko - potrafi np. sam nakręcić swojego futrzanego chomika
Nerwusek - nie dla niego częste podróże i zmiany otoczenia.
Selecta - czeka na dom już 8 miesięcy - ZNALAZŁA DOM, ZAMIESZKA w czerwcu U NATALECZKI
Urodziła się w kartonie na szpitalnym korytarzu. Selecta wyrosła na najsłodszego szylkretowego kota na świecie. Ciągle wpycha swoja małą główkę pod rękę, gramoli się na kolana, biegnie, by towarzyszyć człowiekowi w codziennych zajęciach... Jest radosna i odważna, człowiekowi ufa bezgranicznie.
Cierpiała na nawracające zapalenie górnych dróg oddechowych. Nie traciła przy tym apetytu i czuła się nieźle, ale zaniepokojeni zrobiliśmy wymaz - niestety - gronkowiec. Teraz za to przynajmniej wiemy z czym walczymy. Bardzo przydała by Jej się przeprowadzka do domu, w którym nie ma takiego zagęszczenia kotów jak u nas...
Erosik - czeka na dom już 9 miesięcy Erosik znalazł wspaniały dom u Eweliny
Porzucony razem z rodzeństwem. Dumny, wspaniały kot. Bardzo grzeczny, ceni sobie delikatność i ludzki głos. By okazać czułość liże opiekuna po rękach. Uwielbia towarzyszyć w kuchni, przy gotowaniu. Jest łasuchem. Nie przepada za podnoszeniem na ręce. Może mieszkać z innymi, towarzyskimi kotami.
Miał już dom. Przez trzy dni. W nowym domu płakał wieczorami, nie chciał jeść. Zaważył brak doświadczenia - nowa opiekunka poddała się, nie była w stanie poświęcić mu na tyle dużo czasu, by go przełamać, by nawiązać z nim więź. Erosik czeka na kogoś, kto znajdzie dla niego czas i czułość.
Milusia - czeka na dom już 9 miesięcy ZNALAZŁA DOM - MIESZKA w maju U JOAKO
Milusia została zgłoszona do uśpienia. Umierała na upale, a jej oczy wyglądały jak krwawa rana. Po tamtym czasie zostało jej lekko zamglone jedno oczko. Wyrosła na zdrową, piękną koteczkę.
Jednak przez tyle miesięcy nie znalazł się nikt, kto chciałby jej dać Dom. Biało-bure futerko nie przyciąga niczyjej uwagi, nikomu serce nie bije na jej widok żywiej...
Milusia jest bardzo grzecznym, zrównoważonym kotem. Jest łagodna, przyjazna, bardzo miła, potrafi się dostosować do innych kotów.
Tobiasz i Tynio - czekają na dom już 2 LATA Tynio choruje - diagnoza postawiona 17 kweitnia sprawiła, zostanie z nami tak długo, jak długo to będzie możliwe... Nie szuka już domu...
To nie przypadek, że przedstawiam ich razem. Tobiasz i Tynio są braćmi. Malutkie dzikuski, które, gdyby nie zostały znalezione w porę, umarły by z niedożywienia i anemii.
Są bardzo zżyci ze sobą i szukają wspólnego domu. Bardzo chętnie poznają nowych kolegów - są absolutnie łagodni i nie mają dominujących charakterów.
Nowy Opiekun musi dać im czas... obaj są bardzo płochliwi. Łagodność, cierpliwość - przełamują się, kiedy czują się bezpieczni. Nie nadają się do domu, gdzie jest nerwowa atmosfera.
Na forum tak dużo dramatycznych sytuacji, dużo tytułów, które przyciągają uwagę.
Być może... gdybym napisała, że oddam je do kociarni...
być może... gdybym napisała, że je "wyrzucę"/"oddam tam, skąd przyszły"
być może wtedy już dawno znalazły by domy.
Nie będę jednak nikogo szantażować - chcę Im po prostu znaleźć wspaniałe domy.
Bardzo chciałabym je znaleźć.
Dlatego, że je kocham, dlatego, że zasługują na najwspanialszych Opiekunów, a ja oddając je chcę czuć, że to dobra decyzja.
Moja osobista sytuacja będzie w najbliższym czasie trudna, dlatego bardzo bym chciała móc się o Nich nie martwić.
Proszę o pomoc - roześlijcie wici wśród znajomych, którym ufacie.
A może w którymś z forumowym Domu znajdzie się jeszcze jedno miejsce dla Kota?
30 azylowych, niczyich kotów czeka...
W tym wątku czeka 6 z nich.