Strona 1 z 30
Rzadko proszę - i tak da capo...

Napisane:
Śro mar 26, 2008 10:44
przez Kasia D.
Staram się nigdy nie wyciągać ręki ale tym razem sytuacja załamała się.
Na koncie fundacji jest 40zł, resztki zasikanego żwirku w kuwetach, 2 puszki winston z rossmana i paczka makaronu.
Do dzisiaj do godz. 13-14 musze zapłacić 209zł w hurtowni ( resztka długu) żeby wynegocjowac wycofanie sprawy sądu.
Od piątku nie bedzie można się do mnie (czyli fundacji) dodzwonić bo operator zawiesza mi całkowicie usługi ( rozmowy wychodzące zablokowane są od 2-ch tyg.) Domowy numer też zablokowany bo nie było za co zapłacić...
W baku- rezerwa rezerwy rezerwy. BOję się gdziekolwiek jechac żeby nie zostać w drodze... a muszę codziennie dojechac do kotów białaczkowych oddalonych ode mnie o 2-3km.
Moja prośba o pomoc skierowana jest do osób które chcą i mogą pomóc.
Proszę aby osoby nieprzychylne i mnie i fundacji pozostawiły ten wątek bez komentarza.

Napisane:
Śro mar 26, 2008 10:53
przez mestudio
Dlaczego tak późno piszesz:-(. Nawet jeśli uzbiera się kilku chętnych do wpłaty pieniędzy na dziś to i tak nie dojdą one na konto do 14. Najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby ktoś na miejscu wyłożył te 200 zł, a potem byśmy go spłacili. Głupie 200 zł i tyle kłopotu. Wiem, że masz dużo większe problemy finansowe, ale te 200 zł na dziś to naprawdę niewiele, tylko skąd je natychmiast wytrzasnąć???

Napisane:
Śro mar 26, 2008 10:54
przez Uschi
Wpłaty na konto fundacji? Może dla wygody daj tu dokładne dane...

Napisane:
Śro mar 26, 2008 10:57
przez mestudio
Może ktoś ma możliwość wyłożenia pieniążków i wysłania faxem, mailem potwierdzenia do hurtowni, z pewnością znajdzie się kilka osób, które te pieniążki potem zwrócą - pomogą. Naprawdę brak mi innych pomysłów. Sama się dołożę ile będę mogła.

Napisane:
Śro mar 26, 2008 11:04
przez Kasia D.
Wczoraj wieczorem zadzwoniła kierowniczka lubelskiej hurtowni. MYślałam, ze skoro w piątek zapłaciłam 500zł z długu to na te 200 jeszcze poczekają kilka dni.
Ale to duża hurtownia, Lublin jest tylko filią. Nie cackają się z dłużnikami.

Napisane:
Śro mar 26, 2008 11:07
przez Dorota
Wyplate mam w piatek
Moze cos wyzebram.

Napisane:
Śro mar 26, 2008 11:09
przez genowefa
Ze strony fundacji
Numer konta Fundacji:
Fundacja 'Felis"
82 1240 2496 1111 0010 0568 3416

Napisane:
Śro mar 26, 2008 11:27
przez mestudio
Czy ktoś może wyłożyć już te pieniądze? To niewielka suma i z pewnością ją oddamy.

Napisane:
Śro mar 26, 2008 11:30
przez Kasia D.
POżyczyłam właśnie 170zł. Plus te 40 z konta i będzie na spłatę.

Napisane:
Śro mar 26, 2008 11:50
przez mestudio
Ale to nie zmienia faktu, że masz długi. I to duże, i trzeba Ci pomóc.

Napisane:
Śro mar 26, 2008 12:14
przez kosmatypl
Oj, ludzie ... dlaczego niktórzy są totalnymi ku....mi i żyją w dostatku, a inni są dobrymi ludźmi i wiecznie walczą o przetrwanie...
Dużo nie mogę, ale juz poleciało....

Napisane:
Śro mar 26, 2008 12:22
przez mestudio
Jestem wściekła na swoją głupotę bo mam jedno konto w śląskim, ale nigdy nie reaktywowałam usługi Halo Śląski, już byś miała całą sumę na koncie gdyby nie moja głupota. A bank ŚLąski niestety mam w zupełnie innym mieście niż moje okoliczne. Ale już wysłałam wcześniejszą wpłatę na kwiecień dla Nadrzecznej i za bazarek z innego konta. Jutro powinno dojść. Coś tam jeszcze wyskrobię w najbliższym czasie.

Napisane:
Śro mar 26, 2008 12:33
przez Anna Rylska
kto jeszcze może pomóc?


Napisane:
Śro mar 26, 2008 12:44
przez maggia
Poszło tylko 20zł

Więcej na koncie już nie mam.
Może jeszcze ktoś?

Napisane:
Śro mar 26, 2008 12:49
przez Be
Kosmatypl, błagam, nie uogólniaj. Można powiedzieć, że nie mam problemów z pieniędzmi, przynajmniej do czrewca, bo tyle wytrzymam w swojej dobrze płatnej pracy... Czy to znaczy, że jestem totalną k... ? Czy nędza uszlachetnia? Oczywiście, często jest tak, że ci majętni są majętni, bo właśnie mają gdzieś innych i martwią się tylko pomnażaniem majątku dla własnych potrzeb. Ale nie wszyscy...
Pracuję w branży, gdzie się zarabia nieźle... Ale za jaką cenę! Bardzo cieżko pracuję na swoje pieniądze, bardzo... A na potrzeby kocie od września zeszłego roku (czyli odkąd jestem na forum) lekko licząc... przeznaczyłam prawie 10 tys. zł. I nie tylko ja... Kilka osób kociolubnych ze swojego zawodowego grona też namówiłam na spore datki... I na forum też jest kilka niebiednych osób, które ratują biedy i wspomagają finansowo potrzebujących...
Przelałam 200 zł na konto podane wyżej. Powinno szybko dojść.
Mam wezwanie do Urzędu Skarbowego. Obawiam się, że to coś ma wspólnego z moją charytatwnością. Wszystkiego się odechciewa...