Strona 1 z 6

dziki kocur z ogromną raną. Powrót na podwórko.DZIĘKUJĘ:)

PostNapisane: Wto mar 25, 2008 22:20
przez berni
Podczas ostatniej łapanki udało się nam złapać dwa koty: kotkę w wysokiej ciąży i kocura w opłakanym stanie.

Kocur ma na szyi ogromną ranę...nie wiem jak dlugo z tym żył, ale musiał cierpieć. Na szyi wypadła mu sierść i z daleka straszył czerwoną raną :(
Wdało się zakażenie...

Zdjecia są zbyt drastyczne, dlatego je tylko podlinkuję. Dla wrazliwych-lepiej nie zaglądać..uwierzcie że wyglada to strasznie.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d6e ... 67290.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5ae ... 0f625.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1ec ... b081d.html

Podczas kastracji weci zrobili wymaz. wyszedł gronkowiec złocisty odporny na większość leków. Kocur dostaje linko + jakieś masci na ranę.
Leczenie potrawa conajmniej 3 tygodnie, kocur przebywa w szpitaliku.

Muszę prosić wszystkie dobre duszki o pomoc finansową.
Same nie damy sobie rady w opłaceniu leczenia tego kota. Doba kosztuje ok 15 zł.

Kocur jest dziki, nie potrzebuje DT ani DS, wróci na podwórko skąd go zabrałysmy. Ale nie mozemy go wypuścić z taką raną...trzeba go wyleczyć i puścić wolno..chociaz tyle mozemy zrobić dla niego-niezaleznego dzikiego kocura.
I własnie dla niego proszę o pomoc...dla kota który nigdy nie odwdzięczy się mruczeniem, ale w głębi tego kocurzego dzikiego serca napewno bedzie wdzieczny za pomoc.

Rozliczenie wpłat i wydatków (dzieki Lidce mam w takiej poręcznej formie)
http://upload.miau.pl/3/112739.xls

PostNapisane: Wto mar 25, 2008 23:20
przez MIKUŚ
Myślę, że większość forumowiczów zgodzi się ze mną:
"NIE POMAGAMY PO TO ABY KOT SIĘ NAM ODWDZIĘCZAŁ!!! POMAGAMY BO TEGO PRAGNIEMY I CHCEMY WYNAGRODZIĆ NASZYM BRACIOM MNIEJSZYM ZŁO WYRZĄDZONE PRZEZ "LUDZI"

PostNapisane: Wto mar 25, 2008 23:35
przez berni
dziekuje dobrym duszkom za pw. Odpisze jutro z pracy, dzis już padam ze zmęczenia.

dobranoc

PostNapisane: Wto mar 25, 2008 23:37
przez mestudio
Biedne stworzenie, może znajdzie się kilka osób, które wpłaciłyby po 15 zł. Za jeden dzień pobytu w szpitaliku każda? Ja deklaruję 15 zł i poproszę o namiary na wpłatę.

PostNapisane: Wto mar 25, 2008 23:40
przez kya
poprosze o dane do przelewu,tez oplace mu jeden dzien.Biedak :(

PostNapisane: Wto mar 25, 2008 23:51
przez magicmada
To ja też jeden dzień, proszę o nr konta.

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 0:02
przez MIKUŚ
I Ja rzecz jasna :twisted: :twisted: :twisted:

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 0:45
przez Ewik
I ja:)

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 0:56
przez Bungo
A ja nie chcę numeru konta :wink:

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 7:10
przez ossett
A ja poproszę o ten numer.
Jakie są przypuszczenia wetów co do przyczyny tej rany? Czy ugryzienie przez innego kota w walkach?
Pytam bo trafił mi się w styczniu kot z podobnymi dwoma ranami (nieco tylko mniejszymi, ale b. głebokimi) po obu stronach szyi i ciagle się zastanawiam skąd mu sie wzięły.
Bardzo ładnie mu się zagoiły (po ok. 3 tygodniach) i juz zarosły futerkiem
[Tez miał byc wypuszczony po kastracji, ale okazał się byc zakamuflowanym miziakiem nakolankowym.]
Dobrze, że macie taki szpitalik, który leczy i przetrzymuje w razie potrzeby prawdziwie dzikie koty.

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 8:28
przez berni
ossett pisze:A ja poproszę o ten numer.
Jakie są przypuszczenia wetów co do przyczyny tej rany? Czy ugryzienie przez innego kota w walkach?


dokładnie nie wiadomo, walka z innym kotem to równiez jedna z rozwazanych przyczyn. Juz kilka razy spotkalam sie z takimi podskórnymi ropniami w miejscach pogryzien w czasie walk. Moze on to potem rozdrapał, to sie nie goiło i doszło do takiego stanu. Biedne te niekastrowane kocury. :(



ossett pisze:Dobrze, że macie taki szpitalik, który leczy i przetrzymuje w razie potrzeby prawdziwie dzikie koty.


tak, ta prawdziwy skarb. Na forum to chyba ewenement. Czesto czytam w watkach ze nie ma gdzie przechowac kotów np po sterylce. Z lecznica mam układ wielce dla mnie korzystny- przywoze im kota w klatce łapce, zostawiam i uciekam :wink:

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 8:51
przez berni
Cioteczki dziekuję za ogromny odzew.

chyba wszystkim wysłalam pw (poza Bungo :wink: 8) )

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 8:57
przez ewar
Ja też poproszę o numer konta,też opłacę mu dzień pobytu.

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 9:37
przez Georg-inia
ja też poproszę o numer konta, biedny futrzak :(

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 9:44
przez Jana
berni, a nerki mu sprawdziliście? Bo takie rany zdarzają się, kiedy kot ma mocznicę... Tak było z Rudym z Koła, którego nie daliśmy rady uratować.