Strona 1 z 6

Zespół eozynofilowy

PostNapisane: Czw mar 20, 2008 22:28
przez Anuk
Mój Nemo ma 1.5 roku i właściwie od kocięctwa ma problemy ze skórą. Pojawiają mu się różne wypryski, krosty, łysiejące miejsca... Mój poprzedni wet (ostatnio nie korzystam z niego, bo odkąd jestem na Miau zaczęłam patrzeć krytycznie na jego metody) zawsze mówił, że to alergia pokarmowa. Najgorzej było, jak podałam mu Whiskasa (jeszcze wtedy nie wiedziałam, jakie to świństwo) - spuchła mu wtedy połowa pyszczka.
Od 6 miesiąca życia je prawie wyłącznie suchą karmę Royal Canin Fit. Ale że w domu są inne koty, zdarzało mu się podjadać karmę z puszek. Ostatnio pilnuję, żeby każdy kot jadł oddzielnie.
Na początku roku Nemo zaraził się grzybicą od tymczasika. Oba były leczone lamisilem, wydawało się, że już nie ma śladu. Ale w ubiegłym tygodniu, miziając Nemka wyczułam szereg grudek ciągnący się po wewnętrznej stronie uda od pachwiny aż do stawu skokowego.
Nemo był nawet tydzień wcześniej u wetki, bo brałam pozostałe koty, a wydawało mi się, że jest jakiś osowiały. Stawiałam na przeziębienie, bo trochę kichał. Został osłuchany i wszystko było ok. Nie dziwię się, że nie zauważyli tego czegoś na łapie, bo tego nie było widać. Ale z tym, że był osowiały nie myliłam się chyba - z tego co kojarzę to zawsze tak było - najpierw przez kilka dni był jakiś smutny, a potem zauważałam, że znów mu coś wyskoczyło. Tak było i tym razem. Teraz jest już w świetnym humorze, ale za to okolice stawu skokowego ma wyraźnie łysawe. Nie bardzo daje mi się dotykać w tym miejscu. Zauważyłam też grudkę na szyi - nie wiem, czy to jeszcze strupek po grzybicy, czy coś związane z ta dolegliwością.
Ogólnie Nemo jest pięknym kotem, ma wspaniałą sierść.
Do wetki poszłam na razie bez kota, bo nie mam samochodu i jestem mało mobilna. Z opisu podejrzewa zespół eozynofilowy (czy dobrze zapamiętałam?) Pokazała mi zdjęcie w albumie - tam była skrajna postać, ale typ zmian i ich umiejscowienie takie samo. Ale moja wetka przyznała, że nie ma dużego doświadczenia z leczeniem tej dolegliwości i dawno miała takiego pacjenta. W każdym razie kota musi wet zobaczyć, ale wolałabym oszczędzić mu stresów, a zmotoryzowanym koleżankom kłopotu i dobrze go zdiagnozować.
Czy ktoś może mi polecić, gdzie się z nim udać? Może na Białobrzeskiej któryś z wetów zna się dobrze na chorobach skóry?
I jeszcze jedno - moja wetka proponuje przejście na karmę Royal Canin Sensitivity Control, żeby zmienić mu źródło białka. To karma weterynaryjna, niestety do tanich nie należy - jeśli trzeba, to oczywiście przerzucę Nemka na tę drakońską dietę, ale wolałabym najpierw wiedzieć na czym stoję.

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 10:38
przez Anuk
Podrzucę sobie, bo bardzo mi zależy na uzyskaniu porady...

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 10:39
przez genowefa
Na Białobrzeskiej jest dr. Kourou Dembele - dermatolog.
http://bialobrzeska.waw.pl/?modul=niusy&id=59
Nie mam osobistych doświadczeń, ale słyszałam w poczekalni i czytałam na forum, że zdania na temat jego kompetencji są podzielone ;)

Może kto zna jakiegoś innego dermatologa w W-wie?

Anuk - jak chcesz, to mogę Was zawieść do lekarza, u końcu Pruszków nie jest tak daleko ;) Tylko musimy się odpowiednio wcześniej umówić.

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 10:53
przez Anuk
O to by było wspaniale, gdybyś nas mogła zawieść :)
(Zwykle męczę Orchidkę lub Senioritę)
A do dermatologa są osobno zapisy?

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 10:56
przez CoToMa
Ja mam kota z problemami eozynofilowymi. Jednak u niego zmiany umiejscawiają się głównie w obrębie warg, języka i głowy. W lecie wyłysiał do połowy, a w jesieni miał zapalenie jelit.
Z tego co pamiętam, to w badaniu krwi była widoczna nienaturalna ilość właśnie eozynofili...

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 11:08
przez Anuk
Mało to brzmi optymistycznie!!! :(
Co to są te eozynofile?
I co mam robić?
Wolałabym wiedzieć jakie badania konkretne badania mu zrobić, niż szukać na oślep.

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 11:11
przez Anuk
O kurczę... Jemu czasem tez puchnie warga. Nie wiedziałam dlaczego, wetka podpowiedziała, że może wsadzał pyszczek w jakąś chemię domową. I pomyślałam, że mogło tak być - on wszędzie niucha, mogło gdzieś zostać trochę proszku do prania, albo jakiegoś płynu. Staram się pilnować, ale zawsze... A może to nie od tego?

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 11:13
przez CoToMa
Anuk pisze:O kurczę... Jemu czasem tez puchnie warga. Nie wiedziałam dlaczego, wetka podpowiedziała, że może wsadzał pyszczek w jakąś chemię domową. I pomyślałam, że mogło tak być - on wszędzie niucha, mogło gdzieś zostać trochę proszku do prania, albo jakiegoś płynu. Staram się pilnować, ale zawsze... A może to nie od tego?

Mój Kajtek, jak pierwszy raz mu się ta choroba objawiła, to górną wargę miał jak banię. Do tego ropiejące owrzodzenia...
Więcej napiszę później, bo teraz muszę uciekać...

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 11:24
przez genowefa
Tak do Dembele trzeba się wcześniej zapisać.

PostNapisane: Pon mar 24, 2008 22:16
przez Anuk
Podrzucę sobie raz jeszcze - może ktoś coś poradzi...
Bardzo mi zależy na zdrowiu mojego ukochanego kota.

PostNapisane: Wto mar 25, 2008 14:33
przez ewa74
Anuk, nasza Meriva miała guzy eozynofilowe na uszach (w grudniu ub. roku wycięte). Jest alergikiem, dostaje karmę 1st choice hypoallergenic (jeśli nie przekręciłam nazwy). Jest pod stałą kontrolą weta (co pół roku steryd). Mogę ci polecić przychodnię OAZA na ul. Potockiej 4 i dr. Kasię Kacprzyk-Kamińską lub dr. Annę Jałonicką. Obie dobre i sprawdzone. Pierwsza pięknie zoperowała kotę, druga ją prowadzi - z dobrym skutkiem, bo jak na razie (odpukać!) guzy się nie odnowiły a Mercia przestała pokasływać. :wink:

PostNapisane: Wto mar 25, 2008 16:31
przez Anuk
Błagam, niech mi ktoś poradzi, co to jest u licha ten zespół!
Skąd się bierze? Dlaczego trzeba wycinać guzy?
Niedawno był artykuł w KOCIE, ale skupiał się głównie na objawach. Zapamiętałam z niego, że są trzy rodzaje tego zespołu, ale dalej nie mam pojęcia o co w tym chodzi :roll:

PostNapisane: Wto mar 25, 2008 18:33
przez Beata

PostNapisane: Wto mar 25, 2008 19:27
przez asiczek
ja mam kota z ziarniniakiem eozynofilowym

polecam doktora Dembele
oczywiście są do niego zapisy ale jeżeli przyjedziesz bez zapisu to powinien cię przyjąć

mój kot dostaje lek w zastrzykach
lek jest niedostępny w Polsce
doktor Dembel specjalnie go sprowadza

przyjmuje na Bialobrzeskiej i w El-Wet na Al. Niepodległości
tel do El wetu- 843 23 46
tel na Białobrzeską 824 29 46

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 6:22
przez CoToMa
asiczek pisze:ja mam kota z ziarniniakiem eozynofilowym

polecam doktora Dembele
oczywiście są do niego zapisy ale jeżeli przyjedziesz bez zapisu to powinien cię przyjąć

mój kot dostaje lek w zastrzykach
lek jest niedostępny w Polsce
doktor Dembel specjalnie go sprowadza

przyjmuje na Bialobrzeskiej i w El-Wet na Al. Niepodległości
tel do El wetu- 843 23 46
tel na Białobrzeską 824 29 46

Co to za lek?
Jestem bardzo ciekawa, bo mam teraz pod opieką już dwa koty z problemami eozynofilowymi...