Padaczka u kotów.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 18, 2016 12:14 Re: Padaczka u kotów.

nic więcej nie dostaje. ja nie mam żadnego doświadczenia w tej kwestii, więc w pełni ufam wetowi, a ten stwierdził, że zobaczymy jaka będzie jej reakcja i w tygodniu mam się znowu z nią zgłosić.
z tego co wspominał, chce żeby przyjmowała relanium maksymalnie przez 3 tygodnie, a w międzyczasie chce ustalić na jakim tle ma ataki.

gleba

 
Posty: 15
Od: Nie mar 13, 2016 21:31

Post » Pon kwi 18, 2016 12:30 Re: Padaczka u kotów.

Nie wiem czy Ci pomogę, bo każdy przypadek jest inny. Należy wykluczyć chociażby bardzo silne zarobaczenie... Moim zdaniem powinna dostawać luminal i dodatkowo (ewentualnie )relanium. Ale to wet powinien być specjalistą ! My z padaczką borykamy się od lipca ubiegłego roku. Lilka od urodzenia jest chora, robiliśmy jej wszystkie możliwe badania, dwukrotnie rezonans, badanie na obecność toksoplazmy. Wychodzi na to,że padaczka jest idiopatyczna. W tej chwili Lilka ma rok i dostaje dwa razy dziennie po 1 tabletce luminalu i 0,5 tabletki relanium. Próbowaliśmy odstawiać relanium ale ma wtedy ogromne stany lękowe. Należy pamiętać,że organizm nasyca się luminalem przez około 3 tygodnie, więc ataki mogą się pojawiać. U Lilki przy tej dawce od ponad miesiąca nie zaobserwowałam żadnego ataku. Wcześniej po każdym ataku Lilka miała wręcz wilczy apetyt, zmiatała wszystko z miski. Poza tym jest kotem agresywnym. Gryzie do krwi, nie jesteśmy w stanie przewidzieć kiedy nastąpi atak. Z tym też jest troszkę lepiej, od jakiegoś czasu nie śpię już ze spodniami w łóżku. Lilka wgryzała się w moje łydki :) A czy masz możliwość rozdzielania kotów podczas Waszej nieobecności?
Obrazek

wtenczas

 
Posty: 1056
Od: Pon wrz 07, 2015 19:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 18, 2016 21:47 Re: Padaczka u kotów.

Mam możliwość rozdzielenia ich i zastanawiałam się nad tym, ale miesiąc temu radziłam się tu w innej sprawie - jak "zaprzyjaźnić" nowego kota i rezydenta. Luna już trochę spędziła zamknięta w kuchni. Te rady mi bardzo pomogły, bo koty na siebie na początku reagowały mocno alergicznie, a po odseparowaniu ich przez kilka dni zaczęły się nie tylko tolerować, ale chwilami widziałam między nimi nawet przejawy sympatii. Nie mniej jednak zastanawiam się, czy wyjdzie jej to na zdrowie. Z drugiej strony, faktycznie nie wiem co Putin jej robi jak nas nie ma, skoro nie hamuje się nawet przy nas. Na szczęście teraz ja i mój chłopak mijamy się w domu, więc w sumie koty nie siedzą długo same. Dziękuję za radę, jutro spróbuję, zobaczymy jak będą się zachowywać, chociaż Luna jest już tak wycieńczona i otępiała, że chyba wszystko jej jedno.

Mam do was jeszcze jedno pytanie: widzę, że wielu z was ma więcej, niż jednego kota. Czy zauważyliście aby zdrowy kot zaczął inaczej reagować na kota chorego/osłabionego/na lekach? Putin nie należy do kotów agresywnych, ale jego zachowanie w ostatnich dniach naprawdę mnie szokuje.

W każdym razie, dziękuję wam za porady, dodały mi trochę otuchy. W internetach naczytałam się już o tak ciężkich przypadkach, że zakładałam najczarniejsze scenariusze...

gleba

 
Posty: 15
Od: Nie mar 13, 2016 21:31

Post » Pon kwi 18, 2016 22:32 Re: Padaczka u kotów.

Akurat ja mam trzy futerka, Mysie z padaczka, Troczusia z FIV i Mirmila bez lapki. Stale obserwuje, ze jak ktores jest chore albo gorzej sie czuje to pozostale to wykorzystuja. W sumie dotyczy to Mysi i Mirmila bo Troczus zawsze otacza opieka chorowitka. Norma jest odganianie od miski, gryzienie i znecanie sie - zawsze wtedy wkraczam i nie pozwalam na takie zachowania.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pon kwi 18, 2016 23:09 Re: Padaczka u kotów.

Nie wiem czy się cieszyć, czy płakać, że z każdego kota w takiej sytuacji wychodzi mały szatan.

gleba

 
Posty: 15
Od: Nie mar 13, 2016 21:31

Post » Wto kwi 19, 2016 1:22 Re: Padaczka u kotów.

Ja też obserwuje ,ze jak kot chory to inne go ścigają.

anka1515

 
Posty: 4065
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto kwi 19, 2016 7:27 Re: Padaczka u kotów.

U nas ciężko powiedzieć, obie kotki mam chore. Lilka 1 rok - padaczka; Benia prawie 14 lat- chłoniak jelit. Nie ma między nimi sympatii , ledwo się tolerują, tłuką się parę razy dziennie. Czasem jak wracamy od veta z Benią to jak tylko ją wypuszczę z transportera to leci wtłuc Lilce. Wczoraj Lilka stawiała się Benicie i widziałam,że ta się powoli wycofuje, martwi mnie to trochę. Oczywiście reaguję w takich sytuacjach, daję Lilce ręcznik,ścierkę co mam pod ręką i ona się na tym wyżywa. Zdarzało się również,że kiedy próbowaliśmy zrobić coś Benicie ( lewatywę na przykład ) i ona się darła to Lilka wgryzała się nam w łydki i odwrotnie, tak samo robiła Benia gdy Lilka się darła przy podawaniu tabletek. Słyszałam o wielu przypadkach,że zdrowe koty wykorzystują słabość chorego, to podobno naturalne. Dlatego koty tak długo ukrywają swoje dolegliwości.
Obrazek

wtenczas

 
Posty: 1056
Od: Pon wrz 07, 2015 19:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 19, 2016 18:40 Re: Padaczka u kotów.

Masz możliwość skonsultowania się z innym lekarzem? Bo podawanie samego relanium jest dla mnie trochę dziwne.
Może powiem, jak jest (a właściwie było). Kotek miał ataki od lutego ub. roku, bardzo regularnie, co tydzień, zazwyczaj koło 4 w nocy. Dostał najmniejszą możliwą przy jego wadze dawkę Luminalu (1 tabletka dziennie) i miałam zapisywać jak się zachowuje. Dodatkowo dostałam Relanium w zastrzykach, żeby natychmiast podać w razie ataku albo kiedy kot zachowuje się jakby miał mieć atak Relanium miało na celu skrócić, złagodzić atak i wyciszyć kota. I tak właśnie działało. Po ataku i podaniu Relanium kot miał napady dzikiego apetytu - jadł, jakby był morzony głodem.
Luminal nie działa od razu, organizm musi się nim nasycić, żeby lekarstwo osiągnęło stężenie terapeutyczne. Trwa do ok. dwu tygodni, dopiero wtedy można stwierdzić, czy dawka jest wystarczająca, czy trzeba ją zwiększyć czy zmniejszyć.
Ponieważ Kotek zaczynał od dawki minmalnej a ataki nie przybierały na częstotliwości ani na sile, a nawet bardzo powoli ich częstotliwość się zmniejszała pozostaliśmy przy tej dawce.
Na początku kuracji Kotek zupełnie się zmienił - był wyraźnie przymulony, powolny, nieobecny, bez humoru. Dodatkowo bardzo dokuczały mu wyrwane podczas ataków pazury w tylnych łapach. Codzienne wpychanie tabletek też źle wpłynęło na jego psychikę. Staraliśmy się poświęcać mu dużo czasu, zachęcać do zabawy i niezauważalnie Kotek powrócił do swojego normalnego charakteru. Między atakami przerwy były coraz większe, kilkutygodniowe. Tabletki też zaczął łykać bezstresowo, nagradzany za każdym razem przysmakiem.
Cały czas podswiadomie po każdej stresującej sytuacji, jak choćby pobieranie krwi, oczekiwaliśmy ataku.
Ale kiedy od ostatniego ataku minęło kilka spokojnych miesięcy zdecydowaliśmy z lekarzem zminiejszyć dawkę. Najpierw do 3/4 tabletki, potem do połowy a na końcu do 1/3. A od miesiąca odstawiliśmy tabletki całkowicie.
Oczywiście, nadal go obserwuję i żyję w niepewności, a gdziekolwiek nie pojedziemy mam w torebce igłę, strzykawkę i Relanium, ale ma nadzieję, że padaczka już za nami.
Ostatnio edytowano Śro kwi 20, 2016 6:44 przez haaszek, łącznie edytowano 1 raz
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2744
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro kwi 20, 2016 0:28 Re: Padaczka u kotów.

Dzisiaj byliśmy u weta, ma też przypisany luminal. Trochę się martwiłam, że bierze dwa ciężkie psychotropy na raz, ale weterynarz wytłumaczył mi, że przy tak ciężkich atakach (bez żadnego stanu przejściowego) konieczna była ostra reakcja. Teraz karmimy ją jednym i drugim, aby odstawić za chwilę relanium. Miałam mieszane uczucia, nie powiem, ale od momentu aplikacji obu leków Luna jest zupełnie inna. Nie chcę jeszcze mówić o cudownym ozdrowieniu (tfu, tfu) ale: 1) nie ma ataków, 2) ma w końcu energię, sama przychodzi się pobawić i pomiziać, 3) zaczęła normalnie korzystać z kuwety, zamiast posikiwać po kątach. Po kilku dniach oglądania kocich zwłok jestem szczęśliwa, że choć trochę się ożywiła. Najpierw była osłabiona przez ataki, potem była otępiała przez leki, łapki odmawiały jej posłuszeństwa i tam gdzie się przewróciła, tam leżała jak martwa. Nie widzę u niej też nadmiernego pobudzenia. Wiem, że przed nami jeszcze długa przeprawa, tym bardziej, że dzisiaj coś dziwnego wyszło w USG i jutro jedziemy na badanie moczu, ale jest pod stałą opieką, a ja widząc zaangażowanie weterynarza naprawdę nie chcę mu nic zarzucać. Jest świadom tego, że nie jest ekspertem od wszystkiego, ponoć wykonał dzisiaj telefony do kilku specjalistów, do tego dzisiaj w lecznicy mieli burzę mózgów. Przyznam, że w pełni mu zaufałam, tym bardziej, że widzę poprawę. :)

Zauważyłam też inne zachowanie u drugiego kota co daje mi dużo nadziei. Czasem sobie sykną, poprychają na siebie, ale nie ma już ataków.

gleba

 
Posty: 15
Od: Nie mar 13, 2016 21:31

Post » Śro kwi 20, 2016 7:10 Re: Padaczka u kotów.

Cieszę się,że jest poprawa. Podawanie luminalu wiąże się z żelazną konsekwencją, co 12 godzin trzeba podać lek, ale pewnie wet Ci to wytłumaczył. I jeszcze jak będziecie odstawiać relanium to bardzo powoli. Lilka niestety bardzo źle zareagowała na odstawienie, musieliśmy wrócić do podawania. Trzymamy kciuki !!!
Obrazek

wtenczas

 
Posty: 1056
Od: Pon wrz 07, 2015 19:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 20, 2016 12:10 Re: Padaczka u kotów.

U nas było co 24 godziny. Ale dokładnie o tej samej godzinie.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2744
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pt maja 13, 2016 11:21 Re: Padaczka u kotów.

witam,

jestem nowa w temacie padaczki, kilka dni temu wyrkyto u naszej kotki padaczke idiopatyczna, dostala leki, dzisiaj dopiero drugi dzien podawania leku, mam pytanie do was po jakim czasie powinno byc widac poprawe?
na dziej dzisiejszy kotka ma napady srednio co godzine, czasami jest spokoj 2-3h a czasami 3 razy na godzine tez sie zdarza, co do czestotliwosci atakow nic sie nie zmienilo, poprawe widze jedynie w tym ze kot
lagodniej je przechodzi, wczesniej strasznie wyla teraz jest z tym lepiej ale nadal przy atakach sika i slini sie, mieszkamy w mieszkaniu i jest to nie do zniesienia, jesli wychodzimy na 10h do pracy to nie wiem jak
bedzie mieszkanie wygladac, juz teraz kanapa jest zasikana, koszmar
poradzcie cos, czy z czasem te napady i sikanie znikna?

bubu1984

 
Posty: 42
Od: Wto lut 28, 2012 18:27

Post » Pt maja 13, 2016 11:50 Re: Padaczka u kotów.

Witaj bubu
Z padaczka jest jak z toto-lotkiem. Nie zawsze pierwsze leki pomagaja, czasami trzeba miesiacami testowac rozne kombinacje az trafi sie na wlasciwe. U mojej Mysi trwalo to od lutego do sierpnia. Po niektorych lekach bylo lepiej, po innych gorzej (czyli czestotliwosc atakow sie zmniejszala lub zwiekszala).
Jezeli kicia ma stwiedzona padaczke idiopatyczna to rozumiem, ze przebadano ja na wszystkie sposoby w celu wykluczenia innej przyczyny.
Zasikana kanapa to nie problem - sa srodki, ktore to usuna. Mozesz izolowac kicie w jednym pomieszczeniu przygotowanym pod wzgledem bezpieczenstwa dla kici - duzo wazniejsze jest zeby kicia sobie krzywdy nie zrobila w czasie ataku.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pt maja 13, 2016 14:31 Re: Padaczka u kotów.

rany.... kilka miesiecy
zasikana kanapa to jest dla mnie problem bo jak mam to usunac skoro ona sika 10 razy dziennie na ta kanape? jak kogokolwiek zaprosic?
za miesiac wyjezdzamy na 4 dni, jak takiego kota zostawic? (normalnie koty zostawiamy w domu i znajomy przychodzi raz dziennie je karmic,
teraz zostawienie takiego kota wiaze sie z tym ze ma leki 2 razy dziennie, plus trzeba sprzatac jego siki i wymiociny..w styczniu wyjezdzamy na 3 tygodnie
co wtedy? wiem ze to za 6 miesiecy ale co wtedy?) myslalam zeby ja zamknoac w jednym pokoju ale to niemozliwe - mam 2 koty nie moge ich separowac
plus pies ktory by sie dobijal do tych lub tego kota gdyby byl jakis zamkniety w pokoju
poza tym oba lubia korzystac z tarasu w salonie, jak mam je tak zamknac i jaki to ma sens..
kotka miala wszystkie badania bo trafila do weta z ostrym atakiem w niedziele gdzie spedzila 2 doby
mamy kredyt u weta do sierpnia a to jeszcze nie koniec, nie wiem czy sobie z tym poradzimy
myslelismy juz o tym zeby ja uspic bo ona tez sie z tym meczy, ale z drugiej strony widzimy ze z tymi lekami na slabsze ataki i jak mamy to zrobic
skoro zwierzak moze jeszcze zyc, z drugiej stony czy mamy przestac zyc, wyjezdzac na wakacje, nie mowiac o kosztach ktore nas przerosly?
jak wy sobie z tym radzicie?

bubu1984

 
Posty: 42
Od: Wto lut 28, 2012 18:27

Post » Pt maja 13, 2016 16:21 Re: Padaczka u kotów.

Niestety ale nie pocieszę Cię. Kot z padaczką to obowiązek, podawanie leków co 12 godzin do końca życia. Ustalenie optymalnej dawki trwa długo. U nas 10 miesięcy, dopiero od dwóch miesięcy Lilka nie ma ataków. Czasem zdarzają jej się napady agresji lub stany lękowe. Jeżeli uda nam się gdzieś wyjechać to mamy opiekunkę,która przychodzi 0 5 rano i 0 17-tej podać leki. Przykro mi ale ta choroba to nie jest powód do uśpienia, z tym da się żyć ale potrzeba poświęceń! Jeśli nie jesteście gotowi zmienić swojego życia
to zacznijcie się rozglądać za fundacją, która przejmie kotkę. Może Hospicjum dla kotów bezdomnych z Torunia. Ona ma szansę na długie życie w komforcie ale do tego potrzeba czasu na ustabilizowanie. Pozwolę sobie jeszcze zapytać czy miała robione badania na toksoplazmozę? nie wydaje mi się,żeby wynik tego badania był możliwy w ciągu dwóch dni.
Obrazek

wtenczas

 
Posty: 1056
Od: Pon wrz 07, 2015 19:08
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: RobertstorE, Zeeni i 204 gości