Padaczka u kotów.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 08, 2015 14:33 Re: Padaczka u kotów.

flyGirl pisze: Biedna wyrwała sobie trzy pazury gdy miała ataki podczas naszej nieobecności w domu :(

Też to kilkakrotnie przerabiałam :( Co pazury zaczynały odrastać to sobie wyrywał od nowa :( Musiałam je całkiem obciąć. Wyleczyłam spryskując Octeniseptem i moczeniem w ciepłym Rivanolu (wdała się martwica, łapy z daleka śmierdziały).
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob sie 08, 2015 22:06 Re: Padaczka u kotów.

Potrzebuję podpowiedzi - dzisiaj moja kotka Ina przeszła atak padaczki - wyskoczyła gwałtownie z kuwety i padła na plecy i zaczęły się drgawki.
Kotka nie wydawała z siebie żadnych dźwięków, tylko strasznie miotała się po podłodze.

Prawdopodobnie to drugi lub trzeci atak, bo jakieś 1,5 miesiąca temu Ina wyskoczyła nagle z kuwety z głośnym miauknięciem i zaczęła wciskać się między szafkę na buty a ścianę - tak to wyglądało, teraz myślę, że po prostu miała atak. Gdy usłyszałam co się dzieje w przedpokoju (tam mamy kuwety), wpadłam tam i zobaczyłam, że kot straszliwie krwawi z pyszczka - w pierwszej chwili nie wiedziałam, czy to krwotok wewnętrzny czy coś innego (krwi było, jak na moją ocenę, bardzo dużo). Trzymałam kota i nie wiedziałam, co robić - mąż przyniósł ręczniki i tylko wycieraliśmy kotu krew z pyska. W międzyczasie dzwoniliśmy do weta, ale to była sobota i godzina niemal 19:00 - z kilku weterynarzy odebrało tylko dwóch - jeden powiedział, że nie przyjedzie, jeśli to nie jest kwestia życia i śmierci i jeśli kot się nie wykrwawia na śmierć (a skąd ja u licha mam wiedzieć, czy to jest kwestia życia i śmierci, skoro pierwszy raz coś takiego widzę?! skąd mam wiedzieć, czy ilość krwi, którą kot stracił grozi mu śmiercią?!), po czym trzasnął słuchawką.
Drugi, młody, powiedział, że gdyby kot odgryzł sobie język (bo już wtedy wiedzieliśmy, że kot krwawi z języka), to na pewno już by się wykrwawił, więc mamy się nie martwić, ale dzwonić, gdyby krwawienie nie skończyło się w ciągu godziny.
Byliśmy skołowani, kot leżał na boku i krew ciągle mu leciała z pyska, ale w przeciągu 30-40 minut krwawienie zanikło. Kot pił wodę, dostał zaszetkę zamiast chrupek i zjadł.
Pojechaliśmy w niedzielę do weta - wtedy podejrzewaliśmy, że ma to związek z piaskiem/kamieniami nerkowymi (bo kotka już kilka razy z miaukiem wyskakiwała z kuwety, podczas oddawania moczu, ale moczu do badanie nie udało się u niej złapać, więc dostawała leki nieco w ciemno). Wetka podała jej leki, które miały pomóc na ew. zapalenie pęcherza, do tego zaleciła przemywanie języka szałwią i dawanie kotu tylko miękkich pokarmów.

Jeździliśmy jeszcze ze 3 dni na zastrzyki z leków, potem dostaliśmy leki do podawania w domu (w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć, co to było, bo opakowanie wyrzuciłam) i po jakimś tygodniu wszystko wróciło do normy.
Ina normalnie sikała w kuwecie, jadła, piła i bawiła się.

Dlaczego myślę, że dzisiaj to mógł być już 3 atak? Bo któregoś dnia, gdy wróciliśmy z mężem do domu, na podłodze w przedpokoju zobaczyliśmy krew. Niezbyt dużo, ale od razu pomyśleliśmy o Inie - zachowywała się normalnie, obejrzałam jej pyszczek, łapy i wszystko i nie było widać żadnych śladów, więc odpuściliśmy...


Ale dzisiejsza "przygoda" nas wystraszyła.
Kotka dostała jakieś (wybaczcie, wiem, że powinnam była zapytać weta, co dokładnie jej podaje, ale byłam tak roztrzęsiona, że nie myślałam racjonalnie) leki w zastrzyku i ma przepisany (i wykupiony) Luminal, który mam podać, gdyby zaczęły się dziwne objawy (mocny niepokój, drgawki) lub podczas ew. ataku (mamy przepisane po pół tabletki).
Jutro jedziemy do weta na kontrolę, więc wypytam, co jej dzisiaj podano.


Mam jednak pytanie - w związku z tym, że poprzednio kotka przygryzła sobie język i mocno krwawiła, gdy dzisiaj zaczął się atak wsadziłam jej palce do pyszczka (mając spuchnięty kciuk i palec wskazujący dość ciężko się żyje, ale wiedziałam, co mnie czeka, gdyby kotka mnie ugryzła - koty to w końcu jadowite bestie :) ) i wyciągnęłam język (nie widziałam do tej pory ataku padaczki na żywo, ani u ludzi, ani tym bardziej u zwierząt - mam tylko wdrukowany obraz z filmów, że trzeba wtedy zapewnić, żeby człowiek się nie udusił własnym językiem), potem mąż przyniósł drewnianą łopatkę i ją wsunęliśmy kotce do pyska.
Ale dzisiaj poczytałam o padaczce u kotów i na kilku stronach napisano, żeby tego nie robić - nie otwierać kotu pyszczka i nie wsadzać żadnych przedmiotów.
Stąd moje pytanie - co robić, gdy kot ma atak - poczytałam, że nawet u ludzi nie należy siłą otwierać ust i niczego w nie nie wkładać.

Mam mętlik w głowie, wypytam jutro wetkę, ale nie wiem, czy potrafi odpowiedzieć na wszystkie moje pytania...

itlin

 
Posty: 1
Od: Sob sie 08, 2015 20:48

Post » Nie sie 09, 2015 15:44 Re: Padaczka u kotów.

Ja miałam relanium w ampułce i w czasie ataku podawałam.
jak kot dostanie ataku to mu nie wciśniesz tabletki.porozmawiaj z wet o relanium do podania w czasie ataku.
poproś weta o badania krwi morfologia ,biochemia jonogram.
w czasie ataku nic kotu nie wciskalam w pyś tylko przenosiłam na dywan ,koc,i pilnowałam ,zeby się nie porozbijał.może mimowolnie oddać kał,mocz,ślinić się.
ale poproś o badania ,moze kot się czymś podtruwa.

anka1515

 
Posty: 4103
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Nie sie 09, 2015 16:43 Re: Padaczka u kotów.

Ja na wypadek ataku mam Luminal w czopkach. podaję 1/4 czopka.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10170
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sie 10, 2015 19:14 Re: Padaczka u kotów.

phantasmagori pisze:Ja na wypadek ataku mam Luminal w czopkach. podaję 1/4 czopka.

Dziwne. A podajesz poza tym Luminal codziennie?

Kotek dostaje codziennie Luminal a przypadku ataku mam ampułkę Relanium i podczas ataku robię zastrzyk. Skraca i łągodzi atak, kot szybciej dochodzi do siebie.

Itlin - sprawdź kotu pazury, zwłaszcza tylnych łap. Kotek powyrywał je sobie podczas ataku kopiąc w dywan. Łapy mu krwawiły.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon sie 10, 2015 19:26 Re: Padaczka u kotów.

Ja na wypadek ataku miałam wlewki doodbytnicze (Relsed) - wetka mówiła, że działa jeszcze szybciej niż iniekcja (nie musiałam na szczęście użyć).
Kot był na luminalu poza tym. Relanium na pewno działa szybciej niż luminal.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 10, 2015 20:10 Re: Padaczka u kotów.

haaszek pisze:
phantasmagori pisze:Ja na wypadek ataku mam Luminal w czopkach. podaję 1/4 czopka.

Dziwne. A podajesz poza tym Luminal codziennie?

Kotek dostaje codziennie Luminal a przypadku ataku mam ampułkę Relanium i podczas ataku robię zastrzyk. Skraca i łągodzi atak, kot szybciej dochodzi do siebie.

Itlin - sprawdź kotu pazury, zwłaszcza tylnych łap. Kotek powyrywał je sobie podczas ataku kopiąc w dywan. Łapy mu krwawiły.

Każda padaczka jest inna, inne są jej przyczyny i każdy kot na inny lek lepiej reaguje. Mój Kmicic żyje z padaczką 18 lat, ale ataki ma średnio raz na trzy, cztery miesiące. Nie dostaje leków na co dzień, jedynie mam podać luminal w razie ostrego ataku, który nie przechodzi w ciągu 10 minut. Lżejsze przechodzimy bez luminalu. Tak mamy już od lat, pamiętam że próbowaliśmy z innymi rzeczami, lecz luminal akurat na niego działa najlepiej. Jak był młodziutki ataki miał co parę dni, im był starszy, zdarzały się coraz rzadziej. Teraz ostatni miał 5 miesięcy temu.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10170
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 19, 2015 11:41 Re: Padaczka u kotów.

Witam. Czy ktoś może pomóc? Mój kot półtoraroczny od 6 dni jest na luminalu 15 mg. Nic nie pomaga. Ataki ma 2 a czasem nawet 3 w ciągu doby. Wczoraj po konsultacji z wetem podałam mu większą dawkę. Zamiast połówki z 15 dostał całą tabletkę. Było jeszcze gorzej. 3 ataki w tym jeden dwie godziny po podaniu. Nie mam już siły boje się o kota. Wczoraj podczas ataku spadł mi ze schodów zanim zdążyłam go złapać i przytrzymać podczas drgawek. Ma już niedowład tylnich łapek, powłuczy nimi zamiast normalnie stawiać plus zachwiania równowagi. Czy to normalne że luminal nie działa???? Bardzo proszę o pomoc. Dodam że wet nie zrobił mu badań. Na podstawie filmiku z ataku stwierdził padaczkę i tyle . :/

Bazyliowelove

 
Posty: 1
Od: Śro sie 19, 2015 11:14

Post » Śro sie 19, 2015 16:07 Re: Padaczka u kotów.

Spróbuj poszukać innego weta,żeby kota przebadał,zrobił badania.to nie musi być padaczka .
Może być inna choroba i powoduje ataki .nie chodzi na łapki od padaczki ?co się stało ?

anka1515

 
Posty: 4103
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro sie 19, 2015 19:54 Re: Padaczka u kotów.

Przede wszystkim napisz skąd jesteś, wtedy może ktoś da Ci namiar na dobrego weta.
Jak można stwierdzić padaczkę na podstawie filmiku i leczyć nie robiąc badań?

Tak jak napisała przedmówczyni, to wcale nie musi być padaczka. A jeśli jest, trzeba znaleźć jej przyczynę.

Ataki u mojego kota w ogóle nie wyglądają na padaczkowe, po prostu pada na bok, puszczają mu zwieracze, cieknie ślina, ale niema drgawek.
Długo szukaliśmy przyczyny, były badanie neurologiczne, rezonans, tomograf, były podejrzenia , że to od układu pokarmowego, lub serduszka, były RTG i USG, EKG, echo serca.
Badania w sumie nie wykazały żadnych anomalii, ale na niego akurat luminal działa bardzo dobrze więc stosujemy przy ostrzejszych atakach.

Musisz iść do dobrego weta i przede wszystkim szukać źródła ataków.
Może to być neurologiczne, od serduszka, a może coś w jamie brzusznej uciska główny nerw, który biegnie wzdłuż ciała. Może jeszcze coś innego. Szukaj.
W sumie jak ma niedowład łapek, to faktycznie coś może uciskać nerw. Ale to tylko moje dywagacje.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10170
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 19, 2015 20:00 Re: Padaczka u kotów.

Bazyliowelove pisze:Witam. Czy ktoś może pomóc? Mój kot półtoraroczny od 6 dni jest na luminalu 15 mg. Nic nie pomaga. Ataki ma 2 a czasem nawet 3 w ciągu doby. Wczoraj po konsultacji z wetem podałam mu większą dawkę. Zamiast połówki z 15 dostał całą tabletkę. Było jeszcze gorzej. 3 ataki w tym jeden dwie godziny po podaniu. Nie mam już siły boje się o kota. Wczoraj podczas ataku spadł mi ze schodów zanim zdążyłam go złapać i przytrzymać podczas drgawek. Ma już niedowład tylnich łapek, powłuczy nimi zamiast normalnie stawiać plus zachwiania równowagi. Czy to normalne że luminal nie działa???? Bardzo proszę o pomoc. Dodam że wet nie zrobił mu badań. Na podstawie filmiku z ataku stwierdził padaczkę i tyle . :/

Niedowład łap nie jest typowym objawem padaczki.
Moim zdaniem, ataki padaczkowe są neurologicznym objawem czegoś innego, a czego to powinien stwierdzić weterynarz - sensowny.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 19, 2015 23:06 Re: Padaczka u kotów.

Ile kot.dostaje luminal? Zanim oragnizm wysyci się lekiem może minąć nawet miesiąc. Poten robi się badanie krwi oznaczające stężenie luminalu i tak ustala się dawkę.

Wydaje mi się, że przy takich atakach pół tabletki to bardzo mało...No i należałoby zacząć szukać przyczyn padaczku (badanie krwi, kału pod kątem pasożytów itd.).

Tyle ataków dziennie to sporo, moja wetka.zwykła mawiać, że atak rodzi atak. Trzeba to zatrzymać, nawet jeśli oznacza to pobyt kota w lecznicy na lekach. Możesz też nauczyć się rozpoznawać aurę przedatakową:ślinienie się, drganie.uszu i tik oczu to było u nas.

Dante był pod koniec na 2 lekach stałych (luminal, kepra) podawanych 5 x dziennie, wlewkach w razie ataku i relanium dożylnym już w bardzo złych sytuacjach.

Możesz.minimaliziwać ryzyko i jak pisały.dziewczyny obciąć za wczasu kotu pazury, może je sobie wyrywać albo podczas halucynacji kooiś podrapać.

Serdecznie Ci wspołczuje. Trzymam kciuku za koteła!
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 26, 2015 19:44 Re: Padaczka u kotów.

Hej Kochani potrzebuje pomocy.
Mój mały kot który ma około 2.5 miesiąca dostał pierwszy raz padaczke. Po czym nic kompletnie stracił wzrok . Mało reaguje i cały czas śpi. Z tatą do niego mówimy i szuka czegoś , ale nie idzie do nas.

diana1993

 
Posty: 1
Od: Sob gru 26, 2015 19:36

Post » Sob gru 26, 2015 20:43 Re: Padaczka u kotów.

diana1993 pisze:Hej Kochani potrzebuje pomocy.
Mój mały kot który ma około 2.5 miesiąca dostał pierwszy raz padaczke. Po czym nic kompletnie stracił wzrok . Mało reaguje i cały czas śpi. Z tatą do niego mówimy i szuka czegoś , ale nie idzie do nas.

Do weta w te pędy :!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 12, 2016 7:54 Re: Padaczka u kotów.

Mam pytanie logistyczne do osób, których koty miały częste ataki (co najmniej raz dziennie).
Co z Waszą pracą, studiami itp? Czy ktoś zawsze był z kotem w domu? Jeżeli tak, braliście wolne, urlopy? Czy zostawialiście kota samego, a jeśli tak, czy przygotowywaliście w jakiś sposob mieszkanie/dom, żeby się nie uszkodził w czasie ataku?

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 509 gości