Fajnie, ja miałam podobne pomysły co do imion, z tym, że mały czarny miał być Strączkiem, bo taki zasuszony.
Super, że Sanna-ho dała dzieciakom tymczas, bo już im niewiele czasu zostało.
Trzymam kciuki za domek - fakt, że dla Rudego byłby świetny, bo on byłby szczęśliwy jako kot wychodzący.