mały apdejt:
stado się bardzo zmniejszyło, aczkolwiek nadal czwórka została. Rysiek, Lila, Froter i Jasio. Rok temu dołączył do nas Buba, niewidomy ala pekińczyk (miał to być tymczasowy tymczas). I tak sobie jesteśmy i się wzajemnie grzejemy
Dwa lata temu odszedł Biały. Najwspanialszy kot jakiego poznałam. Do tej pory go opłakuję.
Kiedyś chciałam go sobie wytatuować, tak żeby zawsze był ze mną. Teraz cieszę się że tego nie zrobiłam, bo bym się zawyła Pół roku wcześniej (2,5 roku temu) odeszła Pula (nowotwór żuchwy). Rok wcześniej Wrósia (guz w klatce piersiowej). Pluszon znalazł DS u przyjaciółki w którym jest królem, i dobrze mu z tym. Bielinka odeszła na zapalenie płuc. Cio znalazła świetny DS, niestety po może dwóch latach dopadła ją mocznica i odeszła.
Odszedł też Miś. Pies który dostał u nas emeryturę.
I Majeczka. Moja boksia. Półtora roku temu po ponad jedenastu latach razem. Bardzo mi jej brakuje.
Nie planuję już się dokacać. Dla mnie koty skończyły się na Białym. W domu panuje bardzo względny spokój. Dużo błędów popełniłam, staram się wyciągać wnioski. Lila i JasioFroter, Rysiek i Buba