Strona 1 z 9

K-ów,Niusia na DT,kto ma podbierak i umie nim łapać maluchy?

PostNapisane: Nie mar 09, 2008 19:03
przez Tweety
Na ul. Słomczyńskiego jest blok a na bloku kartka

Obrazek

pewnie chcecie wiedzieć co tam jest napisane skoro w tym celu zakładam wątek. Proszę uprzejmie, tutaj zbliżenie :evil:

Obrazek

czy Wam podoba się to tak samo jak mnie? chodzi mi o ostanie zdanie

A tutaj bohaterowie tej opowieści ale w liczbie mocno przerzedzonej, jest ich tam około 20 sztuk

Obrazek

Obrazek

to powyżej to właśnie ta druga strona ulicy, z tyłu baraki gdzie koty mieszkają i mnożą sie jak króliki. W tym bloku mieszka karmicielka ale nie ma możliwości współpracy mimo, że do niej podchodzą. Przed nami dzisiaj uciekały ale gdy im dałam troszkę karmy to do niej wróciły. Mam darmowe sterylki, mam później gdzie je przetrzymać do zagojenia ale logistycznie i technicznie tego nie ogarnę bez pomocy zwlaszcza, że pracuję do późna. Do pomocy jest Etiopia i mój TŻ, mamy 1 klatkę łapkę ale potrzebny by był jeszcze ktoś z doświadczeniem w łapaniu takich ogonków. Jest tam kilka podrostków, jeden ma złamaną łapkę (ten biało bury), nienaturalnie wygiętą, jeden ma zdartą skórę na łapie na sporym kawałku. Reszta była schowana. Kto nam pomoże? a raczej kociuszkom

PostNapisane: Nie mar 09, 2008 19:18
przez lutra
Ja mogę pomóc w miarę możliwości, tj. bytności w krk.
W sumie dosyć elastyczne mam godziny pracy, więc...
Pozdrawiam

PostNapisane: Nie mar 09, 2008 20:47
przez Tweety
każda para rąk, zwłaszcza doświadczonych a i każdych innych, mile widziana:-) Trzeba by dość szybko podziałać zanim kocice będą ciągnęły brzuszki po ziemi a wspólnota wprowadzi w czyn to co napisała na kartce :evil:

PostNapisane: Nie mar 09, 2008 20:53
przez iwona_35
o rany :evil: ręce mi opadły.. :evil: :evil:


Nie pomoge, jestem za daleko,,mogę tylko podniesc, może ktoś , kto mieszka w pobliżu zobaczy...

PostNapisane: Nie mar 09, 2008 21:19
przez aassiiaa
Moge sluzyc czasem i rekami niedoswiadczonymi.
Dajcie znac na PW :)

PostNapisane: Pon mar 10, 2008 0:47
przez Tweety
dziękuje :1luvu: musimy się jakoś zorganizować i wtedy dam znać

PostNapisane: Pon mar 10, 2008 1:10
przez sanna-ho
[...]

PostNapisane: Pon mar 10, 2008 3:36
przez Patsi
Kciuki za akcję :ok: :ok:

PostNapisane: Pon mar 10, 2008 8:17
przez Tweety
dzięki za wszelkie zgłoszenia :1luvu: Jak ktoś ma jakieś rady lub podpowiedzi jak to zrobić najlepiej, aby te kociuchy w miarę szybko wyłapać a nie wystraszyć łapanką, to bardzo proszę

PostNapisane: Pon mar 10, 2008 9:53
przez Miuti
Proszę o telefon - może jakoś się dogadamy?

PostNapisane: Pon mar 10, 2008 10:33
przez Antypatyczna
Troszkę OT ,ale przypomniała mi sie trochę podobna sytuacja.gdy wynajmowałam mieszkanie (na parterze) -raz wychodzimy na balkon z kumpelą,a tam pasztetka 8O 8O 8O ,pomyślałyśmy,że może to dziecko sąsiadki wyżej wyrzuciło.Innym razem patrzymy a na podstawce od słoja surowe mięso 8O .
Wiedziałyśmy prawie na 100% kto to robi (inna sąsiadka) i zostawiłyśmy kartkę na klatce,że "nie życzymy sobie odpadków na naszym balkonie" itp.
Potem z sublokatorką żartowałyśmy ,"nie ma nic na kolację,idź zajrzyj na balkon :twisted: "...

PostNapisane: Sob mar 15, 2008 16:31
przez Tweety
byłyśmy dzisiaj z Etiopią na wstępnych łowach. Wynik zły i dobry. Zły, bo tylko jeden kociuch dał się złapać, dobry, bo to dziewczynka i w dodatku ze złamana łapką. To ta biało-bura na zdjęciu. Jest juz w szpitaliku, czekam na tel. od weta co sie uda zrobić z tą łapuszką. Jest złamana w łokciu i wygięta w jakąś dziką stronę. Jednego kocurka miałyśmy już w kontenerku ale dał nogę, drugi niestety też a klatkę-łapkę zajęła dzika-dzika kociczka i nie było szansy na przepakowanie jej do kontenera w samochodzie. Reszta do łapania chyba dopiero po świętach, bo hotelik przez ten czas zamknięty. Najgorzej, że tam wygląda na to, że mamusie już z brzuszkami :(

PostNapisane: Sob mar 15, 2008 21:45
przez Etiopia
Najważniejsze że ta bida połamana jest już bezpieczna.

Z innymi się prawie udało.
Jednemu za bardzo doopcia wystawała z transportera i nie udało się domknąć a drugi czarny wielki kot - na moje oku kocur wlazł cały do transportera ale szybko wylazł bo chyba mu nie podszedł Whiskas z sosikiem.
Czasu było mało więc z jednym kotem udałyśmy się do lecznicy.

Tweety w tygodniu zaciągnę języka jak można będzie wejść na teren ogrodzony.

PostNapisane: Sob mar 15, 2008 22:04
przez Tweety
Etiopia pisze:Najważniejsze że ta bida połamana jest już bezpieczna.

Z innymi się prawie udało.
Jednemu za bardzo doopcia wystawała z transportera i nie udało się domknąć a drugi czarny wielki kot - na moje oku kocur wlazł cały do transportera ale szybko wylazł bo chyba mu nie podszedł Whiskas z sosikiem.
Czasu było mało więc z jednym kotem udałyśmy się do lecznicy.

Tweety w tygodniu zaciągnę języka jak można będzie wejść na teren ogrodzony.


koniecznie, bo tam najlepiej dać łapkę

PostNapisane: Sob mar 15, 2008 23:16
przez BOENA
Powodzenia dziewczyny :ok: