Strona 8 z 19

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 12:54
przez kya
Bo sucha karma naprawde jest dobra tylko ,ze koty to takie zwierzatka ,ktore pija za malo wody ! Mialam kiedys psa ,teraz siostra przyjezdza ze swoim i widze ile on wlewa w siebie wody . A kot? Chlap ,chlap jezorkiem i idzie sobie. Moje w tej chwili maja troche w miseczce suchego ale namoczonego woda.Jak bedzie ktorys bardzo glodny to zje . Na obiadek bedzie dzisiaj rybka z marchewka- gotowane bo surowej ryby zrec nie chca .
Na kolacje juz sie rozmraza w lodowce zylasta wolowinka . Ebi dotad zarl prawie wylacznie suche ,jakbym rzucila za przeproszeniem jego kupa to chyba bym wybila dziure w scianie :evil:

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 12:56
przez Shunia
Suche ogólnie jest wygodne :wink:
Nie pisałam o wątkach bezdomniaczków, tylko typu "znalazłem kotka i teraz nie wiem, czym go karmić" :wink:

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 12:57
przez Luszaar
kya pisze:Bo sucha karma naprawde jest dobra tylko ,ze koty to takie zwierzatka ,ktore pija za malo wody !


No ale właśnie to oznacza, że sucha karma nie jest taka dobra, bo zawiera za mało wody, której koty same sobie nie uzupełnią.

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:09
przez kristinbb
Luszaar pisze:
kya pisze:Bo sucha karma naprawde jest dobra tylko ,ze koty to takie zwierzatka ,ktore pija za malo wody !


No ale właśnie to oznacza, że sucha karma nie jest taka dobra, bo zawiera za mało wody, której koty same sobie nie uzupełnią.


To jak im tę wodę uzupełniać?
Mlekiem?
Moje nie mają biegunki po mleku.. 8O

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:12
przez Liwia
dla ryb, moje Panie, robimy wyjatek i zawsze parzymy badz gotujemy bo mozna kota w anemie wpedzic.

Kaziu, ja mam teraz jednoznaczne, ukierunkowane spojrzenie na rzeczywistosc - jak napisalas o tym skaleczeniu to od razu pomyslalam z zazdroscia niemal, jak latwo byloby Ci zbadac krew na cukier :lol:

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:12
przez Monostra
Nordstjerna pisze:Udało się jej wmówić nam, jaką wielką krzywdę robiliśmy przez lata naszym kotom, nie dając tych zbilansowanych karm chroniących nerki i drogi moczowe. Bo od mięsa kotom tworzą się kamienie, mięso zawiera za dużo białka, a koty mają tendencję do zagęszczania moczu i tylko odpowiednia karma może je uchronić przed PNN. I najlepiej powinniśmy już od 6 roku życia kotom dawać profilaktycznie karmy dla nerkowców. :strach:

Nigdy nie przestawiłam kotów wyłącznie na suche, bo szczerze mówiąc, opinie że mięso szkodzi kotom mnie śmieszyły. Na litość, to drapieżniki! Tym bardziej, że latami poprzednie koty tak jadły.
Młodsze kocury, mając suche cały czas w misce, proporcje przestawiły sobie same - reszta to moje wygodnictwo, niestety :( Nie odstawię całkiem suchego, bo czasem jest to wygodne, ale to nie będzie podstawa. Też kupiłam Orijen - jeden cedzi przez zęby, drugi strajkuje, ale on tak zawsze przy zmianie karmy.
Nerkowa 18-letnia kocica też dostaje mięso. Kontroluję ilość, je z ipakitiną, ale dostaje. Na samym suchym nerkowym przez 3 tygodnie utyła, a konserwy nie ruszy. Poza tym aż płakała o mięso, a ja uważam, że jakość życia kota też ma znaczenie i nie unieszczęśliwię jej na resztę życia. Dwa lata tak je i jest nieźle.

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:33
przez Luszaar
kristinbb pisze:To jak im tę wodę uzupełniać?
Mlekiem?
Moje nie mają biegunki po mleku.. 8O


No, skoro nie szkodzi, a piją chętniej niż wodę, to może i mlekiem... Nie wiem. Ja rozwadniam jogurt naturalny praktycznie do konsystencji mleka... Potrafią bardzo dużo tego wypić, wielokrotnie więcej niż samej wody.

Poza tym jeżeli będziesz dawać naturalne jedzenie, to w nim też będzie sporo wody.

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:34
przez Kazia
Luszaar pisze:Kaziu, to jeszcze nic... Moja TŻ zacięła się kiedyś bułką. :lol:

Ojej
Koniecznie powiedz, jak ona to zrobila.
Bo ja zdolna jestem, musze wiedzec, na co uwazac :)

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:38
przez Nordstjerna
Monostra, zedytowałam trochę tamten mój post, który zacytowałaś, bo napisałam to w sposób mało zrozumiały.

Na szczęście nie zrezygnowaliśmy wtedy całkowicie z mięsa, a tylko je drastycznie ograniczyliśmy, na rzecz suchego i puszek.
Na szczęście bardzo szybko doczytałam na forum o szkodliwości stosowania karm nerkowych u kotów, które nie mają PNN -gdyby nie forum i krytyczny stosunek do autorytetu (to wetka bardzo polecana na forum), to zrobilibyśmy wszystkim kotom ciężką krzywdę. I tak rewolucja była zbyt duża, ale byliśmy w szoku po niespodziewanej śmierci naszego ukochanego kocura, to nas trochę (tylko trochę) usprawiedliwia. Na szczęście nie trwało to długo, bo nie wiem, jak skończyłoby się dla pozostałych naszych (wtedy dwóch) kotów.

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:39
przez Kazia
Liwia pisze:Kaziu, ja mam teraz jednoznaczne, ukierunkowane spojrzenie na rzeczywistosc - jak napisalas o tym skaleczeniu to od razu pomyslalam z zazdroscia niemal, jak latwo byloby Ci zbadac krew na cukier :lol:

:lol: Dobre.
I to wcale nie jest taki zly pomysl.
Tylko mi probnika brakuje.

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:40
przez Nordstjerna
A wodę dodatkowo uzupełniamy rozwodnionym gerberkiem mięsnym, tak do konsystencji zupy.

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:43
przez kristinbb
Luszaar pisze:
kristinbb pisze:To jak im tę wodę uzupełniać?
Mlekiem?
Moje nie mają biegunki po mleku.. 8O


No, skoro nie szkodzi, a piją chętniej niż wodę, to może i mlekiem... Nie wiem. Ja rozwadniam jogurt naturalny praktycznie do konsystencji mleka... Potrafią bardzo dużo tego wypić, wielokrotnie więcej niż samej wody.

Poza tym jeżeli będziesz dawać naturalne jedzenie, to w nim też będzie sporo wody.


Rzecz w tym,że na forum mleko nie jest zalecane. :(

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:46
przez kristinbb
Nordstjerna pisze:A wodę dodatkowo uzupełniamy rozwodnionym gerberkiem mięsnym, tak do konsystencji zupy.


Nie pomyślałam o tym, też rozwiązanie...

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:48
przez Liwia
kristinbb pisze:Rzecz w tym,że na forum mleko nie jest zalecane. :(

forum to forum, tu czasem kuriozalne rady uznawane sa za aksjomat.

Kaziu, bede niedlugo w Warszawie, moge wziac glukometr. Ale ostrzegam - umiem pobierac tylko z ucha i tylko w lazience.

PostNapisane: Czw mar 06, 2008 13:50
przez Shunia
Liwia pisze:Kaziu, bede niedlugo w Warszawie, moge wziac glukometr. Ale ostrzegam - umiem pobierac tylko z ucha i tylko w lazience.


:strach: :strach: Kazia, zabezpiecz kafelki!!!