Strona 1 z 2

Kot uratowany !!!

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 18:02
przez Sabina
Pamiętacie historie siostry Józefy , którą jej pani chciała wyrzucić ,bo kicia sikała gdzie popadnie ?
Dziś z tą babką rozmawiałam . Kicia jest ocalona :lol: . Głównie dzięki dziesięcio letniej córce tej pani która powiedziała , że kota nie odda bo go kocha i nie chce żadnego innego ! Baba nie miała wyjścia i zaczeła Lucy (bo tak ma na imię kociczka ) leczyć .
Okazało się , że to zapalenie pęcherza ,dostała antybiotyk i po tygodniu już prawie nie sika . I pomysleć ,że spisana była juz prawie na straty !

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 18:08
przez zuza
O rany...
Ciesze sie oczywiscie :-)
ale jak bedziecie mialy mozliwosc to monitorujcie troche te pania, bo zaraz zacznie wyrzucac kote, bo ma rujke i mialczy...

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 18:21
przez Sabina
No właśnie ,właśnie . Na tym nie koniec , bo teraz ona się zastanawia czy kote sterylizować . Szkoda jej bo wszystkie kotki z tej rodzinki takie sliczne , a Józka i Sabina juz wysterylizowane więc ona się zastanawia czy nie dac jej urodzić . Ale z drugiej strony boi się ,że jej dzieci będą cierpiały na tę sama przypadłość co mama :wink: Ogólnie duzo mówi ,a czas leci bo jak dla mnie to skoro Józka miała rujke już dwa miesiące temu to ta pewnie też !

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 18:43
przez Witch
Mamo włos na głowie staje co ludziska wymyślają :( Ale dobrze, że na razie kicia uratowana i dobrze jej :)

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 18:45
przez Falka
No to cieszę się, że kotce się jednak udało. Mam nadzieję tylko, ze nastawienie tej kobiety się zmieni :(

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 19:01
przez Sabina
Będe nad nią pracowała , na razie powiedziałam jej , że dla kotki lepiej by nie rodziła . Zresztą troche w tym prawdy . Ale mówie wam, ciężko się z nią rozmawia ,a właściwie jej słucha :?

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 19:18
przez Panda1
Sabina, a co z Sabi, jest już dla niej nowy dom? Widziałam dzisiaj nowe zdjecie w galerii, śliczna...

Powodzenia w szukaniu dobrego Pana !!!

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 19:41
przez Estraven
Ufff....... :D I dobrze. W sumie okazało się, że to była całkiem typowa, uleczalna przypadłość...

Może teraz chociaż nastawienie tej osoby się zmieni, bo na zmianę charakteru raczej bym nie liczył... :?

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 20:12
przez Sabina
To prawda teraz jak kot zdrowy to już najpiękniejszy i najsłodszy na świecie :wink: Obiecała mi ta pancia zdjęcia kici , fajnie będzie zobaczyć zdjęcia siostry Józki :D
A pytanie o Sabi jest jak najbardziej na miejscu . Ona kocha swój strych , drzwi ma otwarte cały dzień ale nie wychodzi . Szaleje tam ze swoimi zabawkami :) Cieszy się strasznie jak do niej przyjść .
A dom , no właśnie ta pani to wpadła na pomysł by dać Sabi jej mamie tzn. mamie tej pani naturalnie :lol: Podobno ona ma kota 16 letniego i małego psa , mieszka w odmu z ogrodem . Ma do mnie dzwonić , mam tylko nadzieje , że nie jaka córka taka matka :?

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 20:20
przez Ofelia
Ja to bym chciala, zeby Sabi sobie zostala.
Niestety u mnie odpada. Samuel nakrzyczal na nia "dziaaaamdziaaaam".
A ona chyba tez nie przepada za kotami innymi, bo fukala na Salme w nocy, choc Salma aniolek nic nie robila.

Ale Samuel to wariat. Potrafil lezec na pleckach niby nigdy nic i nagle podskoczyc do niej najezyc sie i nawrzeszczec.

PostNapisane: Pt lut 08, 2002 21:44
przez Eva
Bardzo sie ciesze, ze kicia jest leczona, moze z czasem ta pani bardziej sie do niej przywiaze.
Opowiedz jej, ze kotki ciezko rodza, czesto trzeba robic cesarke, czesc malych umiera, gdy sie je odchowuje jest w domu balagan no i jeszcze nie wiadomo czy wszystkie znajda dom. Moze strach troche ostudzi jej zapaly do rozmnazania.
A Sabinka? Zrobicie napewno tak, zeby bylo dla niej jak najlepiej, prawda :)

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 10:47
przez Bomba
Kochane koty!!!

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 11:52
przez Sabina
Napewno zrobimy to co najlepsze dla Sabi ! Póki co to biore ją w odwiedziny do Salmy i Samuela i jest coraz lepiej , już tak na siebie nie krzyczą :D
A tej babie to tak powiedziałam , że dla koci lepiej by nie rodziła bo jej się moze odnowić z tym pęcherzem i kotów to może być nawet sześć i na pewno jakieś jej zostaną itd. itd. :wink:

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 12:32
przez Eva
A tam szesc, u mojej cioci na wsi kotka miala raz 10 :? :!:
A z Sabinka widze, wszystko zmierza w dobra strone :P

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 12:40
przez Ofelia
Faktycznie wczorajsze odwiedziny byly lepsze. Choc Samuel zachowuje sie jakby mial rujke - kladzie sie na plecach i przewraca z boku na bok.