Strona 1 z 2

Kocie świry ;)

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 16:08
przez Ofelia
Takie świry, które koty mają.

Synek ma świra na punkcie zakrętki od kropli do oczu. Potrafi z nią biegać parę godzin non stop. Aportuje, ale dosyć nieudolnie, bo jakiś metr ode mnie ;)

Samuel ma świra na punkcie frotek. I to jest wkurzające, bo jak tylko uda mu się wkraść do łazienki to natychmiast włazi do koszyczka i rozwala wszystko w poszukiwaniu frotek :? A jak nie widzi do zagląda od spodu rozwalając to co w koszyczku na dole :roll:
Dosłownie trzęsie się jak widzi fretkę!!!

Czy Wasze koty też mają swoje świry? :wink:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 16:17
przez Macda
Mysza ma totalny odpał na punkcie ogonków wyrwanych zabawkowym myszkom. Reszta myszki nie jest godna zainteresowania - tylko urwany ogonek. dziś szalaąa z takim jednym pół nocy. Dodatkowo, w zastępstwie, występują patyczki do uszu.
Każdy kawałek sznurka bądź tasiemki zostaje zamordowany :roll:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 17:58
przez dziuba
Pandzior - gumki, frotki do włosów. Potrafi pół domu zdemolować...
Do tego wycieraczka, która leży przed kuwetą - same strzępy...

Rudy - gumki recepturki, szczotka do kibla.

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 18:45
przez BarbaraF
sasza uwielbia zatyczki do wanny/umywalki - kradnie i zawleka nie wiadomo, gdzie; z bardziej przyziemnych i dozwolonych - piłeczka z kauczuku o nieprzewidywalnych torach kulania
charlotte to sroka - jej miloscią sa pierścionki i zegarki - zegarek chwyta do pyska za pasek i z wielkim wysiłkiem wciska pod dywan, o ile mi wiadomo dalej sie tym nie interesuje; do zabawy najbardziej lubi kulki za sreberek po czekoladzie (tez sie błyszczą)
aha - od dzieciństwa sasza szaleje za światełkami, latarka służy jako pilot do kota, jeśli chce się saszę gdzieś poprowadzić :lol:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:22
przez Kiara
Najwieksza radoche ma kot, kiedy dostanie 'w prezencie' puste opakowanie po uspokajajacych ziolowych tabletkach z waleriana. Zabawa - polaczona z saltami, niesamowitymi podskokami i tarzaniem po podlodze - moze trwac kilka godzin; dokladnie rzecz ujmujac, do momentu kiedy kot wepchnie pudelko w miejsce, z ktorego nie moze go juz wydobyc. Wtedy lezy tam jeszcze jakies pol godziny i mocuje sie, czy aby nie da sie jednak wyciagnac ;)

Dalej - dzwonki-delfinki zawieszone pod polka. Sam dzwiek przyzywa kota pograzonego w najglebszym snie. W nocy potrafi siasc pod nimi i tracac je lapa, zebysmy przyszli poglaskac kota albo sie z nim pobawic :D Rzecz jasna dzieje sie to w porze, kiedy wszyscy spia :roll: i nikt sie biednym kotem nie interesuje :?

Zagrzechotanie puszka, w ktorej sa lakocie Gimpet'a nie pozwala kotu opuscic rzeczonej puszki przez dluzszy czas. Jesli zastaje ja otwarta - wklada do srodka lapke i wyjmuje po jednym smakolyku, po czym kladzie rzeczony smakolyk na podlodze i... zjada :lol:

Zwinięte w kulkę sreberko od czekolady dostarcza wrazen na jakies pol godziny, czasem mniej.

Aaaaa i prawie bym pominela - puzzle :D W pudelkach, rozsypane, ulozone - wszystkie :)

Z rzeczy autentycznie zakazanych:

- sluchawki od walkmana, ktore rozwleka po roznych katach, zwykle sa pozniej niepelnosprawne ;)
- przewod do ladowania myszki (o ile oczywiscie nie jest podlaczona)
- moja pluszowa owieczka :lol: , ktora kot meczy, gryzie, dusi, wlecze po pokojach; jakkolwiek - jak to juz pisalam - sa wyjatki, kiedy kota bardzo roznosi w nocy, "kupuje sobie" u niego pol godziny ciszy, placac oczywiscie w owieczka; zazwyczaj rano jest obmemlana i lezy tam, gdzie technicznie nie powinna sie znalezc :D

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:26
przez ryśka
Rysia ma świra na punkcie bukietów kwiatów. W KAŻDYM musi obgryźć listki. :twisted: Szczególnie chętnie się znęca nad tymi długimi, trawiastymi.

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:42
przez Kasia D.
Punio ma świra na punkcie takiego wihajstra słuzacego do przekłuwania oryginalnych pojemników z tuszem do drukarek( w celu ponownego napełnienia). Taki kołeczek z ostrym bolcem wchodzi w skład każdego zestawu do refilowania. Doszło do tego, że musze takie zestawy, zuzyte czesciowo, zamykać w szafce w kuchni a na uchwyty do otwierania zakładac gumki od weków. Puniek jest w stanie wyciągnąc takie " cóś" z każdego pojemniczka i bawić się tym do upadłego.
Zgubił mi tego nieprawdopodobne ilości. Oczywiście domyslam sie gdzie one spoczywają: pod lodówką. Ale nie mam dość samozaparcia aby je stamtąd wygrzebywać...

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 20:28
przez Ofelia
:lol:

Re: Kocie świry ;)

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 21:16
przez Katy
Ofelia pisze:Samuel ma świra na punkcie frotek.


Ofelia pisze:Dosłownie trzęsie się jak widzi fretkę!!!


:lol: :lol: :lol:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 21:27
przez Kiara
Wlasnie, nie kapuje amigo ;) - literowka, czy Samuel lubi frotki I trzesie sie na widok fretki (waszej fretki) :?: :roll: ;) :lol:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 21:58
przez Hana
Kitka "intensywnie" reaguje na:
- gołebia na latarni
- muchę na suficie
- światełko lasera
- pasty Vitapet, Uropet i inne
- dzwięk otwierania jogurtu (odrywanie wieczka)

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 23:37
przez Emilka
Moja siostra kolekcjonuje piora...ptasie piora naturalnie a szczegolnie piora golebi ;) Kiedy kota wparzy do pokoju siostry dostaje bzika...chwyta piora w pyszczek i biega z nimi po calym pokoju podobnie reaguje na gumki do scierania (olowka) dlatego trzeba przed nia je chowac bo kiedys takowa polknela na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo-gumka wyleciala tylnim otworkiem :)

PostNapisane: Sob cze 21, 2003 8:44
przez Katy
Niedobrotka ma tak jak Rysia - bukiet kwiatków i nie ma kota :twisted:
A Mefistofeles? Jego największą miłością są torebki z herbatą. Zwłaszcza taką już po zaparzeniu. Właśnie dzisiaj rano sprzątałam, bo wczoraj TŻ zostawił :twisted:

PostNapisane: Sob cze 21, 2003 9:02
przez Monika
Cykoria wariuje na punkcie każdego sznurka (zabić ,zamordować :wink: ), Kwiatów w wazonie (bardzo smaczne i znacznie lepiej wyglądają na podłodze), puzzli i wszystkich małych przedmiotów, które można wrzucić pod łóżko :wink:

PostNapisane: Sob cze 21, 2003 9:46
przez moni_citroni
Pupsi nie rozwinela jeszcze szczegolnych zainteresowan, ale UWIELBIA gumki recepturki...Gdy tylko jakas dopadnie, zaczyna sie polowanie... zakonczone najczesciej zjedzeniem ofiary. Po tym gdy kilka razy sprzatalam kaktusy wygladajace jak jojo, chowam gumki przed swinka ;)