Strona 1 z 5

W lecznicy czeka syjamka - do adopcji! - sprawa wyjaśniona!!

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 15:18
przez LimLim
Kochani, w lecznicy, chyba śródmiejskiej jest do adopcji młoda kotka syjamska. Podobno bardzo piękna i miła.
Przebywa tam na leczeniu. Niestety kicia nie może tam pozostać "na zawsze" i jeżeli nie znajdzie domku to lekarze będą musieli ją wypuścić a szkoda by było takiego uroczego stworzenia.

Podaję telefon do przychodni - 838 - 59 - 99

Kochani moderatorzy proszę o podwieszenie ogłoszenia :D

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:09
przez Beata
Nie ma chetnych na syjamke?????

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:25
przez Agi
Ojoj, a mozna ja zobaczyc jakos????

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:59
przez vitez
Zadzwonie jutro z rana i pojade zrobic zdjecia (kotki dymnej tez bede robil a jak to srodmiescie to po drodze)... a moze wroce z kotka zamiast zdjeciami do domu? ;)

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 20:01
przez Kiara
vitez pisze:Zadzwonie jutro z rana i pojade zrobic zdjecia (kotki dymnej tez bede robil a jak to srodmiescie to po drodze)... a moze wroce z kotka zamiast zdjeciami do domu? ;)


8O 8O VITEZ :?: 8O 8O

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 21:19
przez vitez
Kiara pisze:8O 8O VITEZ :?: 8O 8O


No co... syjamki to moja ulubiona rasa :D ... zdjecia chetnie zrobie ;)

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 21:37
przez ani
Vitez, rezygnujesz z tycia :?: :wink:
:ok:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 21:47
przez vitez
Gdybym mial wlasne mieszkanie...

Ale zawsze dopuszczam mozliwosc milosci od pierwszego wejrzenia a wtedy cala odpowiedzialnosc znika, i plany , i wstrzymywanie sie i w ogole.
Bo znam swoje ograniczenia i w tej chwili tylko troska o psychike kotow (oraz przy okazji praca niepewna :( ) w razie przeprowadzki (jednej lub czesciej :strach: ) powstrzymuje mnie przed wieksza iloscia kotek :(

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 22:38
przez eve69
vitez, ale trzy kotki to jest malutko :lol:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 22:44
przez vitez
eve69 pisze:vitez, ale trzy kotki to jest malutko :lol:

zalezy od okolicznosci :P , moje sa nienajlepsze dla duzej bandy kotow

PostNapisane: Sob cze 21, 2003 9:51
przez KasikP
Szczególnie, że będziesz miał chrzest bojowy w sierpniu jak podrzucimy Ci nasze 2 łobuzy :twisted: :twisted:

Re: W lecznicy czeka syjamka - do adopcji!

PostNapisane: Sob cze 21, 2003 18:26
przez vitez
LimLim pisze:Podaję telefon do przychodni - 838 - 59 - 99


To nie jest telefon do przychodni ... zmylka jakas bo to do jakichs pan ktore kotke znalazly i zaniosly do przychodni, czyli do prywatnego domu.
Nacialem sie dzis jak zadzwonilem i spytalem "czy to przychodnia dla zwierzat" a odpowiedz byla negatywna... na szczescie pani kontynuowala rozmowe ale to nie byla ta pani ktora cos wie na temat syjamki... Mam sprobowac w poniedzialek bo te osoby co sie zajely syjamka wyjechaly na dzialke :?


KasikP: juz sie boje ;) , ale 4 koty przezyje... jesli zadna z moich dwoch akurat nie wygrzewa mi kolan to sa prawie niezauwazalne w mieszkanku...

PostNapisane: Sob cze 21, 2003 20:26
przez LimLim
Hmmm, taki telefon mi podano. :roll: Widocznie z nadmiaru wrażeń źle go sprecyzowano. Pozostaje czekać do poniedziałku na powrót właścicielki telefonu :?

PostNapisane: Sob cze 21, 2003 20:36
przez zuza
Jakas pani co ma cos wspolnego z ta syjamka widziana dzis byla w Galerii Mokotow podczas zbierania pieniazkow do puszki :-)
Kociara do kociary zawsze trafi ;-) Zgadalysmy sie o niej, szkoda, ze nie czytalam przed spotkaniem, bo bym sie wypytala lepiej...

PostNapisane: Nie cze 22, 2003 16:27
przez vitez
Pani z ktora rozmawialem pod tym telefonem ale ktora nic praktycznie nie wie o syjamce (widziala ja, ale nie wie w ktorej przychodzni jest :( ) na pewno jest kociara - 19 kotow, wszystkie "dachowce" z czego jeden ponad 12 kg ! :D