Strona 1 z 3

Dziwne upodobania smakowe kotów i nie tylko....

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 15:04
przez Jagna
Czasem się zastanawiam czy to tylko moje zwierzaki mają takie upodobania, czy jest to może powszechne. Mianowicie moja kota uwielbia psią karmę puszkową, chrupki..... Drugi kot pije wszystko co mu wpadnie pod język oprócz mleka :?: Wodę z mydlinami, z nawozem do kwiatów (nie pozwalam ale czasem nie upilnuję), ostatnio hitem był sok marchewkowy. A pies dałby się ogolić za świeże morele i orzechy, każdy rodzaj. A do tego sama sobie je rozłupuje, wyjada środek ale sprzątać muszę już ja...
Czy Wasze zwierzaki mają też dziwne zachcianki, czy tylko ja mam dziwne zwierzaki ? :catmilk:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 15:08
przez Beata
Moje tez lubia swiezy sok z marchewki, chociaz to troche dziwne biorac pod uwage, ze samej marchewki nie bardzo... Ales sucha bulka, to juz cos!

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 15:24
przez Macda
Mysza kiedyś szalała za sosem chili 8O
Zlizywała z kanapek. Teraz tego specyfiku nie miewam w domu :wink:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 15:27
przez Aniutella
Imbir uwielbia ciasto jabłkowo-cynamonowe mojej produkcji, cały się trzęsie jak je poczuje :lol:
A ostatnio przyłapałam go na wylizywaniu z patelniu sosu mięsno-pomidorowego :roll:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 15:33
przez Candy
Moja kotka wyżerała cukier z cukiernicy :D
Napisałam,że wyżerała,bo wczoraj cukiernicę zbiła:(
Nawet sie nie wściekłam,chociaż cukiernica była kryształowa i został tylko posrebrzany koszyczek,bo stwierdziłam,że to na szczęście :D

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 15:38
przez Jagna
Też są niezłe Wasze zwierzaki :D Mój kot od soku marchewkowego ostatnio dorwał się do paprykowo-ziołowego sałatkowego sosu. Stał nad miską z sałatką i chłeptał płyn aż mu się uszy trzęsły. Zapomniałam napisać, że moja Pola uwielbia gotowane ziemniaki. Cała wchodzi do garnaka i wyjada. Biedny głodny kotek....

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 15:40
przez Kiara
U nas najlepiej wchodza oliwki 8O - w dowolnym rodzaju, maslo, frytki, chipsy, skorki od chleba :roll: , almette ziolowe, arbuz, banany, ogorki, ziemniaki i zielona papryka :roll: Ser rowniez - ale tylko bialy. Ze slodyczy karmel, skondensowane mleko slodzone i cukier puder. Nie pija mleka :roll: , ale za sok z marchewki albo pomaranczy dalby sobie lapke uciac ;)

Oczywiscie o nagminnym trzebieniu papirusa na parapecie i wiekszosci ziol na dzialce nie pisze, bo to oczywiste :lol:

Z tych najdziwniejszych upodoban byloby na tyle ;) Koty juz tak maja ;)

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 15:55
przez Jagna
O rany!!! 8O A wiecie coraz więcej przypomina mi się dziwnych upodobań smakowych. Kot mojej sąsiadki uwielbia lody. Miałam kiedyś świnka morskiego, który przepadał za cukierkami miętowymi. Moje chomiki wsuwały jogurty, a poprzedni pies jabłka, wiśnie i świeży zielony groszek. A psy moich znajomych dałyby się pokroić za świeżą paprykę i chipsy paprykowe. Cosik w tej papryce musi być :wink:

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 18:47
przez Axel
U mnie też oliwki, ale tylko takie, które ciocia przywiezie z Italii-innych nie ruszy 8O

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 18:59
przez Beata
Eee, no lody to normalne przeciez. I jogurty. Serki plesniowe to jest dopiero cos extra :D

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:07
przez ktosia
No ja narazie swoja kote t mam niedlugo, wiec jeszcze nie poznalam jej nietypowych zachowan, ale np. lubi chrupkie piczywo typu vasa czy ryzowe :)
A co do psa to kocha ogorki kiszone/konserwowe i papryke :)

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:14
przez Kiara
Jagna pisze:Kot mojej sąsiadki uwielbia lody.


Heeej, o lodach nie pisalam :roll: ale moim zdaniem to normalne ;) U nas najlepiej wchodza smietankowe i inne w ten desen (np. cytrynowe juz bleee), a takze wafelki (ale nie te 'kartonowe' ;) tylko takie slodkie). A zwlaszcza troszke loda nalozonego na kawalek wafelka - mniam :lol:

Poza tym wafelki przekladane kremem czekoladowym - jedna z niewielu rzeczy po ktore Paczus potrafi wlezc na stol i samemu sie poczestowac 8) .

Jogurty - wszystkie bez wyjatku, zlizywane bezposrednio z lyzeczki, z mojej reki, z wieczka od jogurtu albo wlasnej lapki (uwaga, metoda wylizywania kubeczka - wlozyc cala lape do srodka a potem wylizac - mniam ;) ) sa oczywiscie wysmienite.

A propos rzeczy tego typu - oczywiscie wchodzi zoltko, ale tylko surowe, platki z mlekiem - z duza iloscia cukru :roll:, wszelkiego rodzaju tran, zwlaszcza ten w tabletkach (zjadany z otoczka :D ), oliwa z oliwek nalana na talerzyk (ale tylko ta 'oryginalna' :roll: ).

Kocha skorke z serkow plesniowych - zawartosc serka tylko 'na smak', ale skorke w bialej, plesniowej otoczce potrafi zjesc cala 8O .

W czasie wielkanocy zaobserwowalismy dziwne upodobanie do rzezuchy :? a zwlaszcza masla rzezuchowego. Na polmisku, na chlebie (wtedy zlizywane, a potem zjadany chlebek) - wszystko jedno.

Na dzialce - pokarm dla rybek w duzych zbiornikach wodnych (takie nieprzyjemnie pachnace paleczki), a do picia woda z oczka wodnego (nie da sobie wyperswadowac, w skutek czego trzeba go non stop pilnowac :evil: ). Jedyna zbiornik wodny, ktory toleruje na dzialce jako swoj "kubeczek" to wielkie plastikowe wiadro (beczki zabezpieczylismy :roll: ), bo normalna kocia miska zostaje zdegradowana z momentem przyjazdu na dzialke.

Poza tym do dziwnych wyborow smakowych moge chyba zaliczyc upodobanie do swinstwa zwanego whiskasem :cry: ktorego rzecz jasna nie ma prawa dostac :oops: - jednak kiedy nakladamy dla kotow na dzialce, Paczus dostaje dreszczy zeby moc choc troszke sprobowac :(

Nic wiecej chyba juz sobie nie przypomne. Aaaacha a jednak :D Mozarella - a takze ten plyn w ktorym jest zanuzona :P , wszelkiego rodzaju maslanki (naturalne, owocowe) - o ile sa przecedzone przez sitko, wtedy najpierw wylizywane sa 'grudki', a potem plyn :roll: A takze sos do spaghetti (bez miesa, z miesem bleee) - ale tylko ten, ktory zrobi moj brat :D

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:19
przez Beata
Kiara pisze:Na dzialce - pokarm dla rybek w duzych zbiornikach wodnych (takie nieprzyjemnie pachnace paleczki), a do picia woda z oczka wodnego (nie da sobie wyperswadowac, w skutek czego trzeba go non stop pilnowac :evil: ).


Kiara :D to wyglada na to, ze SSsssskarb potwierdza pewna teorie, ktora gdzies na necie znalazlam. Podobno koty lubia mocno pachnace jedzenie (podobno :roll: ) wiec np. posypanie go parmezanem albo czosnkiem w proszku albo pokarmem dla rybek 8O dziala na niejadki. U mnie nie dziala na Daisy a pozostala trojka raczej do niejadkow sie nie zalicza :lol: .

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:33
przez vitez
Dwie rzeczy u mnie znikaja w ciagu paru sekund i co ciekawe obie koty je lubia: serek wiejski i zoltko... szczegolnie zoltko, tylko widac trzesace sie uszy i po zoltku :D

Poza tym Sugar lubi wylizywac mi maslo z kanapek z bardzo zadowolona mina i mlaskaniem 8O

PostNapisane: Pt cze 20, 2003 19:36
przez Kiara
Beata pisze:[ciach...] SSsssskarb potwierdza pewna teorie, ktora gdzies na necie znalazlam.


Oooo, to ciekawe, bo Ssskarb na ogol zaprzecza wiekszosci teorii :roll: Niech mi np. ktos powie ze koty nie lubia pomaranczy :roll: Wiec moze ten jeden raz nie bedzie skrajnym indywiduum ;)

Beata pisze:Podobno koty lubia mocno pachnace jedzenie (podobno :roll: ) wiec np. posypanie go parmezanem albo czosnkiem w proszku albo pokarmem dla rybek 8O dziala na niejadki. U mnie nie dziala na Daisy a pozostala trojka raczej do niejadkow sie nie zalicza :lol: .


Z tym ze pokarm na rybki nie tyle pachnie intensywnie, co po prostu cuchnie. Cuchnie czyms w rodzaju stechlizny wymieszanej ze standardowa karma dla rybek akwariowych. No ale coz, ten Typ tak ma :D

A co do np. parmezanu - u nas proba wtrzachniecia przez kota czegokolwiek z parmezanem, chocby to bylo ulubione kocie zarcie - konczy sie zwroconym klebkiem siersci :roll: Dziala normalnie jak pasta odklaczajaca :?

Dodam jeszcze, ze rzeczony Ssskarb jest absolutnym niejadkiem - posypanie czegokolwiek czyms pachnacym raczej nie dziala (no ew. parmezan albo curry), ale pol zabka czosnku - prosze bardzo, nic pyszniejszego jeszcze nie widzial :roll: ...potem myje mu zeby, bo domyslny zapach nie zacheca do calowania w kocie pysio... :oops:

Choc sama idea - ze koty lubia pokarmy silnie pachnace - zasadniczo (i dosc nieprzyjemnie) sprawdzila sie u Paczusia kiedy byl malutki (pol roku?, cos kolo tego) i zabral sie za wylizywanie talerzyka po malutkich papryczkach chili. Momentalnie poszla prawie cala miseczka wody :twisted: