Strona 1 z 3

Skierka wraca do zdrowia :)

PostNapisane: Wto cze 17, 2003 21:54
przez Blue
Skierka nam zachorowala...
Wczoraj po poludniu kulala i byla jakas taka troszke ospala - ale poniewaz obejrzenie nozki nie przynioslo zadnych rewelacji zalozylam ze po prostu zle skoczyla, lapka ja boli i to wszystko - tym bardziej ze ona w tej lapce ma taki troszke niewlasciwie zbudowany jeden palec, odstaje i jest bezwladny - wygladalo na to ze urazila sie glownie w niego.

Niestety - dzisiaj rano znalazlam Skierke w wersalce, cala drzaca i pokladajaca sie... Wyraz jej pyszczka byl wybitnie smetny i nieszczesliwy.

Nie myslac wiele - wsadzilam kota do kontenerka i polecialam z nim do najblizszej CALODOBOWEJ lecznicy (Damorka nie ma w domu - jest na szkoleniu) - ktora okazala sie czynna od 8 do 22... Wiec sobie pol godziny posiedzialam na schodkach. Szefowi wyslalam SMSa ze sie spoznie do pracy 2 godziny bo mi kot zachorowal ;)

Pan doktor byl mlody i mily - ale mnie troszke wkurzyl (delikatnie mowiac) bo gdy sie dowiedzial ze mam 7 kotow z czego wiekszosc z ulicy - w tym rowniez Puszek - to dal mi pogadanke o nieodpowiedzialnosci, czy wiem jak ryzykuje zyciem moich kotow przynoszac kolejnego kota o nieznanym pochodzeniu - przeciez on moze miec mase chorob - o prosze! kto wie co jest Skierce, po jakie licho bralam Puszka. To ja mu mowie - ze nie bardzo mialam wybor, bo alternatywa bylo zostawienie kociaka na pastwe losu lub odwiezienie go do schroniska - co on mi jako lekarz wet. proponuje? I ze wiem czym ryzykuje i wcale nie jestem z tego powodu szczesliwa.
Troszke sie zjezylam. Najwyrazniej wg. pana doktora jedynie koty urodzone w domu maja prawo byc adoptowane. Tym bardziej ze bylam juz poddenerwowana siedzeniem pol godziny z chorym kotem pod CALODOBOWA lecznica.

Chyba zauwazyl ze nie jestem chetna do kontynuowania rozmowy bo wreszcie sie zabral za leczenie kota ;)

Okazalo sie ze Skierka ma goraczke. Dostala antybiotyk.
Nie za bardzo udalo sie odnalezc zrodlo infekcji - bo poza bolaca lapka i oslabieniem wyniklym z goraczki nic jej nie dolegalo. Ani biegunki, ani wymiotow czy czegos w tym stylu.

Nie chce zapeszac - ale wkrotce po powrocie do domu Skierka zaczela czuc sie coraz lepiej, dreszcze ustaly, koteczka wedrowala po mieszkaniu, wspinala sie nawet na fotel i byla na parapecie.

Od mojego powrotu do domu wogole czuje sie juz znacznie lepiej, przed chwila objadla sie mieskiem, poszalala i teraz spi - ale juz na wersalce a nie w ukryciu, rozluzniona a nie skulona jak wczesniej, lapka tez jej juz praktycznie nie boli.
Jest nadal troszke senna, ale oczy ma juz wesole, bawi sie, drapie drzewko - czyli chyba idzie ku dobremu :)
Ma stale goraczke i pewnie dlatego jest taka troszke jeszcze ospala - ale nie oczekuje cudow po jednym antybiotyku. I tak poprawa jest wielka.

Teraz lezy sobie wyciagnieta na cala dlugosc na wersalce, obok niej - w tej samej pozycji lezy Puszek a Maly lize koteczke po calym cialku :)

Swoja droga - ktory to juz przypadek na Forum ze objawy choroby u kota zaczynaja sie kulawizna i zlym samopoczuciem?....
Mam nadzieje ze u Skierki to zwykly zbieg okolicznosci - ze po prostu zle sie czujac - niewlasciwie skoczyla. A poniewaz najwyrazniej choroba ustepuje - wiec jestem dobrej mysli :)

PostNapisane: Wto cze 17, 2003 22:01
przez Anja
Och, Blue, mam nadzieje, ze Skierka szybko z tego wyjdzie. Trzymam kciuki :ok:

PostNapisane: Wto cze 17, 2003 22:03
przez Katy
Ja też mocno trzymam kciuki, Blue. Może to jakaś infekcja zwykła? Będzie dobrze... :D

PostNapisane: Wto cze 17, 2003 22:07
przez ani
Trzymamy kciuki :ok: i ogonki &&&&&&&&&&&&&&&&&&
za prześliczną Skierkę - będzie dobrze, bo musi!

PostNapisane: Wto cze 17, 2003 22:39
przez Kasia D.
Prosze wymiziac rekonwalescentke z całej siły!
Tylko nie udusić...

PostNapisane: Wto cze 17, 2003 22:43
przez Candy
Szybciutko do zdróweczka :D

PostNapisane: Wto cze 17, 2003 22:47
przez Pink
a kysz, a kysz chorobsko :!: :!: :!:

:ok: no to sobie kciuki potrzymam zeby antybiotyk zadzialal....

PostNapisane: Wto cze 17, 2003 22:56
przez LimLim
Kotusia ma takie imię, że szybko musi powrócić do zdrówka :D

PostNapisane: Wto cze 17, 2003 23:35
przez Blue
Skierka wszystkim bardzo dziekuje!!!!! :)
Forumowe kciuki juz tyle razy pomagaly :)

Teraz wlasnie sie bawi z Puszkiem - Klebuszkiem kulka z papieru :)
Jest troszke obolala jakas taka - ale ma apetyt, ma chec do zabawy (chwile wczesniej bawilismy sie w polowanie na potwora spod koldry ;)) - wiec musi byc dobrze :)
Martwi mnie to ze nie wiem co ja tak sieklo, co sie stalo - ale skoro mija? Oby nigdy nie wrocilo :)

PostNapisane: Wto cze 17, 2003 23:41
przez moni_citroni
Nie wroci :)
Trzymam kciuki !

PostNapisane: Śro cze 18, 2003 1:39
przez Ofelia
nie wróci!!! 8)

PostNapisane: Śro cze 18, 2003 7:03
przez zuza
Duzo zdrowia dla Skierki i dla calej ferajny.

PostNapisane: Śro cze 18, 2003 7:43
przez Basia_G
Buziaczki dla Skierki!!! Dobrze, że jest już lepiej!! :D

PostNapisane: Śro cze 18, 2003 7:54
przez Axel
Będzie dobrze! Obrazek

PostNapisane: Śro cze 18, 2003 8:05
przez Iwona
Blue, a która to lecznica? jedna calodobowa jest na Białostockiej druga ok. Trockiej. czy to któras z nich?